P-38 napędzany alisonem V-1710 nie miał nigdy turbospręzarki. LOL gwoli ścisłości to na początku nie miał nawet zwykłej sprężarki.
P-38 to przykład na to iz na samolot bez sensu może sobie pozwolić tylko państwo pokroju stanów zjednoczonych - p-38 to orgia błędów konstrukcyjnych mozolnie rozwiązywanych nawet w czasie gdy było już wiadomo że niebiosa należą juz do tych dziwnych samolotów bez śmigieł - a mamy przwie wszystko - brak dostatecznej stateczności kierunkowej maszyny , po zaniku ciągu na jednym silniku , samolot walił sie w korkociąg jeśli dostatecznie szybko pilot nie zdjął obrotów sprawnego silnika. Jak zdjął je , to co prawda korkociągu nie było ,ale ziemia się szybko zbliżała. Problem sztywności konstrukcji ramy, problemy z wadliwymi intercoolerami, prędkość przechylania w formie szczątkowej, problemy z wyrwaniem z nurkowania, etc. W poważnej bijatyce z FW-190 czy nie daj boże Mieczysławami bez szans na cokolwiek , jeśli nie było kilku kilometrów aby się rozpędzić do absurdalnej prędkości. To samolot z innej bajki niż ta którą opowiadano w Europie. Należy jednak ponad wszelką wątpliwość wyraźnie zaznaczyc iż na Pacyfiku maszyna ta radziła sobie doskonale , jak juz jankesi zakumali że za zerem się nie lata jak rybka za palcem przystawionym do szybki akwarium.