Autor Wątek: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie  (Przeczytany 8043 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« dnia: Kwietnia 07, 2006, 15:59:34 »
Gdy ogladałem National Geographic ( tak wiem, TV kłamie  :002:) usłyszałem ze na dornierach
do-17 montowano na ogonie miotacz ognia, to "cuś" mialo być bronią defensywną gdyby jakis flugzeug chcial sie zakraść od tyłu :003: takie małe ogniste wymiociny  :001: . Wiec moje pytanie brzmi , działało to wogóle ?  :021: a drugie pytanko odnosi sie do Forgotten Battles , Dlaczego nie ma tam dornierów ? Chyba ze jestem slepy  :003: (to drugie to chyba pytanie retoryczne :021:)
"wrong logic"
 
« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2009, 15:36:50 wysłana przez KosiMazaki »
Go to your brother
Kill him with your gun
Leave him lying in his uniform
Dying in the sun.

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Dornier
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 07, 2006, 17:24:12 »
tutaj znajdziesz odpowiedź: http://www.drugawojnaswiatowa.org/forum/viewtopic.php?p=142255&highlight=miotacz#142255

ps. nie mieszaj naszego ukochanego pseudosymulatora z rzeczywistością (tu jest dział IIWŚ) - admini tego nie lubią  :020:. Pytanie o brak Dorniera w FB i pochodnych nie zostało rozwiązane nawet przez największych medrców tego Świata.
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Dornier
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 08, 2009, 18:44:47 »
Czy ktoś mógłby udzielić więcej informacji n.t. tego eksperymentu z miotaczami ognia w Dornierach? (umieszczony wyżej link jest martwy). Czytam teraz książkę R.Gretzyngiera i W.Matusiaka "Polacy w obronie Wielkiej Brytanii". (którą udało mi się kupić w taniej księgarni, "nówka nieśmigna" za pół ceny  :karpik  :banan ) Autor napomina w niej o tej instalacji... a kilkadziesiąt stron później czytam o płonącym Do z 8./KG77: "...pilot dostrzegł płomienie wydostające się z wieżyczki tylnego strzelca..." - możliwe więc, że samolot nie płonął tylko próbował odstraszyć przeciwnika [przyciągając raczej niepotrzebnie uwagę].

[Mam nadzieję, że wątek w którym umieszczam posta jest odpowiedni.]

Odp: Dornier
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 08, 2009, 22:42:10 »
Rutkov podany przez Ciebie link
Cytuj
http://www.drugawojnaswiatowa.org/forum/viewtopic.php?p=142255&highlight=miotacz#142255
faktycznie nie działa. Otwiera się jako: http://www.drugawojnaswiatowa.org/?404=Y, ręczne wpisanie adresu nie zmieniło stanu rzeczy, więc jak możesz to pisz tutaj chętnie się dowiem czegoś nowego.
W TBiU nr.149 na przekrojach Do-17Z-2 jest zaznaczony "zasobnik-wyrzutnia flar oświetlających" (str.26/27 poz.19). Umiejscowiony jest ten zasobnik właśnie w końcu kadłuba pod usterzeniem poziomym. Więc może oto chodziło?
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Dornier
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 19, 2009, 09:30:55 »
Czyli nic więcej n.t. tych eksperymentalnych miotaczy nie wiadomo? Np. które samoloty, jaka jednostka, ile egzemplarzy i na jak długo? Eh przyglądając się temu forum miałem cichą nadzieję, że po kilku minutach zobaczę wszelkie możliwe dane, relacje niemieckich załóg i ich zdjęcia z w.wymienionym miotaczem, rodziną i kotem Filemonem...oraz opisami pozasłużbowego wykorzystania miotaczy ognia na imprezach  :003:

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Dornier
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 19, 2009, 11:28:08 »
No niestety link nie działa   :005:. na forum dws.org.pl  też nie ma za dużo na ten temat. Ja znalazłem tylko krótki opis Dorniera z miotaczem ognia który wpadł w ręce Brytyjczyków podczas BoB-a, niestety inglisz:



"A significant event took place on the 15 September 1940, known as the "Battle of Britain Day". Among the German bombers shot down that day was Dornier Do 17 F1+FS (Wrk Nr. unknown), found in a field near Shoreham. The Dornier was found to be fitted with a Flamethrower installed in the tail. Oil, Nitrogen and Hydrogen cylinders were found in the fuselage, while the external pipe was fitted with a jet. Initially it was concluded that it was a smoke producing device to feign damage. But it was discovered that it was a device that was triggered by one of the rear gunners to destroy a fighter pursuing the bomber from line astern. However the lack of oxygen meant that the device failed to function, and a continual spray of oil was emitted. This forced the first British fighter to break off, but others attacked. The pilot Feldwebel Rolf Heitsch survived the crashlanding, as did Feldwebels Hans Pfeiffer and Martin Sauter however the fourth, Stephan Schmid, died of his wounds."
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Dornier
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 19, 2009, 14:26:32 »
Zestrzelenie Heitscha przypisano Eugene Tobinowi. Trochę na ten temat jest napisane w książce "Tak Niewielu" (str. 206-213) traktującej o amerykańskich pilotach podczas BoB, autor Alex Kershaw.
PFS_milo

v2

  • Gość
Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 19, 2009, 22:43:58 »
Tu jest więcej ale także w angielskiej wersji językowej: http://forum.keypublishing.co.uk/archive/index.php?t-35072.html

lugerone

  • Gość
Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 13, 2009, 13:10:41 »
Witam Panów. :) Pierwszy post więc się trochę powymądrzam ;)
Z tym miotaczem płomieni to kaczka dziennikarska, która zaczyna żyć własnym życiem po programie NG o wydobyciu Hurricana w Londynie. Oglądałem ten program i widziałem tam wypowedź pilota Hurriego, który miał teoretycznie być zaatakowany miotaczem zamontowanym w ogonie niemieckiego bombera.
To jest bujda na resorach, powstała po tej nieszczesnej wypowiedzi. Bombowiec był ostrzelany co doprowadziło do wycieku i zapłonu płynów ustrojowych (benzyna, olej?) w które wpadł ów. pilot Hurriego. Po kilkudziesięciu latach sprawa urosła w oczach pilota do wielkiego ataku miotaczem płomieni, ot cała historia.
Ustanawiam nagrodę dla kogoś kto przytoczy fakty w postaci zdjęć lub dokumentacji mówiącej o zamontowaniu miotacza płomieni jako broni defensywnej w samolotach w czasie IIW.Ś. :) Mówimy o zamontowaniu i zastosowaniu, nie o koncepcjach i projektach.
Nagroda to anglojęzyczne wydanie o Asach wydawnictwa Osprey - tytuł do wyboru.

Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 13, 2009, 18:40:08 »
Twierdzisz, że historia Heitscha powstała pod wpływem wypowiedzi pilota Hurricane'a w programie NG?
PFS_milo

Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #10 dnia: Lutego 13, 2009, 22:31:08 »
... po programie NG o wydobyciu Hurricana w Londynie.
Jeśli mowimy o tym samym programie, to pilot atakował wtedy He-111, który zmierzał w kierunku pałacu Buckingham (ale mogę się mylić ogłądałem to dosyć dawno).
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

lugerone

  • Gość
Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 15, 2009, 17:34:47 »
Nie twierdzę że historia o miotaczach płomieni powstała tylko i wyłącznie na podstawie tej jednej wypowiedzi w.w. pilota Hurriego ale twierdzę, że jest to jeden z mitów, który powstał na podstawie podobnych wypowiedzi, nie potwierdzony rzeczywistym stosowaniem miotaczy płomieni w bombowcach Luftwaffe w czasie II W.Ś. Pomysł rzeczywiście ktoś może miał, jednak nigdy nikt tego nie stosował. Powodów mogło być wiele:
1.Wrażliwość instalacji miotacza na uszkodzenia ogniem npla.
2.Masa instalacji. (patrz instalacje miotaczy płomieni montowane na czołgach które wymagały przewożenia na holowanym wózku) w samolocie musiałoby to się odbywać kosztem zasięgu (mniej paliwa) lub udźwigu (mniej ładunku użytecznego).
3.Objętość całej instalacji - im mniejsza tym krótszy czas działania, dla przykładu plecakowy miotacz płomieni dawał salwę jedynie 10 sekundową.
4.Stosunkowo mały zasięg 200-300m (na podstawie czołgowych miotaczy płomieni) wrażliwy na turbulentne strugi powietrza generowane przez płatowiec i śmigła nota bene przy prędkości kiluset km/h z którą porusza się samolot.

Jedyna zaleta to moim zdaniem ogromny obszar jaki można pokryć jedną salwą takiego miotacza, w postaci płonącej chmury, jednak wad tego zastosowania jest więcej niż jego zalet (patrz punkty 1-3).

Moje wątpliwości buduję na podstawie braku dowodów, a nie ich negowania, dlatego jeżeli ktoś ma jakieś wiarygodne materiały na ten temat, to z chęcią przyznam mu rację :) i wręczę wspomnianą symboliczną nagrodę :) Jednak w tej chwili cała historia moim zdaniem, nie zasługuje na propagowanie jako wiarygodnej, ze względu właśnie na brak popierających ją faktów.

Podobnie ma się historia o płonących samolotach widmo, które piloci nocnych bombowców RAF widzieli w czasie nocnych lotów, a które jak twierdzili miały być odpalane przez Niemców na postrach i ku zmniejszeniu morale pilotów RAF, a w rzeczywistości były faktycznie trafionymi, spadającymi, płonącymi samolotami RAF. Po prostu w ferworze walki wyobraźnia i brak czasu na obserwację tworzą takie chochliki historyczne, które zaczynają żyć własnym życiem.

lugerone

  • Gość
Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #12 dnia: Lutego 15, 2009, 20:51:16 »
Jeszcze jedna rzecz mi się przemyślała w sprawie miotaczy.
Gdzie niby miałby być zamontowany taki miotacz płomieni? Ani Do-17 ani He-111 nie mają ogonowego stanowiska strzeleckiego, które mogłoby być obsługiwane przez człowieka, a stanowiska: grzbietowe ani brzuszne :) nie nadają się do tego celu ponieważ zbyt łatwo byłoby polać część ogonową samolotu paliwem miotacza co w efekcie zhajcowało by samolot.
Z kolei montowanie w ogonie bezobsługowego miotacza mija się z celem, bo pilot musiałby stosować taktykę skunksa żeby zrobić pożytek z takiego ustrojstwa.

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #13 dnia: Lutego 17, 2009, 10:16:21 »
Jeszcze jedna rzecz mi się przemyślała w sprawie miotaczy.
Gdzie niby miałby być zamontowany taki miotacz płomieni? Ani Do-17 ani He-111 nie mają ogonowego stanowiska strzeleckiego, które mogłoby być obsługiwane przez człowieka, a stanowiska: grzbietowe ani brzuszne :) nie nadają się do tego celu ponieważ zbyt łatwo byłoby polać część ogonową samolotu paliwem miotacza co w efekcie zhajcowało by samolot.
Z kolei montowanie w ogonie bezobsługowego miotacza mija się z celem, bo pilot musiałby stosować taktykę skunksa żeby zrobić pożytek z takiego ustrojstwa.

Co prawda nie mam zdjęcia Do-17 ani He-111 z zamontowanym miotaczem płomieni, ale widziałem (tak na 95%) takie urządzenie zamocowane w Ju-88. Jak zapewne wiesz Ju-88 nie miał ogonowego stanowiska strzeleckiego.
Jesli mozna było coś takiego zamontować na 88-ce, to chyba nie było by problemu z zamontowaniem tego ustrojstwa na Heńku czy Ołówku.

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

lugerone

  • Gość
Odp: Dornier Do-17 z miotaczem ognia zamontowanym na ogonie
« Odpowiedź #14 dnia: Lutego 17, 2009, 14:00:27 »
No właśnie Rammjager ta sprawa to niczym nie potwierdzone wypowiedzi, że niby ktoś coś widział, ale na dobrą sprawę nigdzie nie ma konkretów lub dowodów. Jeżeli pamiętasz chociaż mniej wiecej gdzie widziałeś to zdjęci Ju-88 z miotaczem to napisz.

Internet pełen jest ostatnio takich newsów, wesoło propagowanych przez gawiedź na forach. Ja już widziałem jak kolesie się podniecali wersją Spita V z 4 łopatowym śmigłem  :)