Razor mój Teściu chyba całkowicie by Ciebie poparł , uważa pepeszę za najlepszą broń jaką walczył . Miał ją w lesie a później IIawp. Notabene za utrzymanie broni otrzymał awans od razu na kaprala , prawie wszyscy podoficerowie w jego drużynie zginęli . Opowiadał że za źle utrzymaną broń potrafił delikwenta zgnoić jak psa , trochę to dziwne - bo do wielkoludów raczej nie należy.
Jak już jestem przy temacie broni to chyba ty mnie pytałeś o ten wkm.
To był rok 1982 wojna

, późna wiosna , koniec maja lub początek czerwca , w JW....
było jakiś święto jednostki i z tego powodu dowództwo zafundowało nam "atrakcję''
Rano uroczysty apel 200 chłopa , bo pozostałe 400 pilnowało , żeby ktoś Jaruzela nie ukradł

Ale do tematu było : Baczność!! Rozkaz Pułkowy nr.... ble,ble,ble...
przed szereg wyszedł jakiś sierżant w gustownym berecie czołgisty.
Konspekt ble,ble.............. Celem pokazu jest "Zaprezentowanie możliwości broni
WKM 12,7 na zmodernizowanej podstawie ( czy coś koło tego – to dawno było)
.....ble,ble strzelanie przeprowadzić na strzelnicy garnizonowej itp.itd
Strzelanie odbędzie się dwoma rodzajami amunicji :”ZWYKŁĄ” do celu miękkiego? drewno?
Oraz „”Przeciwpancerno-Zapalającą” do celu twardego? Płyta stalowa 15mm .
Przygotowanie do strzelania przeprowadzą ...., znalazłem się w gronie „wyróżnionych”
Kazano nam w odległości 150 i 200 m wkopać dwa okrąglaki średnicy około 30cm wysokości
tak na człowieka . Z tym kopaniem

Było ciepło a my w wyjściówkach , po całym tym cyrku miała być przepustka a wyglądałem jak świnia. Na dodatek było trzeba jeszcze ułożyć worki zpiaskiem na pełną wysokość i dwa na szerokość . Potem kolej na żelastwo , ciężkie jak chole.... :012: :012:do tego całe pordzewiałe. Oparte na woreczkach z piaseczkiem długie około 1,5m , wysokie 1m Cel był tak na 180m.Wreszcie się zaczęło. Ten „czołgista”? :004:Ponad 180 i postury Marka Perepeczki w najlepszych latach . Facet wjechał jakąś przeróbką „gazika”Ustrojstwo było podobne do montowanych na wieżyczkach czołgów.Muszę przyznać , facet wiedział jak tym strzelać , serie były krótkie 3-5 strzałowe .
No i efekty . To co zobaczyłem , to była zgroza , Pniaki na wysokości
brzucha rozerwane w drzazgi ,ten na 150 rozwalony całkowicie a ten na 200 stał na cienkim
kikucie, po lekkim trąceniu też się złamał . Płyta same dziury , worki dymiły i skwierczały
Tak się złożyło , że tydzień wcześniej tankowałem „gości” w Mpesie. Dwa „BRDMy”
Jeździły na zwykłą benzynę , skorzystałem wtedy z okazji i wlazłem do środka ,
Wiecie co widziałem oczami wyobraźni , konserwę . I dlatego jakoś nie mogę uwierzyć
w małą efektywność broni P-51 czy P-47.