Witam,
w numerze 5-6/2006 "Aeroplana" poświęconemu polskim Migom-29 znalazła się następująca wzmianka - cytuję: "Wybór padł na supermanewrowego MiGa-29 (prowadzono też rozmowy z...Francuzami na temat zakupu myśliwców Mirage 2000)"
Czy rzeczywiście takie rozmowy prowadzono? Jeśli tak, to czy ówcześnie (sądzę, że lata około 1985-87) możliwe było, aby dowódcy WLiWOPK mogli w pewnym stopniu samodzielnie decydować o poszukiwaniach następcy Miga-21 czy też odbywało się to za jakimś przyzwoleniem władz politycznych? Z drugiej strony Francja nie uczestniczyła w strukturach wojskowych NATO (od 1966 nie była członkiem Komitetu Wojskowego) i jej polityka obronna była prawdopodobnie nieco "elastyczniejsza" od pozostałych państw paktu. Ciekawe... Jeśliby do tego zakupu wówczas doszło, to dziś para dyżurna przechodząca nad moim blokiem wyglądałaby zupełnie inaczej. No przynajmniej jeśli chodzi o zaznaczanie swego śladu na niebie...

Przypomina mi się jednocześnie pomysł gen. Freya-Bieleckiego o zakupie Drakenów.
Pozdrawiam