Jak zwykle, najlepiej zwalić na tych którzy nie mogą sie już wypowiedzieć.......
Bzdura, akurat tak się składa, że ludzie związani z bezpieczeństwem lotów i STL od dawna wiedzieli (tyle, że dla zachowania pewnych zasad starali się nie wypowiadać publicznie - może teraz gdy ogłoszono oficjalną przyczynę wypadku dowiecie się czegoś więcej), że zasadniczo wina leży po stronie załogi maszyny. Niestety tak jak w większości wypadków (nie tylko zresztą lotniczych) najsłabszym ogniwem pozostaje człowiek.
Proponuję prześledzić publikowane przyczyny wypadków lotniczych na całym świecie, na przestrzeni ostatnich lat - "błąd pilota" to najczęstsza ich przyczyna.
Sytuacja jest raczej odwrotna. To właśnie podczas dochodzenia wytknięto pewne nieprawidłowości w działaniu służb (takie normalne, codzienne, które zwykle nie budzą większego zainteresowania) naziemnych i w dowodzeniu, które raczej nie miały bezpośredniego związku z katastrofą, ale w ramach drobiazgowo prowadzonego dochodzenia należało je odnotować. Po prostu przy okazji "przetrzepano" wszystkie kwity i opisano normalnie ignorowane niedociągnięcia. Rzecz zupełnie normalna w armii przy każdym (nie tylko lotniczym) wypadku. Nie zmienia to podstawowej przyczyny wypadku jakim było zlekceważenie przez załogę pewnych ustalonych procedur powtórnego podejścia.