Autor Wątek: Latające niewypały  (Przeczytany 25990 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Agadam

  • Gość
Latające niewypały
« dnia: Października 15, 2006, 22:58:21 »
Witam!!
Interesują mnie nieudane konstrukcje z czasów II wojny światowej i ich historie. Na przykład Avia S-199 - wspominana już na forum. Albo bardziej znany B-26 Marauder. Ten ostatni, zwany  "mordercą Martina" zyskał też miano "latającej prostytutki" ze względu na brak "widocznych środków utrzymania"  :020: czyli m.in. małą powieszchnię(powierzchnię) nośną skrzydeł (ok. 56 m2) i przez to szaloną prędkość minimalną... A jednak latał będąc grożnym dla obcych i swoich do końca wojny.
Proszę o inne przykłady :001:
Pozdrawiam!!
« Ostatnia zmiana: Października 15, 2006, 23:15:56 wysłana przez Kos »

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #1 dnia: Października 15, 2006, 23:04:38 »
No nie wiem, B-26 służą nadal nawet dzisiaj, choć jedyne co bombardują to płonące lasy  :121:

Natomiast B-26B miały najniższy współczynnik strat wśród wszystkich maszyn drugiej wojny światowej

Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #2 dnia: Października 16, 2006, 00:00:14 »
A nie mylicie dwóch samolotów ?

1. Martin B-26 Marauder
2. Douglas A-26 Invader

Ten pierwszy "poszedł w odstawkę" w 1948 roku. Ten drugi w 1948 (po wycofaniu Maraudera) został przemianowany na B-26, "zaliczył" Koreę i Wietnam (ponownie przemianowany na A-26 chyba w 1966), a potem wylądował w straży pożarnej. Ten pierwszy (Marauder) był samolotem delikatnie mówiąc średnim (trudny w pilotażu, wiele wypadków podczas startów), natomiast Invader był maszyną bardzo dobrą (latał skutecznie na 3 wojnach! - od 1942 aż do 1969) i jeszcze można go spotkać w straży pozarnej ...



... np. w London, KY w USA.

A co do takich "morderczych" określeń, niezbyt udanych samolotów to dołożyłbym Su-9, o którym mówiono "tiechnik mokryj, piłot miortwyj, konstruktor suchoj" - na skutek sporej liczby wypadków oczywiście :002:
« Ostatnia zmiana: Października 16, 2006, 00:08:27 wysłana przez Razorblade1967 »

Agadam

  • Gość
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #3 dnia: Października 16, 2006, 00:06:11 »
Natomiast B-26B miały najniższy współczynnik strat wśród wszystkich maszyn drugiej wojny światowej
Tak, po wielu modyfikacjach. Ponoć gdyby nie Doolittle i dowódca 5 armii USAAF G. Kenney Maraudery zostałyby uziemione na amen. Biorąc pod uwagę współczynnik wypadków przy starcie i lądowaniu wcale nie było tak dobrze...

empeck

  • Gość
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #4 dnia: Października 16, 2006, 00:08:14 »
Marauder był trudny w pilotażu (w końcu nazwa Widowmaker nie wzięła się z powietrza), ale w rękach dobrego pilota (czytaj: Doolittle hehe) dał się całkiem nieźle prowadzić. Co zresztą Doolittle potwierdził robiąc na pokazie (o ile dobrze pamiętam) dla jakichś oficjeli tym samolotem kilka karkołomnych manewrów i to z jednym silnikiem wyłączonym.

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #5 dnia: Października 16, 2006, 00:10:40 »
Agadam zwróć uwagę na ilość wypadków modelu B-26A i porównaj z B-26B, to była zupełnie inna maszyna pod tym względem :)

B-26 Marauder w straży jeszcze można znaleźć w Ameryce Południowej

John Cool

  • Gość
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #6 dnia: Października 16, 2006, 00:28:59 »
A co do takich "morderczych" określeń, niezbyt udanych samolotów to dołożyłbym Su-9, o którym mówiono "tiechnik mokryj, piłot miortwyj, konstruktor suchoj" - na skutek sporej liczby wypadków oczywiście :002:

Su-9 był jednym z efektów ubocznych zażartej konkurencji pomiedzy Mikojanem oraz Suchojem. Samolot ten przepchnięto delikatnie mówiąc na siłę (aczkolwiek produkcja była spora, bo aż circa 1100 egzemparzy - część zmodernizowano do standardu Su-11), choć do eksploatacji wchodził w tym samym czasie znacznie bardziej dopracowany MiG-21F-3/13. I choć miałby bardzo prymitywny system uzbrojenia, to jakimś cudem ostały się w służbie aż do początku lat 70-tych (sic!).

Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #7 dnia: Października 16, 2006, 03:21:03 »
Me-210
5800x3D / NZXT B550 / 64GB@3600 /4TB NVME Gx4 / RTX4080Super / NZXT X63 / Thermaltake 1kW / Huawei GT34
Meta QUEST 3 / Thrustmaster Warthog + TFRP

Agadam

  • Gość
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #8 dnia: Października 16, 2006, 20:52:39 »
A co sądzicie o C-714 Cyclone? Mały, sympatyczny samolocik i tak bardzo polski :002: Maszyna ta nie nadawała się zupełnie na ówczesne pole walki (choć jego poprzednik C-713 to całkiem niezły samolot sportowy), była krucha, słabiutka a nasi i tak odnosili na niej sukcesy :001:

Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #9 dnia: Października 16, 2006, 21:53:48 »
Do samolotów które niewypaliły dorzucił bym jeszcze,

Defiant, Whirlwind, Dominator, MiG 3U oraz wynalazek zwany Blackburn Skua  :118:
Go to your brother
Kill him with your gun
Leave him lying in his uniform
Dying in the sun.

Offline Sherman

  • *
  • 1. Pułk Lotniczy, 2. Eskadra Wywiadowcza, 105.WPŚB
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #10 dnia: Października 16, 2006, 22:09:36 »
Do samolotów które niewypaliły dorzucił bym jeszcze,

Defiant, Whirlwind, Dominator, MiG 3U oraz wynalazek zwany Blackburn Skua  :118:
Biedny, oj biedny...

Co masz do Defianta?
Marcin "Rahonavis" Rogulski (1986-2019)

Nie przepuszczą żadnej owcy,
Z drugiej chłopcy wywiadowcy.

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #11 dnia: Października 16, 2006, 22:24:18 »
Jesli coś lata nie może byc niewypałem  :118:
 cos co nie potrafi się oderwać od ziemi a powinno jest niewypałem :)

Cauldron CR-714, latająca trumna rozpadająca się od wibracji wywołanych sztrzałami z broni pokładowej, osiągi jak bombowiec...itp, itd.  
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #12 dnia: Października 16, 2006, 22:31:21 »
Cytuj
Co masz do Defianta?
Dużo:
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?t=13533&postdays=0&postorder=asc&start=0
Nie będę tego przepisywał. Defiant to jak dla mnie niejeko poroniony wymysł odizolowanych od doświadczeń lat 30tych teoretyków z Albionu. 

Meine Rutkov.
Nie mogę się z tym zgodzić:
Cytuj
Jesli coś lata nie może byc niewypałem
 cos co nie potrafi się oderwać od ziemi a powinno jest niewypałem
Chyba, że w założeniach konstrukcyjnych maszyny bojowej było wyłącznie oderwanie się od matki ziemi ;).
« Ostatnia zmiana: Października 16, 2006, 22:36:42 wysłana przez Leon »
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Agadam

  • Gość
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #13 dnia: Października 16, 2006, 22:55:19 »
Co do Defianta to nigdy nie mogłem zrozumieć dlaczego nie wsadzili w niego jeszcze choćby dwóch "plujek" strzelających do przodu. Chyba chodziło o osiągi - i tak już dosyć marne. Słyszałem też że początkowo Niemcy nabierali się na te samoloty myląc Defianty z Hurricanami co dawało chwilową przewagę zwłaszcza przy ataku od ogona.

damos

  • Gość
Odp: Latające niewypały
« Odpowiedź #14 dnia: Października 17, 2006, 13:34:30 »
wysłałem za szybko i poprawa nie wyszła przez time-out :(
Podaję raz jeszcze a adminów proszę o wycięcie poprzedniego posta.

(wycięto  :512:)


Bell YFM-1
http://en.wikipedia.org/wiki/FM-1_Airacuda#Design_Flaws
http://www.ioh.pl/samoloty/index.php?art=1
http://www.daveswarbirds.com/usplanes/aircraft/airacuda.htm
http://www.airbornegrafix.com/HistoricAircraft/Design/YFM1.htm
BTW - to jest ciekawa strona:
http://www.geocities.com/pentagon/quarters/9485/Prototypes.html

latający problem...

Mam sprzeczne informacje co do ilości wyprodukowanych i oblatanych sztuk:
http://aeroweb.brooklyn.cuny.edu/specs/bell/yfm-1.htm
 ale wszyscy są zgodni co do podłości w-w konstrukcji.
Silniki w układzie pchającym przegrzewały się na taxi, dlatego był holowany na pas i z pasa... Starty tylko przy dobrym wietrze, bo w trakcie dłuższego startu lub oczekiwania silniki się przegrzewały, brak zdolności do lotu na jednym silniku - wpadał w korek momentalnie, itd itp...
Aha... załoganci wierzyczek artyleryjskich mieli przyjemną perspektywę ewakuacji z wirującym śmigłem za plecami ;) O ile mi wiadomo - śmigło nie było odstrzeliwane.

Manual do kupienia :P
http://www.eflightmanuals.com/detail/itemList.asp?cID=19

« Ostatnia zmiana: Października 17, 2006, 14:42:41 wysłana przez Razorblade1967 »