Autor Wątek: Ulubiony pilot...  (Przeczytany 9423 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Ulubiony pilot...
« Odpowiedź #45 dnia: Czerwca 22, 2006, 01:36:10 »
Wacek Król za całą działalność min. za Cyrk Skalskiego, którym dowodzili na przemian, za książki które tak miło wypełniły mi okres podstawówki( zaparkowanie "garbatego" pod kasynem oficerskim  :021:)

Meissner(Szmajs może mieć obikekcje jak ostatnio do tego pana :004:) i reszta spółki z 304 za proces o pobicie Holendrów "bo mówili po niemiecku"

Oraz nie pamiętam nazwiska tego pilota, ale poszukam w książkach może znajdę.
Może ktoś zna tą historię to mi podpowie

Cała akcja miała miejsce w Anglii otóż jeden z naszych o niemiecko brzmiącym nazwisku, spuścił Niemca podobno całkiem niezłego pilota o  polsko brzmiącym nazwisku, Niemiec poprosił o spotkanie z tym asem który go strącił.
Obaj panowie się spotkali jak się okazało Polak pracował przed wojną w przygranicznej posiadłośći naturalizowanego Niemca po wyjaśnieniu sobie spraw geograficzno-narodowościowych.Nasz pilot bezczelnie :021: oświadczył asowi Luftwaffe, iż był to jego pierwszy lot bojowy więc powinien zreflektować swój pogląd co do techniki pilotażu

Nie wiem do końca gdzie przeczytałem o tym zdażeniu(zdarzeniu) i ile jest w nim prawdy więc jeżeli ktoś wie cokolwiek prośiłbym o sprostowanie

To już moje ostatnie upomnienie odnośnie poprawnej pisowni. Dziadek Kos.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2006, 07:03:39 wysłana przez Kos »
5800x3D / NZXT B550 / 64GB@3600 /4TB NVME Gx4 / RTX4080Super / NZXT X63 / Thermaltake 1kW / Huawei GT34
Meta QUEST 3 / Thrustmaster Warthog + TFRP

Schmeisser

  • Gość
Odp: Ulubiony pilot...
« Odpowiedź #46 dnia: Czerwca 22, 2006, 08:08:42 »
Cytuj
Meissner(Szmajs może mieć obikekcje jak ostatnio do tego pana 004) i reszta spółki z 304 za proces o pobicie Holendrów "bo mówili po niemiecku"

A całośc była opisana w L jak Lucy , czy też Żadle Genowefy i ma z faktami tyle wspólnego co Dywizjon 303 Fiedlera. Wycisk holendrom miał dać niejaki Pryszczyk w pojedynke , zaś sędzia na rozprawie przyjął że to on jest poszkodowany ,a napadli go holendrzy :D

Na to Pryszczyka 'Bad blood flooded' i tak dalej w kółko macieju lol :D

Pjeczi17

  • Gość
Odp: Ulubiony pilot...
« Odpowiedź #47 dnia: Czerwca 22, 2006, 15:12:36 »
Oczywiście Erich Hartmann bo wingmana nie stracił noi wogóle najlepszy pilot myśliwca, Hans Joachim Marseille za to ,że samoloty alianckie ginęły jak sekundy jak Marseille latał.

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Ulubiony pilot...
« Odpowiedź #48 dnia: Czerwca 22, 2006, 15:55:06 »
Oczywiście Erich Hartmann bo wingmana nie stracił noi wogóle najlepszy pilot myśliwca...

W kwestii formalnej stracił jednego. Był to pilot bombowca, którego przeniesiono do lotnictwa myśliwskiego, więc nie wiem czy to się liczy :D . BTW pilot przeżyłł, a jego pogromca spadł w płomieniach kilka chwil później  :020:, a żeby było śmiszniej to jak dobrze pamiętam działo sie to w Polsce, a szczątki obu samolotów zostały jakiś czas temu odnalezione...po szczegóły odsyłam do SP lub na forum DWŚ, gdzieś coś tam pisało na tę okoliczność
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona