Autor Wątek: Beryl – z czym to sie je?  (Przeczytany 21207 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #15 dnia: Stycznia 26, 2007, 13:14:05 »
Czytałem/słyszałem, że M-16 miało tak słabą amunicję, że naboje dosłownie "odbijały się" (ześlizgiwały się, traciły kierunek) od liści w dżungli. Czyli strzelanie do wietnamców przez krzaki, liście i inne zielsko było bardzo utrudnione w porównaniu do strzelania "w drugą stronę" z AK ;). Jak będziesz pisał kolejny artykuł, napisz, czy to prawda :)
Wypowiedź kolegi jest wyrwana z kontekstu. Oczywiście że, takie były opinie gdy porównywano go z AK strzelającym o wiele cięższą amunicją i tam gdzie pocisk z AK robił dziurkę w gałązce i zabijał dzielnego amerykanina, pocisk z M-16 potrafił zrykoszetować.  Innym powodem niezadowolenia było masowe zacinanie się M-16 po krótkim okresie użytkowania i to tak, że ni cholery nie szło tego diabelstwa odblokować. Przyczyną takiego stanu rzeczy było zastosowanie zamiast prochu dwuskładnikowego nowej generacji, prochu IMR, który w mniejszym stopniu pochłaniał wilgoć (co w warunkach walki w tropiku było wielkim plusem), ale za to wydzielał znacznie więcej stałych produktów stałego spalania czyli nagaru. A, że broń reklamowano jako samoczyszczącą się, więc nikt jej nie czyścił, no i karabin potrafił się zakleić do tego stopnia, że nawet po zwrocie do fabryki nie potrafiono go odblokować. We wspomnianym AK jeśli już do tego by doszło i zamek w wyniku zanieczyszczeń nie dokmknął by się, wystarczyło by uderzyć w rączkę zamkową dopychając tym samym zamek. Niestety w M-16 rączka zamkowa spoczywa nieruchomo w czasie strzelania i kontaktowała się z zamkiem jedynie w czasie jego odciągania. Zaopatrzono zatem M-16 w urządzenie zwane ręcznym dosyłaczem zamka i tak wyposażony karabin opatrzono oznaczeniem M16A1. W warunkach walki w dżungli ujawniły się kolejne wady i zalety nowej wersji M-16. Okazało się, że jedną z nich była, o ironio, jego stabilność w ogniu maszynowym oraz niewielka masa pocisku naboju 5.56x45 NATO, który z jednej strony powodował, że broń w ogniu maszynowym była stabilna i nawet słabi fizycznie strzelcy byli w stanie utrzymać lufę na linii celowania, z drugiej jednak strony lekki pocisk ulegał odchyleniu na każdej gałązce. Połączenie tych dwóch cech dawało niesamowity rezultat: Amerykanie (oficjalnie) aby zabić jednego Wietnamczyka zużywali od 200000 do 300000 szt amunicji. W efekcie kolejna modyfikacja M-16 oznaczona jako M16A2 może strzelać jedynie ogniem pojedynczym oraz seriami trzystrzałowymi. W M-16A2 ujednolicono też obie nakładki na lufę, po czym najłatwiej rozpoznaje się tę wersję M-16.
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Schmeisser

  • Gość
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #16 dnia: Stycznia 26, 2007, 13:16:15 »
gr to nie grosz, ani też gram , tylko 1 gran. To jakaś mało cywilizowana jednostka głęboko osadzona w realiach niezwykle spójnego układu jednostek w skład którego wchodzą , stopy , funty, cale , sążnie , yardy , kable, ze trzy rodzaje mil oraz uncje, i galony ( też ze dwa rodzaje lol )

Gran to o ile pamięć mnie nie myli 1/700 albo jedna 7000 funta , funt zas to 0,55 kg znakiem tego będzie to około 0,07 grama

Offline janweg

  • *
  • Świętoszek
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #17 dnia: Stycznia 26, 2007, 13:19:04 »
Oczywiście gr to grains a nie gramy!

Poczekajmy na post Razora o porównaniu AK i M-16 w czasach Wietnamu, będzie na pewno bardzo ciekawy, myślę, że znowu obali kilka mitów. Co do broni to na pewno jest tak dobra, jak dobry jest żolnierz, który z niej strzela. Ciekawe czy Razor poda  liczbę zużytych w trakcie konfliktu w wietnamie nabojów z M-16 potrzebną do zabicia jednego Vietconga - takie statystyki istnieją -ale będzie to świadczyło tak naprawdę o jakości żołnierza a nie broni. To raczej żołierze amerykańscy strzelali po liściach ze strachu i stąd mit o odbijaniu pocisku przez liście. Jest taki wzór na energię bodaj kinetyczną, czy coś koło tego.......

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #18 dnia: Stycznia 26, 2007, 13:24:06 »
AK vs M-16

1. Amunicja:

Amunicja pośrednia, małokalibrowa (5,56 mm x 45 i 5,45 mmx 39) udowodniła swoją przewagę nad "pełnokalibrową" amunicją pośrednią (7,92 mm x 33 i 7,62 mm x 39), głównie ze względu na znacznie lepsze własności balistyczne. Szybki pocisk ma zdecydowanie bardziej płaski tor lotu, a ponadto ze wzgledu na proporcje masa-prędkość, przy podobnej skuteczności daje znacznie mniejszy odrzut. Umozliwia to skonstruowanie broni nad którą można z powodzeniem panować w ogniu ciągłym. Wcześniejsza amunicja pośrednia niemiecka i radziecka umożliwiła prowadzenie ognia seriami, ale dopiero amunicja małokalibrowa dała możliwość konstrukcji broni, gdzie ogień ciągły jest ogniem celowanym.

Oczywiście doniesienia o problemach z pociskami M-16 w Wietnamie są przesadzone, ale nie ulega wątpliwości, że początkowo amunicja tego kalibru miała spore problemy ze stabilizacją i siłą przebicia. Dotyczyło to jednak pierwotnej amunicji amerykańskiej M193, przystosowanej do wystrzeliwania z lufy o skoku gwintu 12 cali (305 mm) - pierwotnie nawet próbowano w AR-15 skok gwintu 14 cali (356mm).

Na skutek doświadczeń wojennych i badań w czasie gdy nabój 5,56 mm był badany pod kątem przyjęcia go jako standartowego w NATO powstała w połowie lat siedemdziesiątych amunicja belgijska SS109. Naboje te miały pociski nieco cięższe (4g w porównaniu z 3,56g amunicji M193) i wolniejsze (SS109 948m/s wobec 990 m/s M193), które były przystosowane do wystrzeliwania z luf o skoku gwintu 7 cali (178 mm). Dało to znacznie większą stabilność pocisku i zwiększyło znacznie siłę przebicia np.:

SS109 - przebicie hełmu stalowego USA z odległości 1300m (lufa o skoku 7 cali)
SS109 - przebicie hełmu stalowego USA z odległości 825m (lufa o skoku 12 cali)
M193 - przebicie hełmu stalowego USA z odległości 515m (lufa o skoku 12 cali)

Przebicie standardowej płyty pancernej NATO - grubość 3,5mm, pociskiem zwykłym.

SS109 - 640m
M193 - 400m

Dla porównania:

7,62 mm x 51 NATO - 620 m
5,45 mm x 39 - 555m
7,62 mm x 39 - 280m (tylko!)

Co ciekawe przy przebijaniu drewna było odwrotnie:

7,62 mm x 39 - 17 desek sosnowych grubości 19mm (odstep między deskami też 19mm), natomiast 5,56 x 45 i 5,45 mm x 39 przebiły po 11 desek. podobnie większą skutecznośc miał pocisk radziecki 7,62mm x 39 przy strzelaniu do pustaków cementowych.

W rezultacie tych badań standardową amunicją NATO została amunicja belgijska SS109, a nie amerykańska. W karabinach M-16A2 i pochodnych zastosowano już 7-calowy skok gwintu. Można uznać, że problemy ze stabilnością pocisków w M193 były tym co określamy "błędami wieku dziecięcego"- w końcu była to w zasadzie pierwsza amunicja małokolibrowa używana w wojsku.

Co ciekawe wiele współczesnych konstrukcji broni na ten kaliber ma niejako pośredni skok gwintu bo 9 cali (228mm). Co umożliwia używanie różnych typów amunicji 5,56 mm - tak jest w chyba najlepszej aktualnie uzywanej broni (moim zdaniem) tej klasy czyli Steyr AUG, ale taki pośredni skok gwintu ma też Beryl.

Między bajki trzeba też włożyć zdanie o większej skuteczności amunicji od AK nad amunicją od M-16. Amunicja amerykańska M193 po przebyciu w ciele około 12cm pęką, oddając natychmiast energię, co powoduje powstanie w ciele "jamy" wielkości pięści (dzieje się tak na odległościach mniejszych niż 200m). Amunicja 7,62 mm x 39 zachowuje się dość stabilnie w zasadzie pocisk dokonuje tylko 1 obrotu i porusza się tyłem - niewiele to wpływa na wielkość kanału trwałego rany postrzałowej.

c.d.n.

EDIT >>> Symulowane rany postrzałowe zadane amunicją 7,62 mm x 39 ...



... i 5,56 mm x 45


« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2007, 13:36:48 wysłana przez Razorblade1967 »

Schmeisser

  • Gość
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #19 dnia: Stycznia 26, 2007, 14:18:11 »
O rysunki z Kochańskiego :D :D :D

 :020: Złapałem Razora , złapałem Razora , ide się uchlać z radości :D


kurde
nie złapałem :D
nie z Kochańskiego - z tej drugiej książki wydanej przez Sigmę , o uzbrojeniu grup AT

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #20 dnia: Stycznia 26, 2007, 14:27:37 »
Każdy powód dobry.  :021:

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #21 dnia: Stycznia 26, 2007, 14:29:17 »
AK vs M-16

2. Niezawodność.

Nie ulega wątpliwości, że broń działająca na zasadzie odprowadzenia gazów z długim ruchem tłoka (AK) jest mniej wrażliwa na zanieczyszczenia niż broń w układzie beztłokowym (M16). Podczas konstruowania AR-15, a w zasadzie jeszcze jego poprzednika na amunicję 7,62 mm x 51 NATO czyli AR-10 Stoner starał się doprowadzić do powstania broni lekkiej i o rozsądnej długości. Niestety zostało to okupione pewnymi wadami, które są w zasadzie nieusuwalne bez całkowitego przekonstruowania broni.

Jakie cechy mogą być uważane za wady M16, szczególnie w stosunku do AK:

1. Umieszczenie sprężyny w kolbie. Dało to możliwość skrócenia komory zakowej, ale uniemożliwiło skonstruowanie odmiany z prawdziwie składaną kolbą. Można było tylko stworzyć kolbę skracaną. Przy okazji złamanie kolby czyniło broń bezużyteczną.

2. Umieszczenie rączki przeładowanie broni z tyłu komory zamkowej (u góry - za uchwytem górnym) dało co prawda możliwość operowania tym elementem równie sprawnie prawą, jak i lewą ręką, to jednak niezwiązanie tego elemetu z suwadłem czy zamkiem spowodowało coś co było wielką wadą pierwszych modeli M16 i wpłynęło bardzo negatywnie na opinię tej broni podczas wojny wietnamskiej. W przypadku zanieczyszczonej broni, lekko uszkodzonego lub brudnego naboju zamek mógł sie nie domknąć. W AK nie było problemu można po prostu dopchnąć rączką zamek "siłowo" i po kłopocie. Natomiast w M16 zamek mógł być dopchnięty tylko samoistnie pod wpływem sprężyny i nie było możliwości, aby mu w tym "pomóc". Powodowało to w takiej sytuacji w zasadzie konieczność rozebrania broni. W walce raczej mało realne więc broń stawało się bezużyteczna.
Zaradzono temu w następnym modelu M16A1 (1966-67) montując dopychacz zamka po prawej stronie komory zamkowej, za okienkiem wyrzutowym łusek.

3. Zacinanie się broni. Tutaj w zasadzie winny był proch, a nie sama broń. Początkowo do elaboracji nabojów stosowano proch dwuskładnikowy dający znikomą ilość nagaru. Spowodowało to opinię, że AR-15 "nie wymaga czyszczenia". Niestety nowy proch był bardzo higroskopijny i obsolutnie nie nadawał sie do uzytku w Wietnamie. Zastosowano więc proch kulkowy IMR, który był mniej wrażliwy na wietnamska wilgoć, ale za to wydzielał spore ilości nagaru. Żołnierze jednak trwali w przekonaniu, że broni nie trzeba zbyt dokładnie czyścić. Ponadto amerykańska "szkoła strzelecka" polegała na zasadzie "spray and pray" (zasyp przeciwnika pociskami i módl się aby któryś trafił). Żołnierze amerykańscy dysponujący dużymi zapasami amunicji - logistyka była w stanie dostarczać ją w olbrzymich ilościach, strzelali "bez opamiętania" - stąd powiedzenie, że: "amerykański żołnierz głuszy własny strach seriami z M16". Broń więc była zanieczyszczana nagarem (nie mówiąc o zanieczyszczeniach zewnętrznych - bo o konieczności ich usuwania żołnierze wiedzieli) tak silnie, że z czasem po prostu nie dawała się odryglować.
Zaradzono temu w prosty sposób - wydając dodatkowe zestawy do czyszczenia broni i pilnując regularnego dokonywania tych czynności.

Na pewno w okresie wojny wietnamskiej karabinek AK był o wiele bardziej niezawodny niż M16, zresztą tak jest do dzisiaj. Broni w układzie beztłokowym w zasadzie już potem nie konstruowano, ale ponieważ raz przyjęta do uzbrojenia broń trzyma się długo więc dalej dokonuje się modernizacji M16 - obecnie najbardziej rozpowszechniona jest to wersja M16A2 (od 1984). Amerykanie uznali, że opłaca (wielka armia - wielkie koszty) się wymienić M16 na nową bronią dopiero wtedy gdy ta nowa broń osiągnie wzrost skuteczności o przynajmniej 100%

Przy okazji - Amerykanie nie mogąc sobie poradzić rozsiewaniem pocisków przez swoich żołnierzy za pomocą systemu: włóż magazynek, przełącz na ogień ciągły i nacisnij spust aż do wyczerpania amunicji wersję broni M16A2 pozbawili po prostu możliwości prowadzenia ognia ciągłego - można tylko pojedynczym lub serią po 3-strzały.

3. Celność

Celność karabinka M16 jest na pewno wyższa od AK. Jest to spowodowane inną (nowszą) amunicją o znacznie lepszych własnościach balistycznych. Tutaj porównanie AK i M16 trochę mija się z celem, choć oczywiście w walce na bliskie odległości nie ma to wielkiego znaczenia. Pierwotne M16 i M16A1 z gwintem o skoku 7 cali były jednak gorsze podczas używania w gęstych zaroślach Wietnamu - tutaj cięższy i mający dużo lepsze własności przebijanie drewna pocisk 7,62 mm od AK był w zdecydowanej przewadze.

Można natomiast porównać M16A2 i AK-74. Nie będę się rozpisywał na temat całości opisanych w literaturze badań, bo na pewno przekroczyłoby to 20000 tys. znaków (maksymalna długość posta) ograniczę się więc tylko do wniosków.

- Energia pocisku wystrzelonego z M16A2 jest wyższa od energii pocisku wystrzelownego z AK-74 na całym torze lotu. Choć trzeba przyznać, że energia tego drugiego jest uważana za całkowicie wystarczającą na odległościach do 1000m.

- Siła przebicia stali jest większa dla M16 niż dla AK-74.

- Odrzut AK-74 jest nieco mniejszy od M-16.

- M16 jest celniejszy przy ogniu pojedynczym, natomiast AK-74 jest celniejszy przy ogniu seryjnym (lepsze proporcje amunicji i wagi broni oraz znacznie doskonalsze urządzenie wylotowe).

- Niewrażliwość na zanieczyszczenie i brutalne traktowanie stanowi niewątpliwie dużą zaletę AK-74 (i innych broni tej serii) i tutaj M16 wypada gorzej.

c.d.n

PS.

... nie z Kochańskiego - z tej drugiej książki wydanej przez Sigmę , o uzbrojeniu grup AT

Masz rację ta druga książka też jest Kochańskiego

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #22 dnia: Stycznia 26, 2007, 14:32:37 »
nie z Kochańskiego - z tej drugiej książki wydanej przez Sigmę , o uzbrojeniu grup AT
Stanisław Kochański "Brygady antyterrorystyczne: operacje, uzbrojenie"
Rys. 2.9 str 60 i Rys. 2.11 str 63  :121:


Ja bym chciał jeszcze zwrócić uwagę na system Stonera.

Wprowadzanie gazów powstałych ze spalania prochu z powrotem do wnętrza suwadła i komory zamkowej, jest tragicznym pomysłem dla broni bojowej, dla przeciętnego piechociarza... ale ma jeden bardzo ważny plus. Otóż w systemie Stonera, wszystkie siły działają na jednej osi, nie występują żadne momenty obrotowe! Pozwala to na osiągnięcie najwyższej możliwej celności dla broni działającej na zasadzie odprowadzania gazów.
Problemem rodziny M-16 jest jednak to, że lufa nie jest swobodnie pływająca - to znaczy, nie jest zamocowana wyłącznie do komory zamkowej, ale i również do okładek, przez co oddziaływają na nią siły gnące. Stąd w testach, lepsze skupienie G-36. Jednakże cywilne, policyjne i obecnie wprowadzane wojskowe wersje snajperskie, posiadają inne okładki - mocowane wyłącznie do komory zamkowej i nie stykające się w żadnym punkcie z lufą. One przy dobrej amunicji i strzelcu, biją na głowę wszystkie inne konstrukcje (G-36, Galil, FNC...)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2007, 14:56:52 wysłana przez Sundowner »

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #23 dnia: Stycznia 26, 2007, 14:57:44 »
AK vs M16

4. Walory użytkowe

Przewagi AK

- Prostsza i bardziej niezawodna konstrukcja - łatwiejsze czyszczenie
- Więcej miejsca na zanieczyszczenia w komorze mechanizmów.
- Magazynek na 30 nabojów (dotyczy pierwszego okresu wojny w Wietnamie, gdy M16 miały tylko 20 naboi).
- Nieco lepszy magazynek - w amerykańskim naboje potrafią się przesunąć podczas przenoszenia i spowodować zacięcie (stąd stukanie o hełm lub twardą powierzchnię tylną ścianką magazynka przed załadowaniem)
- W pełni składana kolba.
- Lepsza możliwość siłowego odtwarcia i domknięcia zamka (w M16 nie było tej drugiej możliwości wcale - teraz jest ale w AK jest jednak lepiej).


Przewagi M16

- Lepiej ergonomicznie umieszczone elementy obsługowe - bezpiecznik i zatrzask magazynka (oraz zatrzask zamka w M16 - w AK go nie ma).
- Zatrzymanie zamka w tylnym położeniu po ostatnim strzale (szybsza wymiana magazynka).
- Lepsze przyrządy celownicze (dłuższa linia celowania i przeziernik).
- Uchwyt do przenoszenia broni (małe, a cieszy).

5. Końcowa ocena

M16 został wprowadzony do uzbrojenia USA właśnie dlatego, że przeciwnik w Wietnamie używał AK - czyli broni poręczniejszej i bardziej szybkostrzelnej niż wcześniej stosowane w armii amerykańskiej M-14. Więc niejako "Kałasznikow" był przyczyną powstania M16  :001:

Na pewno w pierwszym okresie wojny wietnamskiej M16 nie dorównywał jeszcze broni z serii AK - jego doskonalsze warianty powstawały na skutek doświadczeń wojennych, właśnie w porównaniu z "kałachami". Jednak zastosowanie nowej amunicji i ulepszonych wersji broni (M16A2) w zasadzie zrównały obie bronie pod względem walorów bojowych. Wg mojej oceny wady i zalety obu rozwiązań się równoważą i ogólnie ocena broni jest podobna. Tyle, że obecnie oba rozwiązania są już nieco przestarzałe i nie da się już nich nic wielkiego "wyciągnąć" - będą trwały jeszcze wiele lat bo nieekonomicznie jest je wymieniać, a i "wielcy tego świata" potrafią narzucić je swoim państwom satelickim.

Konstrukcjami przyszłościowymi jest broń w stylu AUG, FN2000 czy nawet G-36 (i ich wersje pochodne) - czyli broń bardziej ergonomiczna, opracowana na bazie wielu doświadczeń bojowych i mająca potencjał modernizacyjny.

PS. Proces pisanie posta trochę trwa i stąd pewne poruszone w moich postach kwestie dublują się z tym co napisali równolegle Sundowner czy Traun  :001:
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2007, 17:34:40 wysłana przez Razorblade1967 »

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #24 dnia: Stycznia 26, 2007, 16:59:36 »
che che jako ten co z broni trzymał w ręku tylko KBKS nie śmiem nawet pisać za wiele...
Tylko pozazdrościć wiedzy....
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Schmeisser

  • Gość
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #25 dnia: Stycznia 26, 2007, 18:28:21 »
A powiedzcie Razor jeszcze jak to jest ze szpanerskim klejeniem magazynków taśma po dwa ( Sgt. Barnes styled) albo po trzy ( Sgt. Elias styled)
Ponoć to proszenie się o kłopoty - niestety nie wiem dlaczego :D


Taśmą ? Cy ja powiedziałem ...TAŚMĄ klejącą :D :D  :icon_chomik-w-tasmiea_274:

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #26 dnia: Stycznia 26, 2007, 18:52:49 »



 ja tylko dodaje odpowiedni wartościowy materiał zdjęciowy :)

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #27 dnia: Stycznia 26, 2007, 19:25:49 »
A powiedzcie Razor jeszcze jak to jest ze szpanerskim klejeniem magazynków taśma po dwa ( Sgt. Barnes styled) albo po trzy ( Sgt. Elias styled)
Ponoć to proszenie się o kłopoty - niestety nie wiem dlaczego :D
Chodzi głównie o to, że klejone magazynki taśmą są w pozycji 69 ;) jeden szczękami, w górę, a drugi w dół. Jak padniesz na ziemie zbyt energicznie i rąbniesz magazynkiem o beton ( o co nietrudno z powodu zwiększonych gabarytów dwóch magazynków) to w magazynku obróconym ku dołowi mogą wygiąć się szczęki - po załadowaniu go do broni spowoduje zacięcie się automatyki broni.

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #28 dnia: Stycznia 26, 2007, 19:43:29 »
nie wspominając o tym że jak się rąbnie o zwykłą glebę to nawbija się jej że magazynek rozbierać i czyścic.
O ile się nie mylę ten genialny pomysł został zapoczątkowany przez filmy , chyba działa dobrze bo widziałem wiele zdjęć z byłej jugosławi i afryki.
Ot mały trik propagandowy a wpływa na obniżenie zdolności bojowej przeciwnika ;)

Odp: Beryl – z czym to sie je?
« Odpowiedź #29 dnia: Stycznia 26, 2007, 19:55:03 »
Co do części AK47 vs M16 – można by podsumować to tak , jak sie nie miluch w ceglanym domku albo dżungli chowa to z kałacha – jak za płytą pancerną czy w otwartym polu to z m-ki prać :)

 Obydwie są zabójczo skuteczne (choć sam zawsze sięgną bym najpierw po m16 ale tu działają preferencje osobiste za wygląd i obronę wolności naszej i waszej :D ).

 Tylko jak tu sie by plasował nasz beryl ? Jako że amunicja jest natowska 5.56 domyślam się że w właściwościach strzeleckich jest gdzieś w pobliżu M-16A2 ...?

Kolejne pytanie tym razem z serii użytkowych – czy przedni pistoletowy chwyt jest aż takim udogodnieniem ? Mówiłeś o przerabianiu broni przez naszych żołnierz w Iraku. Jak dla mnie karabinek szturmowy z przednią rękojeścią wygląda jakoś tak ... no nie powiem ze homo ale dziwnie, czy te rękojeści naprawdę tak dużo dają ??   
\___[O}====-
 /OOOOO\