Dla ogromnej większości osób, znajomość pojęcia Blitzkrieg to jest "wiedza dla wiedzy", a nie coś co im się w życiu przyda lub uczyni ich lepszymi ludźmi. Studiując przyczyny DWŚ dowiadujemy się chociażby do czego prowadzi kult jednostki czy skrajne ideologie. Studiując jej przebieg - jakim okropieństwem jest wojna. Ta wiedza i wnioski z niej wyciągnięte to jest nasze wspólne dziedzictwo i to powinniśmy znać wszyscy. Ale to czym charakteryzowała się wojna błyskawiczna, o ile ma kapitalne znaczenie dla każdego historyka czy wojskowego, to dla "zwykłych ludzi" jest raczej mało ważne. O bohaterstwie pilotów Dywizjonu 303 powinniśmy wszyscy pamiętać, ale to że podczas Bitwy o Anglię latali na Hurricane'ach, a nie Spitfire'ach już nie koniecznie.
Jestem przeciwnikiem wbijania ludziom do głowy nieprzydatnej wiedzy "bo tak". Taki model nauczania prowadzi tylko do bezrefleksyjnego zakuwania. Szkoła ma uczyć nas potrzebnych umiejętności i kształtować w nas prawidłową postawę oraz system wartości. Do niczego nie są mi potrzebne oderwane od siebie encyklopedyczne definicje, jeśli nie jestem w stanie połączyć ich w jakąś całość i czegoś dzięki temu zrozumieć. Moim zdaniem, niech dzieciaki usłyszą czym jest ten Blitzkrieg, część zapamięta, część nie - życie zweryfikuje dla kogo była to wiedza podstawowa, a dla kogo nie. Byleby jak najwięcej z nich pamiętało, dlaczego nie wolno nam nigdy więcej dopuścić do takiej tragedii jak DWŚ.