Wczoraj wróciłem z wakacji i dziś odpaliłem pierwszy raz kompa, by sprawdzić pocztę i....
po prostu chyba to do mnie wciąż dociera.
Nie potrafię wyrazić smutku. Jak widać powyżej i pewnie będzie widać niżej był to facet niebanalny, który do każdego miał znakomite podejście i każdemu z chęcią pomagał. Nie będę wymieniał jego wielu zalet, bo ich albo pewnie w całości nie poznałem, żeby móc je odpowiednio docenić albo nie wiedziałem o nich. Z tych elementów, które mi dawał o sobie Graf znać można jednak było złożyć obraz człowieka bardzo wartościowego.
Więcej nie potrafię o nim rzec, bo mam wrażenie, że i tak to będzie za mało. I ja już teraz wiem dlaczego u mnie za oknem od połowy nocy aż do teraz wciąż leje...