Ja robię upgrade średnio raz na 2 lata i przeznaczam na to budżet wysokości do 2 tysięcy koła. W obecnej chwili rozsądna konfiguracja z mojej perspektywy to najtańszy quad wykręcony na 3 Gh (mam Q8300 i to jest w sam raz), chociaż lepsze wyniki w grach można uzyskać na Core 2 Duo E8400 przy mocnym OC - wciąż niestety quady nie są wykorzystywane, zwłaszcza jak ktoś jedzie na XP, ale ciężko powiedzieć jak to będzie za rok np. Ram - DDR3 jak dla mnie póki co to bajer podobnie jak i7 i i5, w testach wypada dobrze, ale cena jest masakryczna. Mam 4GB 800 CL4 i nie widzę zasadności zmiany na szybsze. Płyta główna - cokolwiek pod wspomniane Intele w okolicach 400 zeta (mam ASUSa P5QN SE2 - okrojona z Raida, ale nie jest mi potrzebny, działa ok) - nie Gigabyte i nie AsRock, MSI też jakością nie poraża.
Zasilacz - jakiś markowy 600W-650W (OCZ, Corsair, albo ten Chieftec 650 z odpinanymi kablami, innego nie polecę).
Karta - nie widzę zasadności kupowania mega drogiej i wydajnej karty, bo w ogólnym rozrachunku taniej wychodzi kupić kartę za 700 zeta, jak po roku będzie niedomagać, to można sprzedać i kupić następna za 700, a nie wydawać 1500, kiedy po roku cena spadnie o połowę i będzie bolało jak będziemy chcieli sprzedać. Ogólnie żadne SLI, jedna karta, najlepiej NVidia, bo ATI ma problemy ze sterownikami (chociaż NV miała też jedną edycje, która paliła grafiki). Na pewno nie kupiłbym nic z radeonów serii 5 - są za drogie, a DX11 to ściema. Rozsądnie wygląda Radek 4890, jak ktoś chce budżetową kartę to 4770 to dobra jakoś za niską cenę i mały pobór mocy. Z GFów dobrym wyborem są GTX275 i GTX260, wyższe modele są wciąż za drogie IMO. Jak ktoś chce budżetowe NV to 9800 GT, lub GTX250 (to samo w nowej odsłonie), można też kupić 8800 Ultra za ok 350 zł (używka).
Chłodzenie - nie warto kupować, chyba że referencyjne nie daje rady studzić OC jakie nam potrzebne (wspomniane proce jadą 3gh na referencyjnym bez problemu).
Obudowa, od nie wiem ilu lat jadę na tej samej skrzynce za 100 zeta, która jest już pogięta i połamana, ale utrzymuje płytę główną i nic więcej od obudowy nie potrzeba moim zdaniem. Kumpel kiedyś wsadził graty do skrzynki po piwie i z tego co wiem dalej działa. Drogie obudowy za 300-400 złotych to strata kasy, chyba że ktoś chce się bawić w mocne OC i potrzebuje jakiś wiatraków mierników temperatury i pierdół, żeby szpanować przed ziomkami.
Napęd - jakikolwiek LG, jak pisał Mazak, parametrów nie maja super, ale czytają wszystko i nie padają, jak czasem Pioneer, czy Lite-ON (za jedną nagrywarkę dostałem przez rok 4 coraz nowsze modele w ramach gwarancji, kumpel wymieniał Pionera 2 razy).
Dyski - olać prędkość i bajery, ważne żeby były duże.
I tyle. Wszystko co napisałem to taka "rozsądna konfiguracja", która pociągnie większość obecnych gier na max detalu przy monitorze 19-21 cali. GTA 4, Crysis, czy Arma 2 wciąż nie pójdą płynnie na maksie, ale pierwsze 2 mają przegięte wymagania i są średnio fajne, a 3 gra na medium-high i tak wygląda wypas. Jeśli idzie o "zwykłe" gry to wymagania raczej nie wzrosną znacznie, bo mało jest nowych enginów - wciąż mamy Unreal engine, Neon, czy derywaty Tech 3 (w COD np). Bad Company 2 działa płynnie na takim sprzęcie, więc tu też nie ma problemu.
Problem może się zacząć przy symulatorach - Black Shark i FC2 wciąż będą się ciąć na max (20-30 FPS), ale żadna nie korzysta z multicore'ów i słabo też czerpią z mocy grafy. RoF działa aż miło na maxie, Sturmovik z modami też. W zasadzie można się obawiać tylko BoB od Ola, bo robią to Ruskie, a oni o optymalizacji kodu to słyszeli, ale nie dają wiary plotkom, ale może jednak chłopaki nas zaskoczą i użyją jakichś tricków, żeby nie zajechać każdego kompa tą ilością detalu. Ale nawet jak nie to nie ma sensu kupować kompa pod BoBa teraz, bo nie znamy nawet przewidywanych wymagań sprzętowych gry.
To tyle w temacie. Oczywiście jest masa argumentów, która przeczy temu co napisałem, ale popieranie ich wiąże się z przekroczeniem budżetu 2000 zł, a 7000 - 2000 = 5000 a za to można opłacić czynsz na miesiąc, kupić joya, replikę ASG i zostanie jeszcze nieco, żeby udobruchać kobietę po tych wszystkich zakupach. Something to ponder on.
