Gdyby paliwo zapalało by się od gorących gazów to nie stosowano by w silnikach świec dopalacza.

Z zawodu jestem "silnikowcem" i we wszystkich znanych mi nowoczesnych silnikach (nie jest ich znowu tak dużo

) sekwencja włączenia dopalacza wygląda podobnie czyli:
1. przestawienie DSS na zakres dopalania
2. rozwarcie dyszy - tu mała uwaga, w nowoczesnych silnikach dysza jest rozwierana minimalnie, tylko tyle ile trzeba do zapłonu pierwszego segmentu wtryskiwaczy by zapobiec chwilowej utracie ciągu.
3. podanie paliwa na określony segment. W dwuprzepływowych silnikach zawsze jest to segment nr1 czyli najbliższy osi podłużnej samolotu by zapobiec bardzo nieprzyjemnemu zjawisku jakim jest pompaż wentylatora (wirnika niskiego ciśnienia)
4. podanie iskry (tylko na czas zapłonu)
5. sprawdzenie obecności płomienia
6. powtórzenie punktów 2 do 5 dla następnych segmentów
Należy również pamiętać, że na dużych wysokościach zapłon jest poważnie utrudiony i w szczególnych przypadkach może trwać nawet kilka sekund (kilkakrotne podawanie iskry gdy nie ma sygnału o płomieniu)