Ja czytałem po tym jak udało mi się wyhaczykć tą książkę za bezcen w promocji podczas likwidacji księgarni. Czy warto kupić? Powiem ci, że nie wiem. Ja mam co do niej mieszane uczucia. Po pierwsze facet który to napisał sam jest weteranem, a nie historykiem, a co to oznacza pisać nie muszę. Ta książka to właściwie kalendarium działań 23 Grupy Myśliwskiej ze szczegółowym naświetleniem niektórych epizodów i tylko wzmianką o innych. Pomimo takiej jej formy czyta się to świetnie co jest zaletą. Brak może w spisie treść czy na marginesach dat co mogło by ułatwić poszukiwanie jakiegoś wydarzenia oraz np. większej ilości map niż, jeśli się nie mylę jedna, co sprawia, że w pewnym momencie nie wiemy o czym właściwie czytamy jak facet zacznie rzucać chińskimi nazwami miejscowymi.
Ale teraz największy grzech. Tylko przy jednej, jedynej walce autor użył dostępnych materiałów drugiej strony. Więc książka ta jest do bólu amerykańska. Boys gromią wszystkich i wszystko na około sami ponosząc minimalne straty. A kogo obchodzi, że przyznano im 15 zestrzeleń, a po stronie przeciwnika w walce brało udział tylko 12 samolotów. Taki mało istotny szczegół. Wygląda ta książka więc jak jakaś kronika jednostki spisywana podczas wojny, a nie 50 lat po niej. I tak trzeba ją odbierać. Nie jest to opis walk na jakimś froncie w określonym czasie, tylko właśnie wyjątkowo subiektywną historię grupy myśliwskiej pisaną przez kogoś kto nie ma przygotowania metodycznego.
A czy warto kupić? Tak. Pamiętaj tylko, to nie taka synteza jak FW 190 Asy frontu... więc ilość szczegółów może Cię przytłoczyć, mimo iż to nie książka historyczna.
Ps. Kiedy piszemy tytuły to wielką literą piszemy tylko pierwszy wyraz, a pozostałe małą chyba, że zasady ortografii stanowią inaczej. Więc nie „Focke-Wulf Fw 190 Asy Frontu Wschodniego”, ale „Focke-Wulf Fw 190 asy frontu wschodniego”. I bez cudzysłowie, chyba, że używamy nazwy książki w tekście tak jak ja teraz.
Pozdrawiam.