Uważam ze IVRP pod względem zacofania w dziedzinie możliwości produkcji/rozwoju technologii lotniczych jest o wiele bardziej zacofana niż IIRP w swoim czasie.
A tu się w sumie zgadzamy. Tylko że trudno będzie rozstrzygnąć jednak stopień tego zacofania. Nie będę rozstrząsał zacofania współczesnego WP, bo to temat rzeka i spore OT.
Druga połowa lat trzydziestych to jednak okres sporego zacofania w dziedzinie wojskowości. Długo można by można debatować bo tych spraw było wiele, ale na palcach jednej ręki można policzyć sprzęt, który spełniał wymogi ówczesnego pola walki. Zresztą wizję wojny i walki mieliśmy archaiczną, organizację też.
Poczynając od samego dołu czyli od drużyny piechoty aż do lotnictwa wszystko było zacofane, jeśli nawet nie technicznie to organizacyjnie. To tylko teraz niektórzy z poczucia tzw. "narodowej dumy" wmawiają sobie i innym (mam na myśli tych którzy publikują różne "rewelacje"), że niby mieliśmy wtedy coś dobrego. Stąd się biorą mity o Łosiu, Morsie no i właśnie m.in. tych "genialnych" projektach, co to przecież by latały w 1940, ale ten
wredny Adolf za szybko zaczął. Niechby poczekał jeszcze rok, abyśmy mu dali ...

Przecież to było wielkie nic - to wszystko istniało tylko na papierze. Nie było żadnych możliwości realizacji tych ambitnych planów. Przecież jako ktoś interesujący się lotnictwem doskonale wiesz, że od rysunków na papierze do realizacji samolotu w locie i jego produkcji wiedzie droga długa i wyboista.
Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że w okresie międzywojennym było sporo konstrukcji przodujących w swojej klasie w momencie wprowadzania ich do produkcji, a że finalnie wyszło tak jak wyszło to nie ma się, co dziwić toż to przecież tylko Polska.
Doskonale to określiłeś
w momencie wprowadzania.

Tych kilka ciekawych rozwiązań i maszyn zestarzało się jednak szybko!
Inna sprawa, że trudno porównywać wysiłek potrzebny do wyprodukowania samolotu w latach trzydziestych do tego samego obecnie. W tamtych czasach takie państwo jak IIRP mogło sobie jednak pozwolić na produkcję w miarę nowoczesnego sprzętu samodzielnie (przynajmniej w teorii), a teraz takich szans nie mają znacznie bogatsze państwa.
Starajmy się jednak trzymać w okolicy lat trzydziestych, lotnictwa i wojskowości - choć temat barowy więc można sobie trochę pogdybać i pobawić się w jakieś nasze Archiwum X

Pogadać sobie o mrzonkach, marzeniach i sprzęcie istniejącym tylko na papierze, który przecież miał być taki cudowny.
Kilka lat później też czekano u naszych adwersarzy na Wunderwaffe, a ona nie nadeszła tak jak nie nadeszły te polskie cuda z desek kreślarskich

PS.
Razor sam to sprowokowałeś.
... i niczego nie sprowokowałem. Koni zadał pytanie co myślimy o tym rzekomym projekcie samolotu, o którym czytał. Więc wypowiedziałem swoje zdanie, że uważam to za całkowicie nierealne. Jak na razie mój post był jedynym, który trzymał się tematu.