Dzisiaj po obejrzeniu faktów i wiadomości w mój organizm została wstrzyknięta kolejna dawka niepokoju.
Polskie władze grzmią "tarcza antyrakietowa to suwerenna sprawa Polski", z kolei Rosja zapowiada, że w przypadku jej wybudowania "odpowiedź może być tylko jedna... militarna". Pierwsze rosyjskie rakiety na nasze antyrakiety przeszły już najważniejsze próby i chyba zapowiada się kolejny wyścig...
Nie wiem jak Wy, ale ja mieszkam na Dolnym Śląsku (koło Wrocławia) więc w razie najazdu Czerwonej Armii pewnie zdążę uciec na zachód
A tak poważnie. Sięgam pamięcią o te ładnych kilka lat wstecz kiedy to temat tarczy był tematem amerykańsko - niemieckim i nie przypominam sobie by Rosji nie pasowały rakiety na terytorium Germanii.
Czy zatem polityka jaką teraz prowadzi Rosja to tylko zagrania mające na celu zastraszenie i pokazanie "kto tu rządzi" czy coś więcej ? Czy amerykańskie antyrakiety faktycznie mogą zagrozić suwerenności terytorium naszego "wschodniego przyjaciela" czy to następny mit podsycany przez Rosję w celu niedopuszczenia do umocnienia pozycji politycznej Polski i Czech ?
(nie mogłem znaleźć tematy o tarczy antyrakietowej a chyba gdzieś taki jest... z góry przepraszam za ewentualne dublowanie)