Kombinujesz jak koń pod górę. W i5 masz 6 jajek i HT, w i7 masz 8 jajek i HT. Co Ci dwa jajka więcej dadzą w graniu? W dodatku ta i7 to kastrat bez iGPU, a ten się czasami przydaje się jak np. grafa padnie lub zmieniasz sprzęt. Żadna obecna gra nie korzysta z 6 jajek, a co dopiero 8... W dodatku porzucasz szybszy około cztery razy dysk, na rzecz SSD na SATA3. Do tego dochodzi kwestia wymiany zasilacza na mocniejszy, a to może pociągnąć spadek kultury pracy. Moim zdaniem 700W wystarczy do i5 (a może nawet i7), bo Nvidia do podobnej konfiguracji zaleca 750W, ale wiadomo, że to szacunki na wyrost. Podejrzewam, że spokojnie na dobrej 650W też poleci. Natomiast jak z jakiegoś powodu odczuwasz dyskomfort, zamierzasz podkręcać tego kompa do granic możliwości, to kup inny zasilacz, może być mocniejszy, innej firmy (np. wspomniany Corsair TX 750M czy SPC Supremo FM2), innej sprawności, a nawet może być 1kW. Overkill, ale to twoja sprawa w co chcesz utopić więcej kasy.
Macho może być. Pewnie ogarnie standard, ale polegnie przy OC. To dobre chłodzenie, ja mam najmocniejszego brata i na luzaku i5 9600K ogarnia. Zresztą, wymienić je to żaden problem. Jeśli tylko podpasuje na rozstaw otworów to spokojnie bym je zostawił.
Turbo Boost to nie to samo co OC, ale ogólnie to prawda. Nie ma sensu pałować kompa, bo to sztuka dla sztuki

. Dopóki jest płynnie, stabilnie i wszystko działa to można zostać na tym lub zrobić lekkie OC, żeby nie walić po zasilaniu płyty

.