No nasi też mylili takiego Messerschmitta Bf 109 z awionetką turystyczną z Challenge - mieli moralniaka do tego strzelać

Słowo "pilot" istniało dawno przed lotnictwem. Nie będę silił się na rozpracowanie etymologi wyrazu, ale najpewniej ma francuskie pochodzenie (od
pilote), no przynajmniej u nas musiało od nich zawędrować. Znaczy ono tyle co "ten, który przewodzi" i odnoszono się tak m.in. do sterników (nawigatorów) statków. Chyba nawet w serialu "Shogun" ten gruby brodacz zwraca się do Anglika per "pilocie".
Sam użyłeś słowo "awiacja" ("żegluga napowietrzna" łehehe!

), z tym archaizmem powinien kojarzyć Ci się film z Leonardo Di Caprio ("byyyrzyyyydaaal!"

) pt. "Aviator" - właśnie tak mówiono na "airman"-ów. Forma żeńska to "aviatrix" -
sexy brzmi, no nie?

lub "aviatress" (dzisiaj mdłe "airwoman"). See also: "aeronaut", "flyer/flier".
Prócz naszego "lotnik/lotniczka" można przypomnieć starsze "aeronauta", później stosowane głównie do baloniarzy.
Dziękuję Olgo za komplement, ale odbiorę Ci złudzenia: powalającą wiedzę to może mieć np. Elwood, a ja tylko mam uzbierane nieco książek dzięki Ojcu i pomocy kolegów. Piszę obecnie pewne opracowania z tego tematu, jednak będą one utrzymane w tonie nieco poważniejszym.

Będę mógł pokazać więcej, jak tylko odzyskam stronę internetową (mój partner ma bęcki za opieszałość...

)
Niestety muszę Cię Olgo zmartwić: w Polsce nie da się zarobić pisząc książki lotnicze, a przynajmniej o polskim lotnictwie

Bynajmniej w ostatnich latach jest totalna posucha, a wydawcy nie są w stanie wydać zapowiadanych tytułów na czas - gdzie zapowiadane monografie RWD-13 czy PZL-37? ŻE-NU-A

Wpierw myślałem, że próbują zbyć młodego człowieka, ale gdy zobaczyłem, że zapowiedziana książka wyszła z ponad półrocznym opóźnieniem (a druga wcale), to zrozumiałem, że nie blefowali.
Nota bene ten RWD-8 na którym latała Janka też miał "autopilota", tj. latał i prawidłowo lądował bez ingerencji młodego pilota, co niektórzy sprawdzili empirycznie
