Rzuciłem okiem na ten przełącznik, nie mogę już edytować odpowiedzi, więc kolejny post.
Ostatnio w necie znalazłem coś takiego - http://www.tme.eu/pl/pages/New_Product:przelaczniki-obrotowe-impulsowe-do-druku-serii-ps1010.html - kupiłem dwie sztuki do testów. Jest tak jakby encoder, ale na wyjściu już ma podane sygnały w zależności od kierunku obrotu. Podłączyłem to "coś" do Mjoy-a i oto taki rezultat. Niby wszystko chodzi, jak kręcę w jedną stronę to są impulsy na jednej parze styków a jak w drugą to na drugiej - czyli działa, ale nie do końca. Gubi bardzo dużo impulsów, niezależnie od szybkości kręcenia, nawet jak przełączam po jednym "ząbku", podejrzewam, że problem raczej tkwi w długości impulsu
Masz rację. Sądząc po schemacie - powinno działać po podłączeniu zamiast przycisków (a nie do płytki encoderów). Jeśli nie działa - jest to winą jednego lub kilku czynników:
a - długości impulsu
b - rezystancji zwarcia
c - drgań styków
Można pobawić się w podłączenie kondensatora i sprawdzić efekty - zaczął bym od 10nF, później 100nF, 1uF, 10uF - więcej nie ma sensu. Im większa pojemność tym większe prawdopodobieństwo, że uP potraktuje przepływ prądu ładowania kondensatora jak zwarcie. Z drugiej ztrony - jeśli kondensator nie naładuje się w czasie jednego próbkowania - to może utrzymać "zwarcie" kilka sekund pomimo puszczenia przycisku... Wtedy masz jeden impuls na kilka sekund i całość wygląda fatalnie

1.Poznanie uP wymaga nawet dla zdolnego studenta kilku tygodni(kilka set stron manuala).
3.Trzeba stworzyć logiczny algorytm pracy sterownika.Jest to ważna umiejętność.Nie każdy to potrafi zrobić.
4.Potrzeba odpowiednich narzędzi do testowania programu,kompilacji itp.
5.Potrzebny jest czas.
Pozostawiłem IMHO najistotniejsze czynniki. Z tym, że czas (5) jest wymagany do wszystkich pozostałych.
1 - samo przeczytanie to jeszcze nic. Trzeba zrozumieć, zapamiętać i umieć zastosować = przeczytanie kilka razy

3 - tu przydaje się doświadczenie zarówno z zakresu programowania jak i elektroniki (niezbyt częste u programistów)
4 - zbudowanie toolchaina i skonfigurowanie środowiska to już dość męczący proces w niektórych przypadkach. U jednego producenta do różnych ukłądów potrzebne są różne środowiska programowania i testowania. Koszt zestawów "uruchomieniowych" to czasami mocne przegięcie, potrafią kosztować ponad 2000 PLN. Płatny kompilator dla PIC'ów MICRICHIP proponuje za następnych 3 tys. PLN. (są chętni na taką "zabawę" ?

) Opensource'owe odpowiedniki zmuszają znów do samodzielnego kompletowania i buildowania toolchain'a... co potrafi być frustrujące (różne wersje kompilatora mają różne bugi dla różnych wersji procesora :karpik). Jeśli wchodzimy w bardziej zintegrowane uP - przydało by się nieco sprzętu:
1 - jakiś wielokanałowy analizator stanów logicznych z dobrym pasmem (od 1000 do 3000 PLN) (- bez niego nie zrobił bym encoderów)
2 - sprzętowy debuger (do 2000 PLN) - niemal nie jest konieczny, jeśli masz pkt 1 i potrafisz sobie nim załatwić, co trzeba
3 - stacja lutownicza, najlepiej Hot-Air do TQFP - 1000 PLN
4 - topniki SMD w żelu... nawet 100 PLN za małą tubkę (a przylutuj TQFP100 bez tego, nie zrób zwarć i nie przegrzej)
5 - myjka ultradźwiękowa (to już grosze - za 200 PLN można dostać + płyny) lub alternatywa - jeszcze droższe topniki i pasty lutownicze typu "clean free" :karpik
6 - dobrze było by mieć oscyloskop USB z pasmem przynajmniej 150 MHZ - (1500-4000 PLN) (przy takowaniu powyżej 20MHz kwestie sprzężeń, kształtów impulsów itd. nabierają kluczowego znaczenia przy ustalaniu: "dlaczego nie działa ?", niestety - nie mam i na razie daję sobie radę bez, ale w przypadku przełącznika Zająca wyjaśnienie problemów było by natychmiastowe )
7 - na koniec - każdy błąd i spalenie eksperymentalnego układu to koszt czasu i pieniędzy. Najtańszy AVR32 to mniej niż 40 PLN, jednak mimo tego boli

Ja zacząłem zabawę z Atmelem z powodu MJoya i już przy Atmelach zostanę

One też mają sprzętowe USB, i całkiem niezłe możliwości. Nakłady czasowe, sprzętowe i finansowe przy zmianie platformy skutecznie zniechęcają. Nie dziwcie się, ze nie ma wielu chętnych - niejeden wolał by wydać tą kasę np. na kurs szybowcowy :banan
coś zupełnie nowego, może dającego wyższa precyzję ?
Teoretycznie ATmel ma 10 bit. precyzję. Daje to 1024 poziomy. Przy 5V to skok co 4.9 mV. Przejście na np. 12 bit precyzję to skok co niemal 1mV... IMHO napięcia indukowane w przewodach będą już zbliżone i całą precyzję diabli (zakłócenia) wezmą.