Prostytutka z USA postanowiła skończyć z zawodem, znaleźć męża i
ustatkować się. Miała w życiu tylu klientów, ze zdecydowała, ze
znajdzie takiego faceta, który będzie w jej wieku, ale który jeszcze
nie miał kobiety. Wreszcie udało jej się kogoś takiego odszukać - był
to programista z Australii. Przed nocą poślubna poszła do łazienki
przebrać się w sexy bieliznę, a jak wróciła to widzi, ze wszystkie
meble są poprzesuwane pod ściany, a środek pokoju jest całkiem pusty.
No wiec pyta się o co chodzi, a facet mówi:
- Jeszcze nigdy w życiu nie miałem kobiety, ale jeśli to się robi tak
samo jak z kangurem to będziemy potrzebować dużo miejsca.
Żebraka poczęstowano w kuchni kawałkiem świątecznej babki. Żyd wraca do domu i opowiada żonie o smakołykach, jakie spożywają bogacze.
- Idź, poproś kucharkę o przepis a upiekę ci taką samą- namawia go żona.
Żebrak wraca i cytuje z pamięci;
- Bierze się dziesięć jaj.
- Na to nas nie stać wystarczą dwa- mówi żona.
- Funt masła...
- Masło jest drogie.
- Niech będzie bez masła. Dalej... ćwierć kilo rodzynek...
- Aj, ty masz rozum? A bez rodzynek, to ty myślisz, ciasta nie będzie?!
- Niech będzie bez rodzynek. Funt białej mąki pszennej.
- My mamy tylko czarną.
- Niech będzie czarna... To wszystko wkłada się do formy i piecze w piekarniku.
- Nie mamy ani formy, ani piekarnika. Ale upiekę babkę na gorącym popiele.
Po pewnym czasie żona kosztuje świeżo upieczoną babkę, spluwa i powiada:
-Nu, że te bogacze jedzą takie paskudztwo!
John O'Riley był członkiem Irlandzkiego Klubu Mistrzów Toastów i pewnego wieczoru podczas lokalnego konkursu na najlepszy toast wygrał zawody. Jego toast, który został uznany za najlepszy:
"Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone między nogami mojej żony !!!"
Kiedy John wrócił do domu żona spytała jak było na spotkaniu klubu oczywiście pochwalił się, że wygrał konkurs na najlepszy toast. Żona oczywiście spytała jak brzmiał ten toast..
- "Wypijmy za najlepsze lata mojego życia spędzone w kościele z moją żoną !!!"
- To miłe John, że wspomniałeś o mnie w swoim toaście....
Następnego ranka pani O'Riley wybrała się na zakupy i spotkała znajomego policjanta, który też był na konkursie toastów
- Witam pani O'Riley, toast pani męża był niesamowity, musiał wygrać...
- Faktycznie - rzekła pani O'Riley - ale żeby być całkiem szczerą był tam tylko dwa razy, za pierwszym razem zasnął, a drugi raz musiałam go tam wciągnąć za uszy...
w ekonomii są dwa "uda" - albo się uda, albo nie uda .......... ale prawda i tak zazwyczaj leży po środku
Przychodzi jąkała do lekarza i mówi:
- Do-do-do-do-ktorze, ją-ją-kam s-się od la-la-lat i ju-już n-n-n-nie
mo-mogę. Po-po-pomocy!
Lekarz zbadał pacjenta i odkrył przyczynę kłopotliwego schorzenia:
- Proszę pana, pana członek jest tak duży i ciężki, że obciąża nadmiernie
struny głosowe i stąd jąkanie.
- C-co-co m-m-m-możemy zro-zro-bić?
- Mogę przeszczepić panu mniejszy organ.
W miesiąc po operacji facet zdał sobie sprawę z tego, że chociaż mówi
płynnie, jego życie seksualne przestało istnieć. Żona zawiedziona nowym
rozmiarem jego narządu zatrzasnęła na stałe drzwi do sypialni. Postanowił
więc ponownie udać się do lekarza.
- Panie doktorze. Nie jąkam się już, ale co mi po tym, skoro żona mnie nie
chce? Bardzo pana proszę o ponowne przeszczepienie mi tamtego prącia.
- Ob-ob-ob-awiam się, że t-t-to n-n-n-nie mo-mo-żliwe.
Dwie blondynki biegną rano ulicą, każda do swego biura.
- Widzisz tego faceta z kwiatami po drugiej stronie? To mój szef. Znowu, psiakrew, będzie chciał, żebym mu dupy dała.
- A co, u was w biurze nie ma wazonów?