A sterowiec myśliwski to krótkie cienkie cygaro napędzane mocnym silnikiem z umieszczoną na pokładzie baterią karabinów maszynowych lub działek.
No właśnie, czy cienkie? Przecież najkorzystniejsze proporcje dla dużych sterowców wynosza 6:1, a dla mniejszych jakieś 4,5:1. Fakt, że w okresie I WŚ te proporcje były nieco inne 9-8:1 pod koniec wojny dla dużych sterowców, ale pewnie można przyjąć, że gdyby nie było samolotów to rozwój sterowców byłby szybszy.
Metalowy (kryty blachą z duraluminium grubości 2,4mm) sterowiec ZMC-2

Amerykańskie wojskowe sterowce powojenne (tzn. powstałe po DWS

)

Podlatują do siebie na odległość na jaką pozwala skuteczność artylerii na "pokładzie" , ustawiają się do siebie bokiem i...salwą burtową ognia a potem,jeśli jeszcze sie utrzymują w powietrzu abordaż.
No tak to ciekawe czy gdyby lotnictwo bojowe rozwinęło sie na bazie aerostatów to czy ich rozwój poszedłby w kierunku "powietrznych pancerników" w stylu im większy tym lepiej uzbrojony i silniejszy - jak to było na morzu, czy w kierunku wyspecjalizowania jednostek na bombowe i myśliwskie?
Niewiątpliwie w takiej walce powietrznej zasięg uzbrojenia miałby spore znaczenie - czyli główne uzbrojenie to działka, a w zasadzie działa. Karabiny maszynowe służyły do obrony przed samolotami, a gdyby takich nie było raczej byłyby mało przydatne.
Czy wielki sterowiec o pojmności powiedzmy 100000m
3 i długości jakiś 200m (a nawet większy 200000m
3 i 250m) i masie użytecznej koło 50-100 ton móglby obawiać się małego sterowca (10000-20000m
3), którego masa użyteczna to jakaś to pewnie jakaś tona. Taki duży sterowiec mógły mieć uzbrojenie o większym zasięgu i trudno byłoby do niego podlecieć temu mniejszemu, szczególnie, nawet gdyby był niewielki to jego wielkość powodowałaby, że byłoby jednak sporym celem dla artylerzystów. Jednocześnie inaczej niż w przypadku samolotów ten mniejszy wcale nie byłby szybszy. Prędkość sterowców wzrastała do pewnego poziomu aż dopracowano odpowiedni ich kształt, potem pomimo rozwoju silników utrzymywała się na podobnym poziomie lub wzrastała niewiele np.:
- LZ-26 (L-XII) 1914 - 25000m
3, masa użyteczna 12,2t,161,2x16m, wydłużenie 10,1 - napęd 3x155 KW - 81km/h
- LZ-62 (L-30) 1916 - 55200m
3, masa użyteczna 32,5t,198x23,9m, wydłużenie 8,3 - napęd 6x175 KW - 103km/h
- LZ-112 (L-70) 1918 - 62200m
3, masa użyteczna 44,5t,211,5x23,9m, wydłużenie 8,8 - napęd 7x215 KW - 131km/h
- ZRS-3 Akron 1931 - 184000m
3, masa użyteczna 86t, 240x40m, wydłużenie 6 -napęd 8x440 KW - 125km/h
- LZ-129 Hindenburg 1936 - 190000m
3, masa użyteczna 109t, 248x41,2m, wydłużenie 6 - napęd 4x770 KW - 140km/h
małe sterowce:
- ZMC-2 1929 - 5600m
3, 45,4x16,2m, wydłużenie 2,8 - napęd 2x224 KW - 112km/h
- ZSG-4 1953 - 5600m
3, 81,4x21,3m, wydłużenie 3,8 - napęd 4x405 KW - 120km/h
- ZPG-3W 1954 - 27600m
3, 104,6x23m, wydłużenie 4,5 - napęd 2x550 KW - 136km/h
Czyli przewagi prędkości by raczej nie było. Natomiast mniejszy sterowiec miałby lepszą manewrowość bo przy dużych konstrukcjach trzeba było ograniczać wykonywanie szybkich zwrotów, aby nie nadwyrężyć konstrukcji szkieletu co w konsekwencji mogło doprowadzić do katastrofy sterowca (były takie przypadki). Mniejszy sterowiec może wykonywać szybsze zwroty, ale czy miałoby to wielkie znaczenie podczas walki sterowców? W końcu duży broniący się sterowiec posiadałby zapewne spore kąty ostrzału broni, a osiągane predkości lotu nie powodowałyby wielkich utrudnień w celowaniu tak jak to się dzieje w przypadku kilkukrotnie szybszych i o wiele mniejszych samolotów.
Więc chyba taki myśliwski sterowiec byłby raczej statkiem powietrznym o średniej wielkości, ze sztywnym i mocnym szkietem, pozwalającym na szybkie manewry. Musiałby mieć odpowiednia wielkość, aby zapewnić masę użyteczną pozwalająca na przenoszenie odpowiedniego uzbrojenia. Uzbrojenie to miałoby zapewne spory zasięg czyli też pewnie kaliber, ale ilość luf musiałaby być mała, tak więc byłoby też ograniczone katy ostrzału. Może powstało by coś w rodzaju powietrznego monitora - jedno stanowisko dużego kalibru na stosunkowo niewielkiej "jednostce powietrznej"

.
Na wielkich sterowcach przeznaczonych do bomardowania uzbrojenie nie mogłoby wzrastać w nieskończoność, bo przecież masa użyteczna byłaby potrzebna dla przenoszenia bomb więc pewnie taki mniejszy sterowiec z silnym uzbrojeniem mógłby osiągnąć przewagę. Ale pewnie mogłyby sie zdarzyć pojedynki dużych sterowców, gdyby ich liczba w związku z brakiem samolotów była duża i spotykano (potykano?) by się w powietrzu.