Witam.
Nie będę się tutaj wypowiadał na temat pierwszego lotu (tydz. temu) bo było za***iście, zresztą wszystko zostało tutaj napisane.
Otóż wczoraj przystąpiłem do wykonania zadania AI ćwicz. 2 czyli lot po prostej i zakręty

Wszystko miało odbywać się tylko podczas lotów po kręgu(5-10 min /lot), jednak instruktor zaraz po wyczepieniu wleciał sobie w kominek i zaczął w nim krążyć 30 min. Po tym czasie mój organizm zaczął pragnąć bliskości ziem, ale trzymałem się twardo do końca

No ale w końcu w 40 min. dał mi w końcu stery i powiem jedno - latanie w PF'e/FS'sie/Condorze/LO/ można sobie gdzieś wsadzić. Nie potrafiłem utrzymać lotu po prostej o skręcaniu nie wspomihnając!. Po 55 min. wylądowaliśmy i padłem na glebę ciesząc się stałym przeciążeniem 1 G

W następnych lotach (po 10 min - uffff

) było już coraz lepiej. Za cholerę nie mogłem się przyzwyczaić do pedałów (wiadomo - przyzwyczajenia z orczyka na Joy'u

). Ale stwierdziłem jedno - to jest to! Ta władza nad maszyną, każdy lekki ruch drązkiem czy też pedałami czuć! Tak więc już nie mogę doczekać się następnych lotów i zadań!
