Dziennikarz pyta doświadczonego pilota:
- Ile potrzebował pan czasu, aby nauczyć się prowadzić samolot?
- Pięć.
- Pięć miesięcy?
- Nie, pięć samolotów.

Młody pilot zabrał do swojego samolotu kolegę, aby się przed nim popisać swymi umiejętnościami. W trakcie lotu chłopak wykonuje samolotem figurę, tak zwaną beczkę i pyta:
- Jak się czujesz?
- Dobrze.
Samolot znów robi beczkę.
- A teraz?
- Też dobrze.
Samolot wykonuje trzy beczki pod rząd.
- A teraz jak się czujesz?
- Fatalnie.
- Dlaczego?
- Bo to, co początkowo miałem w majtkach, teraz mam za koszulą na plecach.

Samolot przelatuje nad Niemcami. Stewardesa informuje siedzącą z przodu samolotu blondynkę:
- Pod nami Baden-Baden.
- Słyszę, nie trzeba mi dwa razy powtarzać!

Leci samolot. W środku pilot, ładunek darów charytatywnych i dwoje pasażerów: ksiądz i zakonnica.
Nagle lecąc nad wielką wodą silnik zaczyna tracić moc, pilot nie może utrzymać lotu poziomego. Informuję pasażerów, że muszą pozbyć się ładunku w celu uratowania życia. Po wyrzuceniu całego balastu pilot dalej nie może utrzymać lotu poziomego.
Woła księdza i mówi do niego:
- Samolot nadal jest za ciężki, może wyp.... zakonnicę? - szepce mu do ucha.
A ksiądz na to:
- "A zdążymy?
