Młody chłopiec na pierwszym zdjęcu trzyma KbkAK z czterema (!) magazynkami. W wojsku byłem co prawda 27 lat temu, ale nie chce mi się wierzyć aby ciężar AK spadł. Załadowane magazynki są bardzo ciężkie i broń by była nie do użycia w walce.
Na wspomnianej przez Ciebie fotce jest karabinek produkcji jugosłowiańskiej
M70B1 o wadze z pustym magazynkiem 4,56 kg, magazynki wyglądają na stalowe, a więc o wadze 0,33 kg. Do tego przy pełnym załadowaniu wchodzi tam 120 naboi po 16,2g. Po zsumowaniu tego wszystkiego daje to ok. 7,5 kg czyli nie jest tak źle. To mniej więcej tyle co RPK z pełnym 75-nabojowym bębnem.
Paradoksalnie ze względu na ten zwiększony ciężar strzelanie dla kogoś o słabszych warunkach fizycznych staje bardziej dostępne. gdyż odrzut takiej broni (M70 + 4mag) będzie o 1/3 mniejszy od standardowego zestawu (M70 + 1mag). Biorąc pod uwagę sposób prowadzenie ognia przez taki "afrykański volkssturm" (podobnie zresztą jak u "araba") czyli strzelanie "z pasa" i wystrzeliwanie magazynka za jednym, góra dwoma naciśnięciami spustu praktyczne użytkowanie takiej broni jest całkiem możliwe. Problemem będzie raczej umieszczenie tych magazynków bo w takim jak na zdjęciu przypadku gdy wpięty jest skrajny magazynek - broń będzie "nieco" ściągać w jedną stronę, ale przy "ichnim" sposobie strzelania ma to niewielkie znaczenie.
Inna sprawa, że widziałem na własne oczy całkiem sprawnie posługujących się bronią typu AK arabskich kilkunastolatków (tylko ta ich dyscyplina ogniowa ... ) ,więc w sumie niezbyt wielki odrzut karabinka na amunicję pośrednią nie stanowi tutaj jakiegoś większego problemu. Jeżeli w naszej historii nieletni w wieku tych na zdjęciach z Afryki posługiwali się całkiem sprawnie karabinkiem Mauser 98k, który w porównaniu z AK potężnie kopie - broń lżejsza od AK ok 1 kg, a na zdecydowanie silniejsze naboje.
A co do "świętego oburzenia" na wykorzystywanie do walki dzieci w Afryce to jakoś nie zauważam szczególnego oburzenia na przywódców tzw. "państwa podziemnego" w Polsce w okresie DWS, którzy na naszym podwórku czynili to samo i posyłali do walki dzieci.
Chyba trzeba się zdecydować - albo wysyłanie do walki dzieci jest zbrodnią, albo nie jest - a jak jednak jest - to wszędzie, nie tylko w Afryce

Co do poczucia humoru to pewnie co drugi autor wojennych wspomnień opisuje czy przedstawia humorystyczne momenty wojen i jakoś specjalnie nikogo to nie oburza!?
PS.
Jeśli chodzi o
kwestię naszej obronności to w pełni popieram
Sundownera - odpowiednie wydatki na obronność państwa są moim zdaniem bezdyskusyjnie potrzebne! Bo się można obudzić z ręką w nocniku, jak to się moim zdaniem właśnie powoli dzieje.
Inna sprawa, że takie awantury jak Irak czy Afganistan już nie (o ile na tym nie zarabiamy - bo jak zarabiamy to nie ma sprawy, tylko tak dalej), jak bardzo chcemy poprzeć politycznie Wielkiego Brata to można wysłać pluton lub kompanię, aby tylko wywiesić flagę. Większe militarne zaangażowanie to dopiero wtedy jak ewentualnie Wielki Brat odpowiednio zapłaci, bo na razie to tak mi się zdaje, że do okupacji Iraku to chyba dokładamy - a jak dokładamy to po to okupować? Ale to już OT i temat na zupełnie "inną bajkę", podobnie jak problemy służby zdrowia i całego chorego systemu w PL.