Obie strony maja AWACSy, z tym ze Flankery nadlatuja od granicy z Azerbejdzanem a w tej czesci Iranu sa gory - wiec Flankery maja przewage zaskoczenia a F-15 przewage wysokosci.
Rozumiem, że te góry blokują radary AWACSom. Dlaczego więć Flankery wiedzą o F-15? Ich AWACSy też nie widzą orłów. A radarów naziemnych ma nie być...
Flankery z AWACSem gadaja po radziecku, samolotow jest po kilkanascie u kazdej ze stron.
Czy w Iranie j. rosyjski (nie radziecki) jest tak samo popularny w korespondencji radiowej jak u nas angielski? Jeśli nie, to skąd irańscy operatorzy AWACSów znają ten język? A może oni też są najemnikami z Rosji?
Po kilkanaście samolotów u każdej ze stron - kilkanaście F-15 vs kilkanaście Su-27? Wątpie, żeby USA wysłało kilkanaście orzełków do eskorty jednego flightu A-10. Jeśli mówisz, że nad całą strefą walk jest tyle myśliwców, to jakie jest ich ułożenie taktyczne? Wątpie, żeby w jednym miejscu było więcej niż 4 maszyny, amerykanie raczej nie lataliby "kupą" jeśli nie spodziewaliby się ataku.
Zanim rozrysujesz mi w paincie sytuację taktyczną rzuconą na mapę Iranu, podaj też pozycję wszystkich innych maszyn koalicji w powietrzu (bo np. AWACS może nie oddelegować myśliwców do strącenia Flankerów, jeśli w pobliżu jest KC-135 albo inny obiekt wymagający ochrony). Nie zapomnij uwzględnić zasięgu radarów i rakiet (rysujemy stożki?). Pamiętaj też o cechach osobowych pilota w każdej z tych kilkunastu maszyn oraz "wydajności" oficera naprowadzania w AWACSie czy masie innych niemierzalnych czynników. Może mieć znaczenie nawet to, z jakim przechyleniem leci jeden z samolotów, bo skrzydło może mu zasłaniać kropkę na horyzoncie, która jest przeciwnikiem...
Chyba nawet nie wyobrażasz sobie, ile różnych pierdół może mieć znaczenie w walce. Przykładowo, w tym słynnym incydencie libijskim, kiedy F-14 walczyły z MiGami-23 całkiem sporo czasu jeden z Tomcatów męczył się ze złapaniem MiGa Sidewinderem ("ain't got tone") a okazało się, że miał ściszony sygnał dźwiękowy. Gdy go zgłośnił, okazało się, że głowica już dawno uchwyciła cel. Nie trzeba dodawać, że te pare chwil zwłoki spowodowane głupią pierdołą, nieprzewidywalnym czynnikiem, może być różnicą między zwycięstwem i śmiercią.
Rosyjscy najemnicy to goscie ktorzy "pracowali" w Erytrei, amerykanie zas to weterani z Iraku.
To jeszcze niewiele mówi o tym, jakie taktyki zastosują czy jak szybko wykryją przeciwnika.
Walka toczy sie nad gorami i nie ma tam zadnych systemow obrony przeciwlotniczej. Flankery maja oznaczenia iranskie, wiec amerykanie nie wiedza ze pilotami sa rosjanie.
F-15 maja AIM-120 i AMRAAMy a Flankery maja R-77.
Jeśli się zorientują, że to Flankery, to pewnie jakaś bystra głowa w dowództwie "połączy kropki", że Iran rok temu ich nie miał, a nie zdążyłby w rok przeszkolić pilotów. Zakładasz też, że wywiad ma wakacje i nie połapał się w dostawie eskadry (lub kilku eskadr, bo skoro eskadra już leci, to powinni mieć coś w rezerwie, raczej nie wysłaliby całej floty Flankerów na ten jeden cel) i nie podsłuchuje komunikatów z AWACSem.
Zresztą, co tu do rzeczy mają oznaczenia? Myślisz, że ktoś je zobaczy z odległości 30km?
Flankery-B (27S) nie przenosiły R-77.
Co z zakłócaniem, czy Eagle mają jakiś ALQ, a Flankery ten swój łamacz języka na S?
Walka BVR, F-15 leca na 5000m, Su-27 wylaniaja sie spomiedzy gor 30km na polnocny wschod od amerykanow i probuja nabrac wysokosci.
Na 5000m? Co, nawaliła im hermetyzacja? Dlaczego nie lecą dwa razy wyżej, zwłaszcza, że to nad górami? Dlaczego Flankery nie nabrały wysokości wcześniej?
Możemy sobie gdybać, ale nawet jak dopytamy cię o wszystkie szczegóły, które nam przyjdą na myśl, nie będziemy mogli powiedzieć "ten tamtemu skopie tyłek", bo w prawdziwej sytuacji może być zupełnie na odwrót. Wojna w RL to nie jest RTS, gdzie taka jednostka wygrywa z taką jednostką w takich warunkach.