Mam wrażenie, że Ty szukasz symulatora idealnego i nie znajdując go masz dziwną przyjemność z wytykania błędów, które są wynikiem kompromisów podjętych na etapie developingu. Gość od fxów (przykładowy, nie sądzę, by ekipa Olega miała dedykowaną osobę od fxów, podobnie w 777/NeoQB, czy ED, myślę, że robi to któryś z grafików 'w międzyczasie') dostaje jeden dzień na zrobienie wybuchu wraz z teksturami, robi to najlepiej jak potrafi w zadanym czasie. Potem modder siedzi i pieści się z tym samym efektem przez dwa tygodnie. Owszem, wynik będzie lepszy. Ale wiesz, pierwszy wybuch też swoją rolę spełnia, a terminy gonią. Il2:CoD robią dwadzieścia dwie osoby. Nad RoF pracuje około dziesięć osób. W grach AAA tylu bywa czasem samych fx artisów. Tomb Raider Underworld dla przykładu robiło ponad sto osób, a gra jest na sześć godzin i do tego ssie fabularnie.
Co Ci daje narzekanie na takiego gościa który ma ścisłe terminy i musi się z tego wywiązać? Myślisz, że publiczna pogarda dla tych ludzi ma w ogóle jakiś sens? Wg Ciebie oni siedzą na stołkach, pierdzą w nie i myślą, jak tu jeszcze wkurzyć odbiorców?
Czasem aż mi żal gdy patrzę jakie bzdury wypisują gracze którym się wydaje, że wiedzą lepiej.