Nie mylisz się. Z grubsza tak to właśnie wygląda. Jednak u nas, "we Firmie", zauważyć należy pewne zjawisko: zróżnicowanie poziomu uprawnień/tytułów/specjalności itp. istnieje tylko wewnątrz pionu technicznego. "Na zewnątrz" (na płycie, gdzie pracuję, czyli wobec wszelkiej maści pilotów, stewek, neonów, bagażowych, holowników, followków itd.) jesteśmy równi - jesteśmy Mechanikami. Bez względu na to, czy ktoś jest mechanikiem-praktykantem (bez licencji, bez TUL'a), czy inżynierem (wszystkie papiery, studia). I chyba tak właśnie powinno być...