Generalnie rzecz biorąc, skoro jesteś na podstawce 939 to nie ma najmniejszego sensu wymieniać platformy... chyba, że właśnie na Intela. AM2 to zawracanie głowy w segmencie mainstream - różnice wydajnościowe są niewielkie. Dopiero, gdyby myśleć o wyższych częstotliwościach dla procesora i pamięci to pojawiają się różnice. Ale taki wydatek też nie ma sensu w gruncie rzeczy wobec istnienia kontrpropozycji intelowskich.
Podobnie jak Kosi jestem zdania, że zasilacz tak czy siak warto wymienić.
Wg mnie, jeśli Cię nie ciśnie do jakiegoś konretnego celu (gry np.) to nie ma co się rzucać z wymianą sprzętu. Jeśli jednak chcesz z jakiegoś powodu platformę zmienić to warto kupić takową opartą o procesory typu Core 2 Duo. Nawet z budżetowych Pentiumów E2160-2220 wyciągniesz wydajność znacznie wyższą od tego oferowanej przez Athlony dwurdzeniowe (te na 939 i na AM2). Mam na myśli podkręcanie. Jednym słowem za ok. 500zł (200zł płyta główna, 200zł procesor, 100zł RAM) + zasilacz możesz mieć świeży i wydajny komputer.
Czekać na zmiłowanie AMD/Intela też nie ma sensu. AMD nie zamierza wypuścić architektury procesorów wyraźnie wydajniejszej od obecnej w rozsądnej cenie przez najbliższy rok. Intel pod koniec roku planuje premierę nowej architektury Nahalem... ale zanim na rynku pojawią się budżetowe odmiany tych procesorów to też upłynie spokojnie z pół roku, jeśli nie więcej. Poza tym nie ma gwarancji, że będzie wyraźnie wydajniejsza od obecnej Conroe/Penryn. Reasumując zatem - nie ma co czekać, wymieniaj, jeśli czujesz taką potrzebę. Na takiej zasadzie, jak Ty czekasz, można czekać w nieskończoność.
Pozdrawiam
P.S. Ja obecnie nadal siedzę również na socket 939 i pewnie w przeciągu najbliższego pół roku się przesiądę. Ale nie ciśnie mnie do tego żadne AM2 ani 4 rdzenie Phenoma - raczej jakiś mocny procesor oparty o rdzeń Penryn.