Paliwo które nalałem, zatankowałem na stacji BP i nazywało się ultimate coś tam.

Możliwe, że mieli jeszcze tzw. "paliwo letnie". Z oszczędności, trochę gorszej jakości z większą ilością alkanów (składnik parafiny), lub mieszankę lepszego paliwa z gorszym. Stąd, może rzeczywiście parafina. Do samego pozbycia się z ON alkanów stosuje się benzynę (w procesie rafinacji), ale dla silnika z pompą smarowaną, również, przez ON mniej "smarowna" PB (plus bio-dodatki), to nie za bardzo (np. 1.9 JTD, 1.9TD/TDI).
Radzę jednak zmienić filtr po tej benzynie. Na pewno nie zaszkodzi. Chyba że masz "sieczkobrzęka" a`la DB z `79 r. to łyknie wszystko i Boschówka przyzwyczajona do "różnej" ropy.
Co do samochodów to może mi ktoś wytłumaczyć jak ochrzcić ropę/benzynę wodą?
Nie tyle chrzcić co zostawić np. na dnie zbiornika na stacji paliw i "ciągnąć" do dna przez dystrybutory. Cytacik:
"Nie wiem jak tam w butelce ale pod czas kilkuletniej pracy na stacji paliw mieliśmy parę razy problem z wodą w zbiornikach.
Zawsze jak dostała się woda do ON to w przezierniku robiło się białe mleko. Być może trzeba trochę zabełtać.
Z benzyną woda w ogóle się nie miesza, nawet w najmniejszym stopniu więc jeśli np. ktoś wpadłby na genialny pomysł dolania wody do zbiornika to ona w 10 sekund opadnie na dno i jeśli ją sięgnie smok ( który przeważnie jest na jakiejś wysokości i nie zbiera z samego dna) to 1 klient dostanie 100% wody."
Wprawdzie facet pisze o tym, że smoki są wyżej, ale znam przykłady ustawienia ich do "deski", żeby było "łoscyndnie"
Miało być cieplej a jest -26. IMiGW pod sąd!

Ale nie narzekam. Rozkoszuje się zimą