A ja jestem za Krakowem, mimo iż mieszkam w Gdyni.
1. Jak juz wsiadam do pociągu to jest mi wszystko jedno kiedy z niego wysiądę, byle dojechać bez problemów z przesiadkami.
2. Nigdy nie byłem w muzeum lotnictwa i chętnie bym je sobie zwiedził, a przy "znajomościach o jakich pisze Macio to może nawet dołoby się przymierzyć z pupą do np Gucia, czy innego "zaplutego" samolotu.
Schmeisser tam był i poznał gadulstwo dyrektora, więc napewno zainteresowani się dużo dowiedzą i będą mogli usłyszeć odpowiedzi na nurtujące ich pytania (ciekawe po jakim czasie dyrektor od nas by uciekł)

.
3. Kafejka mnie nie interesuje. Nie będę woził joya, a na nie swoich joyach i ustawieniach, to raczej ciężko mówić o zawodach. Myśle, że będzie sporo tematów do rozmów. W Krakowie na starówce chyba są normalne ciche puby z piwem i gorzałą.
Co do terminu, mając do wyboru dwa weekendy czerwca, to jestem za ostatnim weekendem. Przynajmniej studenci nie będą mieli argumentu, że u nich sesja. No i ominie się imieninowo-ogólnoimprezowy czas nocy świętojańskiej.
Malcik, nigdy nie byłem w Lublinie i nic do niego nie mam, ale Jelenia Góra też leży między Krakowem i Warszawą

.