Nie trzeba być specjalnym erudytą by się domyślić, że tresowany przez ileś czasu pies, który w nagrodę za posłuszeństwo dostawał jedzenie i dach nad głową, w sytuacji gdy zaczęło wszystko wokół niego strzelać, palić się, dymić i wybuchać, szybciutko wracał tam gdzie było dla niego bezpiecznie- czyli do swojego pana. Pies niekoniecznie zna zasadę działania przytroczonej do swych pleców bomby z opóźnionym zapłonem, więc nie myślał o tym co stanie się za chwilę.
Analfabetyzm także nie zwalnia od myślenia, ani od chęci poznania. Znalezienie w głupim guglu jakiejś wzmianki o tym zajęło mi 40 sekund, myślę że Tobie zajęłoby podobnie o ile nie korzystasz z modemu.
Pozdrawiam.