Wymienianie w tym wątku samolotu Ju-87 uważam za nieporozumienie i polecam szerszą lekturę, zanim coś się napisze ot tak, ten dział forum zaplanowałem jako quasi-profesjonalny w miarę możliwości i proszę się do tego dostosowac, bo naprawdę są osoby które tu właśnie czerpią początki swojej wiedzy o lotnictwie.
Podobnie He-177. To nie jest wina samolotu, że jego koncepcję wymusiły na konstruktorze dwie osoby intelektualnie ociężałe rządzące LuftGangsta Corp., w tym jeden narkoman z nadwagą i problemami emocjonalnymi, a drugi z poważnymi zaburzeniami osobowości, zakończonymi zresztą jedyną rzeczą jaka mu się w życiu udała, tj. samobójstwem. Ten pierwszy zresztą w Norymberskim pierdlu zakończył swój wizjonerski byt podobnie, tyle że spieprzyc zdążył jeszcze więcej. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa zaryzykowac tezę, że gdyby He-177 zbudowano tak jak zaprojektował go jego konstruktor, to mógł byc to zupełnie niezły bombowiec strategiczny. Jeden z dwóch ukończonych (w tajemnicy przed władzami i na własny koszt) egzemplarzy zbudowanych "tak jak miało byc" latał jeszcze kilka lat po wojnie na rzecz alianckiego lotnictwa okupacyjnego jako samolot transportowy, i nie było z nim większych problemów, mimo braku jakichkolwiek części zamiennych- co ostatecznie wymusiło jego kasację.
He-162 to kategoria ta sama co Ba-349, Do-335, He-219. Speedy wyłożył istotę bezsensu tej konstrukcji, dorzucic można jeszcze realia ekonomiczne i taktyczne wiosny 1945 roku i mamy komplet.
Su-2 był moim zdaniem bardzo dobrym samolotem jak na swoje przeznaczenie i sowieckie realia i nie rozumiem czemu ktoś go tu wymienił, ale chętnie się dowiem- przecież nie wiem wszystkiego. Proszę więc o parę słów uzasadnienia.
Bez wątpienia najgorszym samolotem wszechczasów był Ił-2 "Szturmowik", zwany też przez faszystów "betonowym samolotem" a przez sowiecką propaganę powojenną "czarną śmiercią" (chyba w odniesieniu do sowieckich pilotów, jak mniemam). Żaden inny samolot nie spadał tak często i w takiej ilości i nie był tak bezmyślnie zaprojektowany w historii światowego lotnictwa. Ba-349 był tragicznie debilny, ale jego "konstrukcyjni mocodawcy" z SS zdołali przeforsowac smierc tylko jednego własnego pilota za jego pomocą, więc żadna to konkurencja dla Iła-2. He-162 też zbyt udany nie był, ale to także efekt tego że wtedy nie wiedziano jeszcze o paru rzeczach o których wiemy nawet tu na tym forum dziś. A Ił-2 jest konstrukcją nawet wtedy niewytłumaczalnie bezmyślną, której towarzystwo w Rechlinie (które trudno posądzac o brak kompetencji) nie chciało nawet testowac ze względów bezpieczeństwa (inna rzecz że był rok 1942 i mogli jeszcze wybrzydzac). Zresztą długo by o tym pisac, jest zresztą tekst na KG200 o tym, tzn. będzie, jak się namyślę co dalej, bo bez Niego to mi się nie chce szczerze mówiąc nawet doglądac tego interesu i najchętniej to bym to zamknął w cholerę bo się z tego mauzoleum powoli robi.