Ja jestem szczęśliwy widząc, że wszystko zmierza do szkolenia naszych pilotów za granicą, wybaczcie, ale w ten sposób stracimy najmniej pieniędzy, pilotów będziemy mieli wyszkolonych na dobrym poziomie... Bo powiedzcie mi jak można być dobrym jeżeli jednocześnie szkolimy się jako pilot bojowy i studiujemy na drugiej uczelni (WAT), bo po samym Dęblinie nie można dostać oficerskiego stopnia ?
A tak będzie spokój, wstępna selekcja i szkolenie w kraju, a potem wysłanie na przeszkolenie za granice, bez wydawania grubych pieniędzy na:
- badania czego potrzebujemy
- opłacenie 3 programów które wszystkie upadną
- kolejne badania dlaczego one upadły
- ponowne badania czego tak na prawdę potrzebujemy
- opłacanie programu maszyny szkolnej
- zawieszenie programu z powodów politycznych
- badania
- wznowienie programu
- badania
- zmiana założeń
- zmiana w programie
- ostateczne ukatrupienie programu
- badania
- zakup zachodniej maszyny
- badania jak ja wykorzystać
- długoletnie opracowywanie programu szkolenia
- wprowadzenie programu szkolenia
- badania skuteczności szkolenia
- opracowanie zmian w programie szkolenia
- wprowadzenie zmodyfikowanego programu szkolenia
Jak to się wszystko skończy to będziemy 20 lat starsi, z pulą pieniędzy utopioną w tym wszystkim taką, że stać by nas było na zakup 3 eskadr Raptorów i wyszkolenie całego personelu potrzebnego dla PSP przez ten czas.
Tak to już u nas jest.
Co do Pana Margańskiego, darzę go szacunkiem za to, że coś robi, ale próbę wciśnięcia Orki Straży Granicznej i PSP w funkcji samolotu patrolowego i wyłudzanie od państwa pieniędzy na pokrycie kosztów tego programu, który wyraźnie zmierza do nikąd - zakrawa na kpinę.