Autor Wątek: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)  (Przeczytany 5476 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #30 dnia: Marca 05, 2006, 15:08:55 »
Eee tam, obrazić się nie obraziłem, ale byłaś już na dobrej drodze:

To weź P-11 c.Po pierwsze nie jest "noob" cokolwiek by to miało znaczyć. <- słusznie :002: for pros only
Po drugie też jest "c" - jest zatem szansa na silne uzbrojenie zaczepne. <- no właśnie, bo dopiero od wersji "c" pojawiła się opcja deluxe za dodatkową opłatą dwa bonusowe kaemy w skrzydłach
Po trzecie - on się chyba nijak nie nazywa. <- oficjalnie nie miał nazwy własnej - wszystkie te co podał Szpak, to przezwiska

Ot i wynalazłam idealny samolot dla Forumowiczów <- ja też się pod tym podpisuję :003:
Bo jakże odmówić lauru zwycięzcy temu, kto potrafi w tej maszynie zestrzelić nowszego o 10 lat np. Ła-7, przyprawiając jego kierowcę o wytrzeszcz oczu "ale jakim cudem?"

Samolot ten nie jest słuszny dlatego że np. ja go lubię (oczywiście nie w grze, gdzie jest spartolony, mimo moich wysiłków, by na to zaradzić), ale z prostej przyczyny, że jest nasz.

I jakkolwiek potrafię docenić - mało! zachwycać się wielokrotnie obcą techniką, to zawsze pozostaje niesmak, bo obce nacje zawsze nam w czymś przewiniły: ci nas napadli, palili i burzyli, tamci napadli, gwałcili i kradli zegarki, ci nam nie pomogli i traktowali nas z góry, tamci wystawili nam rachunek za wspólną walkę i wygonili, inni obiecali a nic nie dali, tamtym zapłaciliśmy za samoloty a nie dostarczyli itd. itp. A tacy nieszkodliwi nam Grecy czy Finowie nie dość, że daleko, to jeszcze zbyt wiele własnych, znaczniejszych konstrukcji nie mieli.


Jedyna wada polskich myśliwców w Twoim przypadku, to fakt że nigdy nie słyszałem, by dosiadała ich kobieta. Na PZL-5, RWD-4, RWD-8, RWD-21 itd. latały nasze panie (see below), ale widocznie nie byliśmy dość wyemancypowani :003:

Janka przed RWD-8
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"

Offline TheWitch

  • *
  • IL-2 racer
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #31 dnia: Marca 05, 2006, 17:26:57 »
No cóż, zatem nie jest ze mną tak źle - okazuje się, że na P-11 znam się całkiem dobrze - prawie wszystko trafiłam !

Niestety nie będę pierwszą kobietą latającą na P-11 - szkoda  :005:
Pozostaje mi tylko gra ...
Swoją drogą kiedy już jesteśmy przy P-11 i grze - przypomniałam sobie, że na 2.04 mam gdzieś fajną mapkę z misją na wzór 1939: Niemcy atakują statki na rzece, natomiast Polacy mają nie dopuścić do ich zatopienia - graliśmy w to tylko raz i nie pamiętam kto wygrał, ale było ciekawie. Tak mnie kolega zainteresował tematem, że muszę ją sobie odszukać i poprosić kogoś o przerobienie na 4.04.

Pa
Olga
************************************************************************

Idąc Doliną Śmierci zła się nie ulęknę ... albowiem to ja jestem najgorszą wiedźmą w tej dolinie !

Boba Fett

  • Gość
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #32 dnia: Marca 05, 2006, 18:23:13 »
Wiecie co, z Waszej dyskusji można naprawdę wiele się nauczyć. Dzięki wypowiedziom Roli poznałem niezwykle interesującą historie nazewnictwa, śmiem podejżewać nawet że można o tym mówić o wiele więcej. Na przykład jak było w czasie I wojny ? Czy słowo "myśliwiec" którym dziś ośmielamy się nazywać przeróżne Fokkery, Albatrosy itd było wtedy używane ? Czy samoloty te posiadały nazwę dziś zapomnianą ? A jak było z bombowcami ? Czy ich imię tak wiele mówiące o ich przeznaczeniu istniało od zawsze ? Czy też może było jakieś inne w postaci np. "rzucający ładunki" ? :D Może Rola opowiedział by nam o tym więcej jak go ładnie poprosić ? Co właśnie czynie.

PS
Jaki jest ulubiony samolot Olgi ? Jeśli nie "Pejedenastka" to co ?

Offline TheWitch

  • *
  • IL-2 racer
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #33 dnia: Marca 05, 2006, 18:45:15 »

Jaki jest ulubiony samolot Olgi ? Jeśli nie "Pejedenastka" to co ?


 Aaa, po tym wszystkim to wstyd się przyznać ....
Ale tłumaczy mnie troszkę fakt, że w ogóle latam od niedawna, a poza tym do ubiegłego tygodnia tylko na 2.04, a tam wybór był mniejszy...
 :054:
************************************************************************

Idąc Doliną Śmierci zła się nie ulęknę ... albowiem to ja jestem najgorszą wiedźmą w tej dolinie !

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #34 dnia: Marca 05, 2006, 18:57:46 »
Musiałbym wsadzić nos w książki, których nie czytałem od czasu ...gier Blue Max i Red Baron! (sorry, Sander, RB2/RB3D nigdy nie chciał u mnie dobrze działać)

Jedyne co mi kołacze w pamięci:

Dzisiejsze samoloty myśliwskie fajfokloki nazywali z początku "scout" (a nie "fighter"), bo wszak były one wpierw nieuzbrojonemi (widzisz Olga co się dzieje z twoją pisownią, jak czytasz za dużo dokumentów sprzed 1936 roku?) aparatami, później ich piloci zaczęli brać dowolną broń palną by odgryźć się kolegom po fachu z innymi znaczkami na skrzydłach, a w końcu skończyło się na uzbrojeniu w karabin maszynowy (lub w wersji delux - 2).

Mogę wtrącić słowo o naszym nazewnictwie - wszak mowa o okresie zaraz po 1WŚ. Samolot bombowy, czyli ciężkie wieloosobowe draństwo z ładunkiem kilkuset ton bomb zwano samolotem (właśc. płatowcem czy aparatem) "niszczycielskim". I istniała u nas NEL : Niszczycielska Eskadra Lotnicza - brzmi groźnie, nie? :002:
Takie dwuosobowe draństwo, w którym jeden robi za drivera, a drugi - obserwator (nota bene dowódca statku powietrznego! pilot to tylko kierowca) miał się czym wyżyć w postaci jednego kaemu lub zestawu combo, aż dwa - nazywało się samolotem "wywiadowczym". Praktyka pokazała, że samolot tej klasy może równie dobrze posłużyć za lekki bombowiec - samolot rozpoznania pola bitwy (czyli później samolot"linjowy"), sam. łącznikowy, szturmowy (pozdro dla Amerykanów z 7.EM :002:) a nawet myśliwski (były to myśliwce że tak powiem raczej eskortowe).

Później w międzywojniu nasz Dziadek (tj. nie Kos, tylko ten z wąsami i w maciejce, pozdro :002:) przyczynił się do klasy samolotu "towarzyszącego", tj. towarzyszyć miał on piechocie/kawalerii, prowadząc na ich korzyść rozpoznanie / koordynację ognia artylerii, będąc też zdolnem do lądowania w przygodnem terenie (o, znowu mi się włączyło), jednym słowem kolejne lekkie draństwo w stylu Lublina R-XIII, którego propagandowo potrafię reklamować tylko tak, że miał amerykański silnik który przewiózł Ch.Lindbergha przez Atlantyk, bo poza fajnym kamuflażem to raczej "pasikonik" nie powalał :003:
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"

Boba Fett

  • Gość
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #35 dnia: Marca 05, 2006, 21:20:58 »

Jaki jest ulubiony samolot Olgi ? Jeśli nie "Pejedenastka" to co ?


 Aaa, po tym wszystkim to wstyd się przyznać ....
Ale tłumaczy mnie troszkę fakt, że w ogóle latam od niedawna, a poza tym do ubiegłego tygodnia tylko na 2.04, a tam wybór był mniejszy...
 :054:

Przyyyyznaj się :)

Rola, dziękuje za odpowiedż  :564: Jeśli mogę zapytać ponownie. Słowo "pilot", istniało zawsze ? Jak nazywano tych wspaniałych mężczyzn (kobiety) w ich wspaniałych maszynach ? Oczywiście chodzi mi o początki awiacji do okresu I wojny gdy, chyba, nazewnictwo skrystalizowało się już dość ostatecznie. Facet (kobieta ;) ) siedzący/a za sterami był nazywany ... ? i jak zwano reszte załogi np. aparatu niszczycielskiego :) Czy lotnictwo istniało od początku jako oddzielna formacja w armii ? Wybaczcie że drąże tak temat, ale to jest naprawdę ciekawe ! Jakaś odmiana od kolejnego dnia nad koreą i uwijaniem się z S-300 za sterami F (jak Fighter tak ?)-16 C Block 52 :). NIedługo wg. planów pewnego pana w Waszyngtonie polecimy na Marsa, mamy bezzałogowce, roboty noszące sprzęt żołnierzom, setki tysięcy ludzi gra w Iłka, Lock Ona i Falcona w necie, ale ilu z nich wie jak wyglądały początki ? :)

 :564:

damos

  • Gość
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #36 dnia: Marca 05, 2006, 22:09:51 »
Jak wyglądały początki ?
Polecam "Dług Honorowy" Robert F. Karolevitz i Ross S. Fenn, do nabycia w księgarniach i Empikach.
Bardzo interesująca pozycja !

damos

  • Gość
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #37 dnia: Marca 05, 2006, 22:26:45 »
Na PZL-5, RWD-4, RWD-8, RWD-21 itd. latały nasze panie (see below), ale widocznie nie byliśmy dość wyemancypowani :003:

Janka przed RWD-8

Smutny temat, ale w tym dniu wypada nadmienić - zginęła zamordowana razem z polskimi oficerami w Katyniu.
Co w-g ruskiej prokuratury nie jest zbrodnią stalinowską ani polityczną...

modi: sorry za double, ale było już za późno na poprawki - zmienić mi tu skrypty ! ;) proszę...

Offline TheWitch

  • *
  • IL-2 racer
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #38 dnia: Marca 05, 2006, 23:01:50 »
Mam nadzieję kolego Rola, że napisałeś już kilka książek i zarobiłeś spore pieniądze : należałyby Ci się ! Masz fajny styl i powalającą wiedzę - jeśli jeszcze nic nie napisałeś - marnujesz talent.  :001:

Co do mojego ulubionego samolotu to mam dwa: na lato najlepszy jest TB-3 - ma super autopilota, kiedyś wyskoczyliśmy z moim boyzbandem na spadochronach, z powodu urwania ogona, a on sobie dalej latał w najlepsze nad lotniskiem w kółeczko... sympatycznie tak. Poza tym mam na niego fajne malowanie z roku 1945 !
Niestety rzadko nim latam.
    Drugi to rzeczony Ki-84c - nie trzeba zbyt dużo ganiać za przeciwnikiem - tak powinno być - raz, a dobrze. Poza tym lubię też I-16, chociaż chowanie podwozia jest zupełnie nie dla kobiet... A czasem biorę sobie A6M2 - bo jest superowy i w porównaniu do Ki, w ogóle nie wygląda na wojskowy - taki sobie turystyczny samolocik. No i to by było chyba wszystko.

 :516:
P.S.
Na KI-84 mam ładne malowanie zimowe: w śniegowe gwiazdki, (kiedyś ktoś zawołał : " o kijanka w śnieżynki ! " ) mnie się podoba, a jak pada śnieg to udaję, że mnie nie ma ...
************************************************************************

Idąc Doliną Śmierci zła się nie ulęknę ... albowiem to ja jestem najgorszą wiedźmą w tej dolinie !

Schmeisser

  • Gość
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #39 dnia: Marca 05, 2006, 23:04:13 »
O tak turystyczny!!!!
Ponury to sporo farmerów nim na kolacje przy swiecy nawoził :D

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #40 dnia: Marca 06, 2006, 10:38:09 »
No nasi też mylili takiego Messerschmitta Bf 109 z awionetką turystyczną z Challenge - mieli moralniaka do tego strzelać :003:

Słowo "pilot" istniało dawno przed lotnictwem. Nie będę silił się na rozpracowanie etymologi wyrazu, ale najpewniej ma francuskie pochodzenie (od pilote), no przynajmniej u nas musiało od nich zawędrować. Znaczy ono tyle co "ten, który przewodzi" i odnoszono się tak m.in. do sterników (nawigatorów) statków. Chyba nawet w serialu "Shogun" ten gruby brodacz zwraca się do Anglika per "pilocie".
Sam użyłeś słowo "awiacja" ("żegluga napowietrzna" łehehe! :003:), z tym archaizmem powinien kojarzyć Ci się film z Leonardo Di Caprio ("byyyrzyyyydaaal!" :002:) pt. "Aviator" - właśnie tak mówiono na "airman"-ów. Forma żeńska to "aviatrix" - sexy brzmi, no nie? :103: lub "aviatress" (dzisiaj mdłe "airwoman"). See also: "aeronaut", "flyer/flier".
Prócz naszego "lotnik/lotniczka" można przypomnieć starsze "aeronauta", później stosowane głównie do baloniarzy.

Dziękuję Olgo za komplement, ale odbiorę Ci złudzenia: powalającą wiedzę to może mieć np. Elwood, a ja tylko mam uzbierane nieco książek dzięki Ojcu i pomocy kolegów. Piszę obecnie pewne opracowania z tego tematu, jednak będą one utrzymane w tonie nieco poważniejszym. :icon_wink: Będę mógł pokazać więcej, jak tylko odzyskam stronę internetową (mój partner ma bęcki za opieszałość... :005:)
Niestety muszę Cię Olgo zmartwić: w Polsce nie da się zarobić pisząc książki lotnicze, a przynajmniej o polskim lotnictwie :015: Bynajmniej w ostatnich latach jest totalna posucha, a wydawcy nie są w stanie wydać zapowiadanych tytułów na czas - gdzie zapowiadane monografie RWD-13 czy PZL-37? ŻE-NU-A  :008: Wpierw myślałem, że próbują zbyć młodego człowieka, ale gdy zobaczyłem, że zapowiedziana książka wyszła z ponad półrocznym opóźnieniem (a druga wcale), to zrozumiałem, że nie blefowali.
Nota bene ten RWD-8 na którym latała Janka też miał "autopilota", tj. latał i prawidłowo lądował bez ingerencji młodego pilota, co niektórzy sprawdzili empirycznie :003:
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"

Offline Rola

  • *
  • 9/39 & R'n'R
Odp: Aż serce rośnie, co ta nasza młodzież wyczynia ;)
« Odpowiedź #41 dnia: Marca 13, 2006, 22:32:24 »
Jakby kogoś interesowały jeszcze inne stare terminy / zwroty lotnicze, to założyłem osobny temat.
"Każdy kilogram nowego samolotu szczególnym dobrem Narodu"