Stosunkowo mierny ze mnie fotograf, ale mimo to w końcu zebrałem się w sobie i zdecydowałem się pochwalić moimi pierwszymi zdjęciami tematycznymi. No... "pochwalić" to może złe słowo, bo jakość większości fotek pozostawia sporo do życzenia.
Jako że moja rodzinna miejscowość jest usytuowana nieopodal pozorowanego miasteczka (obiekt specjalnego przeznaczenia - do trenowania walk w terenie zurbanizowanym) na poligonie wojskowym w Wędrzynie, z okien mojego domu zaś mam ładny widok na skraj poligonu, to co jakiś czas mam niewątpliwą przyjemność pooglądać sobie kilka latadeł. Wczoraj i dziś ponownie nadarzyła się taka okazja.
Warto dodać iż wszystkie zdjęcia wykonałem stojąc sobie na balkonie, praktycznie nie ruszając się nigdzie z domu

Wczoraj wieczorem (4.09) udało mi się uchwycić w obiektywie W-3 Sokoła, krążącego w oddali:


Dzisiejszego popołudnia zaś miałem nieco ciekawsze widoki. Pierwszym zaobserwowanym statkiem powietrznym był Mi-24W (nr boczny 729):

Niestety przegapiłem moment jak leciał prosto na mnie, przelatując następnie nad moim balkonem

W dalszej kolejności był Mi-17, krążący w oddali, zapewne przymierzając się do kolejnego podejścia nad miasteczko i kolejnej próby wysadzenia desantu:

Ponownie zza linii drzew wyłonił się Mi-24W...

... wykonując krąg i odlatując ponownie w dal:

Kilkanaście minut później na krótką chwilę ukazał się Mi-2.

Po wykonaniu tego zdjęcia w zasadzie spakowałem sprzęt i zamknąłem drzwi od balkonu... ale kilka minut później znowu dał się słyszeć charakterystyczny ryk turbiny silnika turbowałowego Isotowa. Zdjęcie przelatującego nad moim balkonem rydwanu udało mi się wykonać dosłownie w ostatniej chwili:

Po tym przelocie maszyna wykonała krąg i oddaliła się.

Na krótką chwilę pojawił się również Sokół:

Po czym, po kilku minutach znowu wyłonił się rydwan...
...którego pilot następnie wypuścił podwozie i posadził go na polu kilkaset metrów dalej:

Niestety nie udało mi się uchwycić momentu w którym z maszyny wybiegło kilku ludków

zapewne żołnierzy Kawalerii Powietrznej. Po oderwaniu się od ziemi wykonał jeszcze jeden przelot:

Jeszcze raz rydwan został posadzony:

Na drugim zdjęciu widać na dachu jakiejś budowy innych gapiów

Dopiero jak maszyna znowu została poderwana, okazało się że to inny "Hind": Mi-24W o nr bocznym 741:

Jeszcze jedno przyziemienie na polu, tym razem w końcu udało mi się złapać desantowców

Po czym start i wykonanie kręgu:
I jeszcze jedno lądowanie:

Jak będę miał okazję coś pooglądać i akurat będę miał przy sobie aparat, to postaram się co jakiś czas "strzelić" taki malutki fotoreportaż
Mam przy tym cichą nadzieję że może moje skromne umiejętności fotograficzne również nieco podskoczą, co w połączeniu z lepszą pogodą oraz dobrymi chęciami na małą przechadzkę w pobliże poligonu (zamiast "sępienia" z balkonu

) bądź alternatywnie przejażdzkę moim pomarańczowym żukiem

(Kusch
TM) da kolejne i być może nieco lepsze fotki od dzisiejszych.