A to już się okaże po procesie. I tylko i wyłącznie po procesie.
Chodziło mi o porównanie tych dwóch artykułów, które cytowaliście. Z jednego wynika, że facet jest NA PEWNO niewinny, a z drugiego, że jest NA PEWNO winny. To już jest po prostu chorobliwe. Dziennikarska wszechmądrość i ostateczność opinii. Coś się robi człowiekowi normalnie... Już nie wiem czy lepiej w ogóle do gazet (lub czasopism) nie zaglądać. Szkoda, że za rok nikt już tych ostatecznych i wiekopomnych opinii nie wspomni. A już taki dziennikarzyna z całą pewnością nie przypomni czytelnikom, że głupoty wypisywał.
Pozdrawiam