Autor Wątek: Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem.  (Przeczytany 20836 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

NoGutsNoGlory

  • Gość
Ja mam pytanie odnośnie stosowania w karabinach wyborowych amunicji o zwiększonej sile przebicia , do zwalczania celów słabo opancerzonych.Nie chodzi mi tutaj o amunicję używana w rusznicach przeciwpancernych z możliwością wykorzystania ich jako karabinów wyborowych (Barrett M82A1) tylko o amunicje do standardowych karabinów wyborowych . Gdzieś kiedyś czytałem o takiej amunicji i tak czytając ten wątek mi sie przypomniało.Jeśli taka amunicja rzeczywiście jest w użyciu prosiłbym o jakieś dokładniejsze dane.

Wątek wydzielony, zgodnie z sugestią z tematu "Panzerfaust Minihttp://www.il2forum.pl/index.php/topic,5916.0.html
« Ostatnia zmiana: Września 29, 2007, 20:40:29 wysłana przez Razorblade1967 »

Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem.
« Odpowiedź #1 dnia: Września 26, 2007, 06:23:45 »
Ja mam pytanie odnośnie stosowania w karabinach wyborowych amunicji o zwiększonej sile przebicia [...] tylko o amunicje do standardowych karabinów wyborowych [...] Jeśli taka amunicja rzeczywiście jest w użyciu prosiłbym o jakieś dokładniejsze dane.

Rozumiem, że chodzi Ci o amunicję przeciwpancerną do broni strzeleckiej.

Taka amunicja oczywiście jest stosowana, choć ze względu na zwiększenie odporności pancerzy nie jest raczej w stanie zagrozić obecnie wozom opancerzonym.

Z naszego "podwórka" używana jest/była np. amunicja przeciwpancerna kalibru 7,62 x 54R mm(do kbw SWD i km PK/PKS) o oznaczeniu B-32 (przeciwpancerno-zapalający), ZB-46 (przeciwpancerno-zapalająco-smugowy) i BZT (też przeciwpancerno-zapalająco-smugowy).

Od lewej:

- pocisk zwykły
- pocisk zwykły z rdzeniem stalowym PS
- przeciwpancerno-zapalający B-32
- smugowy T-46
- przeciwpancerno-zapalająco-smugowy ZB-46
- przeciwpancerno-zapalająco-smugowy BZT
- wskażnikowy PZ



1.płaszcz
2.rdzeń stalowy
3.koszulka ołowiana
4.masa zapalająca
5.rdzeń przeciwpancerny
6.miseczka
7.rdzeń ołowiany
8.tulejka
9.masa smugowa
10.spłonka zapalająca
11.bezpiecznik
12.iglica

Pocisk naboju B-32 (u nas najpopularniejszy) przebija z odległości 200m płytę stalową o grubości 10mm

Co do wykorzystania praktycznego to czytałem, że były używane ze spora skutecznością do ostrzeliwania kolumn transportowych (ciężarówek, cystern) w Czeczenii. Natomiast w naszej armii ta amunicja ma raczej zastosowanie do strzelań przeciwlotniczych z karabinów maszynowych i wtedy taśmuje się ją w proporcjach 4-5 B-32 na 1 T-46.

Amunicja przeciwpancerna występuje zresztą także w kalibrze 7,62 x 39 mm (np. do kbk Ak, rkm RPK, RPD)

od lewej:

- pocisk zwykły z rdzeniem stalowym PS
- smugowy T-46
- zapalający Z
- przeciwpancerno-zapalający BZ
- poddźwiękowy US (do broni z tłumikiem)



1.rdzeń stalowy
2.rdzeń ołowiany
3.rdzeń przeciwpancerny
4.płaszcz
5.koszulka ołowiana
6.tulejka
7.miseczka
8.czepiec
9.masa zapalajaca
10.masa smugowa
11.pierścień

Przebijalność amunicji BZ to 7mm pancerza na odległości 200m. Zastosowanie podbne jak aminicji 7,62 x 54R mm.

Amunicja przeciwpancerna stosowana jest też w kalibrach "natowskich" wprowadzanych obecnie do naszej armii czyli np.:

5,56 mm x 45  - pocisk przeciwpancerny P112
7,62 mm x 51  - pocisk przeciwpancerny M61

Co ciekawe amunicja przeciwpancerna była stosowana do broni strzelającej amunicją pistoletową (PPS, PPSz) i istniał pocisk przeciwpancerno-zapalający P41 w kalibrze 7,62  x 25mm.

Tak trochę "po łebkach" (sorry), ale do pracy muszę lecieć, może potem coś uzupełnię o tej amunicji ppanc.
« Ostatnia zmiana: Września 29, 2007, 20:38:28 wysłana przez Razorblade1967 »

NoGutsNoGlory

  • Gość
Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #2 dnia: Września 26, 2007, 07:54:21 »
Razorblade1967 chylę czoła przed wiedzą i umiejętnością jej przedstawienia.

Cytat: Razorblade1967
Natomiast w naszej armii ta amunicja ma raczej zastosowanie do strzelań przeciwlotniczych z karabinów maszynowych i wtedy taśmuje się ją w proporcjach 4-5 B-32 na 1 T-46.

Mam takie pytanie,wiem że strzelania przeciwlotnicze u nas wykonuje się/wykonywało się głownie z WKM-UTIOS na amunicje 12,7x107mm ( mam kolegę który służył w Chojnicach zanim zamienił WKM na armatkę wodna :004:).Wywnioskowałem z jego licznych opowieści że skuteczność tego wynalazku jest raczej średnia...(cyt. "Nadaje się do strącania wolno lecących awionetek i śmigłowców transportowych" ).Stąd też  pytam o sens strzelania nawet z amunicji przeciwpancerno-zapalającej  o mniejszym kalibrze do celów latających bo jeśli mam być szczery i to co mówił mój kolega jest prawdą to wychodzi na to że to sensu nie ma :001:

Pozdrawiam               

Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #3 dnia: Września 26, 2007, 21:07:31 »
Stąd też  pytam o sens strzelania nawet z amunicji przeciwpancerno-zapalającej  o mniejszym kalibrze do celów latających bo jeśli mam być szczery i to co mówił mój kolega jest prawdą to wychodzi na to że to sensu nie ma :001:

Sens jest nawet dwa "sensy":   :002:

- Sens nr 1 - względy militarne.

Oczywiście strzelanie do samolotu bojowego z km raczej nie odniesie skutku. Natomiast ostrzał śmigłowca wielozadaniowego ma sens bo cel porusza się stosunkowo wolno i jest słabo opancerzony. Proponuje przeanalizować amerykańskie straty śmigłowców w Wietnamie odniesione na skutek ostrzału z broni strzeleckiej.

Ponadto nawet jeżeli nie jesteś w stanie stracić statku powietrznego to ostrzeliwanie go ma zwykle deprymujący wpływ na pilota. Przecież jak do kogoś strzelają i widzi, słyszy czy czuje uderzające pociski to może mu rączka zadrżeć przy strzelaniu/odpalaniu - chyba watro spróbować, biorąc pod uwagę, że koszt kilkuset naboi nie jest duży!

- Sens nr 2 - względy psychologiczne.

Nie strzela się z karabinka automatycznego czy zwykłego km-u do celu powietrznego aby go zniszczyć - bo to akurat jest faktycznie mało prawdopodobne, ale po to aby lepiej poczuli się strzelający żołnierze.

Jest stara frontowa prawda: "Jeżeli żołnierz strzela to sie mniej boi". Lepiej strzelać, nawet bez sensu do samolotu czy śmigłowca niż się przed nim tylko chować. Zbiorowy ogień przeciwlotniczy daje żołnierzom zajęcie i zmniejsza ich wrażliwość na zbiorową 'panikę", w pewnym stopniu niweluje strach itd.

NoGutsNoGlory

  • Gość
Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #4 dnia: Września 27, 2007, 07:52:46 »
Moim zdaniem w obu sensach korzyści  :002: są bardziej psychologiczne niż militarne.Fakt,w Wietnamie spadło "trochę" śmigłowców wujka Sama z powodu ognia broni ręcznej (niestety danych książkowych nie posiadam,jedynie internetowe) jednak wydaje mi się że na współczesnym polu walki strącenie takiego (przykład z kapelusza) CH-47 za pomocą AK-47 wydaje mi się mało prawdopodobne.Choć nie wykluczam takiej możliwości przy zmasowanym ogniu  ale dodajmy też że śmigłowce transportowe latają raczej z osłoną. 

 Ciekawi mnie jak kolega Razorbalde1967 skomentuje fragment do 3.50 min (jest tez scena z helikopterem).Od razu powiem że filmu jako całości nie miałem (nie)przyjemności oglądać bo historie spiskowe z kraju kwitnącej korupcji wywołują u mnie uśmiech :)   
http://pl.youtube.com/watch?v=9JoEOO8yI4k&mode=related&search=

Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #5 dnia: Września 27, 2007, 18:21:01 »
Też filmu nie widziałem.

Od razu zaznaczam,że choć mam spore doświadczenie strzeleckie to z przedstawionych tam karabinów wyborowych nie strzelałem, stąd to są tylko przemyślenia teoretyczne oparte na ogólnym doświadczeniu i literaturze przedmiotu.

1. Karabin Barrett M82A1 kaliber 12,7 x 99 mm (.50) - jest bronią samopowtarzalną, a więc nie trzeba za każdym razem przeładowywać broni tak robi to ten aktor. Zresztą w pewnym momencie widać pracę zamka tylko, że ... ponieważ podczas kręcenia filmu strzelano "ślepakami" i nie zadbano o odpowiednią przeróbkę broni to pomimo cofania się zamka nie dochodzi do prawidłowego przeładowania.

Moim zdaniem należało użyć powtarzalnej wersji tej broni czyli Barrett M90A1:

Po pierwsze, że jest bardziej mobilna (3 kg lżejsza i ok 30cm krótsza) - na fragmencie widać przecież zespół 2 ludzi i M24, M82A1, M16 z M203 oraz dodatkowo inne wyposażenie - sporo! (choć może w filmie to jakoś ten transport rozwiązano - nie wiem?).

Po drugie można sobie używać "ślepaków" i na filmie to "nie podpada" - przecież i tak trzeba machać zamkiem  :002:

Strzelanie do śmigłowca:

Moim zdaniem jak najbardziej realna bo odległość była stosunkowo niewielka, a ponadto zachowano rozsądek i strzelec strzelał tylko wtedy gdy maszyna leciała od stanowiska lub do stanowiska. To znacznie upraszcza celowanie i nie wymaga dawania poprawek bocznych. To ostateczne trafienie w oś wirnika? Moim zdaniem strzał trudny, ale nie niemożliwy.

2. Strzelania z M24 (7,62 x 51 mm) do jadącego na drodze samochodu.

- Moim zdaniem obrane wyprzedzenie jest zbyt małe. Cel (o ile dobrze słyszałem podawanie odległości) był w odległości 870 yardów czyli 795 metrów (choć ujęcie było takie, że wydawało się to sporo bliżej) i moim zdaniem porusza się około 12 m/s pod kątem, w momencie strzału zbliżonym do 45 stopni. Czyli dla uproszczenia to tak jak 6 m/s i 90 stopni (wiatr odpuszczam) - moim zdaniem wyprzedzenie powinno wynosić jakieś 8 metrów. Nawet gdyby odległość była połowę mniejsza to i tak trzeba by strzelać z około 3 metrowym wyprzedzeniem.

Tymczasem w momencie strzału wyprzedzenie wynosi "na oko" 30 cm. Nie oceniam kwestii brania poprawki na elementy siatki bo nie mam doświadczeń z siatką typu Mil-Dot (niegdyś standardowa w USMC, a teraz bardzo rozpowszechniona w całym NATO), pokazaną na tym filmie. Osobiście z celowników "zachodnich" wolę siatkę typu Bryant.



Oczywiście to wszystko można ustawić na bębenku - tyle, że podczas strzelania pojazdów trudno z tym nadążyć. Ponadto w filmie obserwator podaje warunki strzał, a strzelec nie dotyka bębenków w tym czasie. Czyli musiałby strzelać ze znacznie większą poprawką. Zresztą trafienie w głowę strzelca km na jadącym samochodzie z odległości 800m uważam, za mało realne nawet przy dobrej broni i celowniku.

Moim zdaniem w obu sensach korzyści [...] wydaje mi się że na współczesnym polu walki strącenie takiego (przykład z kapelusza) CH-47 za pomocą AK-47 wydaje mi się mało prawdopodobne.Choć nie wykluczam takiej możliwości przy zmasowanym ogniu  ale dodajmy też że śmigłowce transportowe latają raczej z osłoną.

Z tym polem walki to różnie bywa. Czasem warunki terenowe nieco ułatwiają zadanie piechocie zwalczającej śmigłowce. W mieście i górach są często możliwości do strzelania nawet z góry w słaby i jednocześnie łatwy do trafienia cel czyli wirnik. Przytrafiał sie to "parę razy" radzieckim śmigłowcom w Afganistanie.

Zwalczanie śmigłowców z broni ręcznej w zasadzie ogranicza sie do maszyn wielozadaniowych, które raczej nie są opancerzone i czasem działają samodzielnie, bez odsłony maszyn szturmowych. Moim zdaniem zestrzelenie takiego OH-58, Defendera czy W-3 jest całkowicie realne w pewnych warunkach.

Oczywiście karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm (a tym bardziej karabinki automatyczne) nie są sprzętem służącym do zwalczania celów powietrznych, jednak w pewnych określonych warunkach można ich użyć w ograniczonym zakresie z konieczności i braku "prawdziwej" broni plot. Stąd skoro może to być przydatne/konieczne to należy być na to przygotowanym - czyli szkoli się obsługi w prowadzeniu ognia do celów powietrznych i na pododdziałach znajduję amunicja do strzelania plot (kombinacja B-32 i T-46 w odpowiednich proporcjach).

NoGutsNoGlory

  • Gość
Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #6 dnia: Września 27, 2007, 21:36:08 »
Po raz kolejny chylę czoła do samej ziemi :020:.Film znalazłem przy okazji szukania danych o zestrzeleniach śmigłowców przez piechotę i chwała za to bo dowiedziałem się paru bardzo ciekawych rzeczy (min o odkładaniu poprawki z broni wyborowej ).Jak znajdę dłuższa chwilę poproszę o dogłębniejsze wykłady z tej materii  :020:.

Co do zestrzeleń śmigłowców w czasach współczesnych znalazłem bardzo mało więc nie mając się do czego odnieść przyznaje że to jednak możliwe( choć trudne do wykonania).Znalazłem natomiast stosunkowo dużo danych o "psuciu klimatyzatorów" przez granatniki właśnie (RPG-7) i nie tylko w terenie zurbanizowanym. Co ciekawe parę maszyn (Mi 17/8) wróciło cało do bazy po bezpośrednim trafieniu przez pociski z granatników. 

Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #7 dnia: Września 29, 2007, 11:58:37 »
Jak znajdę dłuższa chwilę poproszę o dogłębniejsze wykłady z tej materii  :020:.

Służę, ale tak pokrótce - bo to jest uzależnione nie od Twojego czasu, a od mojego.  :karpik

Poprawki podczas strzelania na duże odległości

Co należy wziąć pod uwagę:

1. Amunicję jaką mamy załadowaną do broni.

Wiadomym jest że naboje pomimo, że są jednakowego kalibru różnią się od siebie ze względu na zastosowany pocisk (masa i kształt), masę ładunku prochowego czy nawet siłę obciśnięcia łuski na pocisku. Pierwszy czynnik wpływa zarówno na prędkość początkową jak i zachowanie się pocisku w locie, natomiast dwa pozostałe na prędkość początkową.

Często występują spore różnice we własnościach balistycznych amunicji różnych producentów, stąd też należy uwzględniać następujące czynniki:

- typ amunicji
- producenta amunicji
- masę i typ zastosowanego naboju

Jako przykład różnic tabelka dotyczacą amunicji 7,62 x 51 NATO (czyli 308 Winchester)

http://www.gunsandammomag.com/ballistics/308_winchester.html

2. Warunki atmosferyczne:

a/ Siła wiatru - wiatr wpływa na lecący pocisk  wiejąc z boku powoduje znoszenie pocisku w prawo lub w lewo.
Te wartości wcale nie są małe - dla przykładu wspomniany już pocisk naboju 7.62 x 51 mm NATO przy silnym wietrze o prędkości 15 m/s (ponad 50 km/h) odchyli się w odległości 500m od wylotu lufy o 2 - 2,5m w zależności od typu amunicji.

Dlatego ważna jest umiejętność oceny siły wiatru lub posiadania przyrządów pomiarowych służących temu celowi.

Ocena siły wiatru:

wiatr słaby (2m/s)
- trawa się kołysze
- kołyszą się liście i gałązki krzewów
- kołyszą się i szumią liście drzew
- dym lekko odchyla się od komina

wiatr umiarkowany (4-5m/s)
- trawa pochyla się ku ziemi
- kołyszą się krzewy
- cienkie gałęzie drzew odchylają się od pnia, liście silnie sie kołyszą
- dym płynnie odchyla się od komina, ale nie rozdziela się

wiatr silny (7-10m/s)
- trawa ściele się po ziemi
- Krzewy są nachylone w kierunku wiatru
- kołyszą sie konary i odchylają grube gałęzie
- dym odchyla sie poziomo od komina i rozdziela się

Ponieważ wiatr może wiać pod różnymi kątami dla uproszczenia można przyjąć zasadę "zegarową" czyli gdy wiatr wieje:

- z godziny 12 lub 6 - poprawki nie uwzględniamy
- z godziny 1,2,4,5,7,8, 10 i 11 dajemy 50% poprawki z tabeli dla danej broni i amunicji.
- z godziny 3 lub 9 - dajemy poprawkę 100%

W polu strzelcy posługują się zasadniczo tabelami, ale istnieją też programy liczące znacznie dokładniej te wartości. Dla przykładu tutaj jest kalkulator balistyczny, który dość dokładnie wylicza znoszenie pocisku w zależności od jego masy, prędkości i kierunku wiatru. Podane są tam dla przykładu typy amunicji produkowanej przez firmę Norma (bo to ich stronka), ale można sobie wprowadzić każdy inny pocisk pod warunkiem, że znamy jego masę i wskaźnik balistyczny oraz ręcznie wstawimy prędkość początkową.

http://www.norma.cc/ - klikamy Ballistic, a potem w zależności od preferencji: ballistic metric lub ballistic US.

Przykład:



Biorąc pod uwagę rozwój elektroniki i miniaturyzację sądzę, że w niektórych cywilizowanych armiach tego typu (bardziej rozbudowane) kalkulatory balistyczne są na wyposażeniu strzelców wyborowych - ale jeszcze nie wpadło mi coś takiego w rączki. Może kolega zza wielkiej wody coś wie?

b/ Temperatura - podczas strzelania na duże odległości należy uwzględnić też temperaturę powietrza. Jest to związane z faktem, że im niższa jest temperatura tym większa jest gęstość powietrza, a pocisk lecacy w gęstrzym powietrzu szybciej wytraca prędkość.

Ponadto temperatura wpływa także na prędkość spalania się prochu w lufie co zmienia nieco prędkość początkową. Im cieplej tym proch spala się szybciej. Uznaje się, że zmiana temperatury o 1 stopień to zmiana predkości początkowej o 1 m/s. Zwykle tabele producenta podają wartości prędkości początkowych przy +15 st. C.


Te różnice nie są małe - dla przykładu obniżenie temperatury o 10 st. C od temperatury przy które przestrzeliwano broń może dać na odległości 1 kilometra różnicę 60-80 cm. przy czym pociski cięższe są mniej wrażliwe na skoki temperatury. Przy czym temperatura ma znaczenie zasadniczo przy strzelaniu na dalekie odległości lub w temperaturach skrajnych. Dla karabinu SWD na odległości 500 metrów ta wspomniana różnica o 10 stopni to tylko 7 cm, ale już w przy temperaturach skrajnie niskich (-45st.C) podczas strzelania na 500m wymaga to zwiększenie celownika o jedną działkę na bębenku odległościowym (1 działka w SWD to 100m różnicy odległości). Przy temperaturach skrajnie wysokich ten wpływ jest nieco mniejszy i na odległości 700m przy temperaturze +45 celownik w SWD zmniejszamy o pół działki.

Przy okazji w związku z tym, że lufa nagrzewa się podczas strzelania to strzelając na większe odległości nie należy dopuszczać do zbyt długiego przebywania naboju w lufie przed strzałem.

3. Zachowanie się celu.

Gdy cel nie stoi w miejscu należy uwzględnić poprawki na jego ruch. Jest to spowodowane czasem lotu pocisku do celu. Wbrew powszechnemu mniemaniu pociski nie poruszają się z jakimiś zawrotnymi prędkościami.

Dla przykładu pocisk naboju 7,62 mm x 51 o masie 9,7g wystrzelony z prędkością początkową 830 m/s do celu odległego o 600m, będzie miał w chwili dolotu do tegoż celu prędkość ok 500 m/s i zajmie mu to prawie sekundę. W tym czasie cel może sie przemieścić o sporą odległość.

Dla przykładu dla wspomnianego pocisku .308 Winchester (7,62 mm x 51) produkcji Normy (Golden Target Full Jacket) o masie 9,7g czas lotu w sekundach wynosi:

100m - 0,125
200m - 0,261
300m - 0,407
400m - 0,564
500m - 0,74
600m - 0,929

Jeżeli zestawimy to teraz z prędkościami celów np:

Człowiek idący powoli - 1 m/s
Człowiek idący szybkim krokiem - 1,5 m/s
Człowiek biegnący - 3 m/s

Pojazd jadący bardzo wolno (20 km/h np. patrol) 5,5 m/s
Pojazd jadący z niewielką prędkością (ok. 40-45 km/h) - 12 m/s
Pojazd jadący szybko (ok 70 km/h) - 20 m/s

Śmigłowiec - 50 m/s

Otrzymujemy całkiem spore wartości.

Np. Przy strzelaniu na odległość 500m do powoli idącego człowieka musimy strzelać z wyprzedzeniem ponad 70cm. Czyli chcąc trafić w głowę musimy dać poprawkę o prawie 3 głowy. Jeżeli jednak strzelamy z tej samej odległości do jadącego z prędkością 40 km/h samochodu to ta poprawka wyniesie prawie 9 metrów.

Po prostu prędkość celu mnożymy razy czas potrzebny pociskowi na dolot do celu.  :001:

W przypadku uwzględniania poprawek na ruch celu można dla uproszczenia zastosować podobna zasadę jak w przypadku poprawek na wiatr czyli gdy cel porusza się pod katem prosty to dajemy pełną poprawkę, a gdy kąt wynosi pomiędzy 30-60 stopni to poprawki zmniejszamy o 50%. W przypadku poruszania się celu zbliżającego sie lub oddalającego się od strzelca pod kątem mniejszym 30 stopni i przy stosunkowo niewielkich prędkościach można wyprzedzenie pominąć.

Przykładowa tabelka wyprzedzeń dla karabiny wyborowego SWD:




Przykładowe zagadnienie przy strzelaniu z SWD:

Człowiek idzie spokojnie praktycznie prostopadle od lewej do prawej, odległość wynosi 800m, wiatr wieje pod kątem 30 stopni z lewej, pobliskim krzak się kołysze, jest zimno, temperatura wynosi ok. minus 15 stopni.

1. Prędkość celu 1 m/s - bębenek kierunkowy dwie działki w prawo (5,5 / 3)
2. Wiatr ok. 4m/s - 50% z 3 czyli półtorej działki w prawo - czyli razem 3,5 działki w prawo.
3. odległość 800m czyli bębenek odległościowy na 8
4. Dodać jeszcze pół działki na bębenku odległościowym na temperaturę czyli razem 8,5

Jeżeli nie ma czasu na zabawę bębenkami to:

Celownik na 8
Ruch celu - wyprzedzenie 1,5m (4,5m / 3)
Wiatr - dodać jeszcze metr (2,2m x 50%)
Temperatura - metr w górę bo broń przystrzelana przy +15 - różnica 30 stopni na minus czyli 35 cm x 3 (z kolejnej tabeli 10st. różnicy temperatury to na 500m - 7cm, 600m - 12cm, 700m - 21m, 800m - 35cm itd.) czyli punkt celowania obieramy 2,5 metra z prawo i metr wyżej od miejsca w które chcemy trafić.

Oczywiście te wszystkie tabelki (a podałem tylko kilka przykładów) dobry strzelec ma w głowię. Nie poruszyłem tu np. zagadnienia zboczenia pocisku na torze lotu spowodowanym jego ruchem wirowym i kilku pomniejszych kwestii.

Gdzieś kiedyś słyszałem, że należy sie tych wszystkich tabelek nauczyć i znać je "na wyrywki", ale prawdziwym snajperem zostaje się ponoć dopiero wtedy gdy przyjmuje sie poprawkę instynktownie bez analizowania warunków i tabel.

Na zakończenie takie zagadnienie "rozwiązane" za pomocą kalkulatora Normy, aby pokazać tym, którzy wierzą w to co pokazuje się na amerykańskich filmach, że strzelanie to nie jest takie proste. Czyli takie strzały w głowę strzelca km na jadącym samochodzie z odległości prawie kilometra to raczej wymysły filmowców.

Strzelamy sobie na 550m, amunicją 7,62 x 51 (produkcji Normy z pociskiem 9,7g) do strzelca km na samochodzie, który jedzie sobie  z prędkością skromnych 50 km/h.

Pocisk na 550 metrów będzie leciał 0,833 sek, ale jeżeli pomylimy się w ocenie odległości tylko o 10 metrów (przecież cel się porusza - przez sekundę robi prawie 14 metrów, a nawet laserowe dalmierze mają pewien błąd pomiarowy) i ta odległość wyniesie 560m to pocisk będzie leciał 0,861 sek. czyli o 0,018 sekundy dłużej, a w tym czasie głowa naszego celu przemieści się o 25 cm czyli o tyle ile wynosi szerokość tej głowy - czyli pudło  :021:

PS. Chyba się nam robi "małe" OT od granatników ppanc - jak to się będzie rozwijać dalej to wydzielę to do osobnego wątku.
« Ostatnia zmiana: Września 29, 2007, 15:18:23 wysłana przez Razorblade1967 »

NoGutsNoGlory

  • Gość
Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #8 dnia: Września 29, 2007, 19:09:59 »
Zatkało mnie....Poważnie Razorblade1967 jesteś bezkonkurencyjny  :karpik  Na chwilę teraźniejszą sprawdzam kalkulatorem różne "sytuacje" w których może znaleźć się strzelec i powoli dochodzę do wniosku że snajperów powinni szukać na wydziale matematycznym w Oksfordzie  :004: O ile trafienie w cel nieruchomy lub poruszający się w naszym kierunku nie jest wybitnie trudny ( jeśli nie jest się snajperem i ma dostęp do tabelek oraz oczywiście dysponuje wystarczającą ilością czasu) , to w cel poruszający się szybko i pod kątem do strzelającego ,jest dla zwykłego zjadacza chleba praktycznie niewykonalne... (założyłem odległość od celu 800m).
Jeszcze raz dziękuję za piękne wyjaśnienie zagadnienia  :001:
P.s Moim skromnym zdaniem można tę część wydzielić bo jest bardzo ciekawa i mogłaby się zagubić, to raz,dwa żeby nie robić OT  :001:

Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem
« Odpowiedź #9 dnia: Września 29, 2007, 20:25:56 »
Na chwilę teraźniejszą sprawdzam kalkulatorem różne "sytuacje" w których może znaleźć się strzelec...

Do tego mogą się przydać pewne dane dla amunicji wojskowej, bo o ile prędkość początkową dość łatwo znaleźć to wskaźnik balistyczny (ballistic coefficient = BC) nie jest często spotykany:

1. Nabój 5,56 x 45 mm NATO (np. M16, Beryl)

M193 - masa pocisku - 3,56g/BC - 0,12 (stary nabój USA)
M855 - masa pocisku - 4,0g/BC - 0,15 (nowy nabój USA)
SS109 - masa pocisku - 4,0g/BC - 0,16 (standard NATO pochodzący z amunicji belgijskiej)
 
2. Nabój 7,62 x 51 mm NATO (np. M14, M24, inna broń wyborowa NATO, km-y NATO)

Amunicja amerykańska
M80 -  masa pocisku - 9,65g/BC - 0,2
M852 -  masa pocisku - 10,89g/BC - 0,22
M118 -  masa pocisku - 11,21g/BC - 0,24 (używany często przez snajperów USA do kbw M24)

3. Nabój 12,7 x 99 mm (Barrett M82A1 itp., wkm-y NATO)

M33  - masa pocisku - 42,9g/BC - 0,34 (USA)

4. Nabój 5,45 x 39 mm (AK-74, Tantal)

Zwykły rosyjski masa pocisku - 3,46g/BC - 0,17

5. Nabój 7,62 x 39 mm (AK)

PS - masa pocisku - 7,9g/BC - 0,16 (Polski)

6. Nabój 7,62 x 54R mm (SWD)

ŁPS - masa pocisku - 9,6g/BC - 0.538 (Polski)
PS  - masa pocisku - 9,6g/BC - 0.447 (Polski)
ŁPS - masa pocisku - 9,6g/BC - 0.325 (ZSRR/Rosja)
Chiński - masa pocisku - 9,62g/BC - 0.401

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem.
« Odpowiedź #10 dnia: Września 29, 2007, 21:52:16 »
http://pl.youtube.com/watch?v=kBjUDCyDCuI

W związku z powyższym filmem ( odbiega od tematu tego wątku, ale nie chciałem zakłada nowego ), Razor powiedz mi jaki jest sens używania takiej broni, oczywiście poza gansta...
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Odp: Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem.
« Odpowiedź #11 dnia: Września 30, 2007, 10:38:43 »
...jaki jest sens używania takiej broni, oczywiście poza gansta...

Glock 18 ...



Czyli opracowana w 1987 roku odmiana pistoletu Glock 17 z możliwością prowadzenia ognia ciągłego. Bron wyposażono w skrzydełkowy przełącznik rodzaju ognia (na lewej, bocznej powierzchni zamka) oraz wprowadzono dodatkowy, opcjonalny magazynek na 33 naboje, wystający z chwytu. Początkowa seria produkcyjna miała hamulec podrzutu, z którego potem zrezygnowano. Szybkostrzelność wynosi 1100-1200 strz./min.

... ciekawa broń, ale czy ma sens to dość trudno ustalić. Można powiedzieć, że ma sens bo skoro powstała to znaczy, że jest na taka broń zapotrzebowanie. Tylko skąd sie bierze takie zapotrzebowanie? Ta akurat powstała na zamówienie austriackiej jednostki antyterrorystycznej "Cobra".

Moim zdaniem aby zorientować się skąd się biorą dzisiaj takie pomysły trzeba by się cofnąć do "Adama i Ewy", bo tak jak wg mitologii chrześcijan pierwszym człowiekiem był Adam - tak pierwszym, zdatnym do użytku pistoletem samopowtarzalnym był Borchardt C93. Broń ta działa sobie na zasadzie krótkiego odrzutu lufy i miała zamek kolankowo-dźwigniowy, co wyraźnie pochodziło od innej broni, będącej "milowym krokiem" w dziedzinie uzbrojenia - od karabinu maszynowego Maxim. Niestety Hugo Borchardt niezbyt sensownie umieścił sprężynę i powstała broń o długości 356 mm (14 cali) z lufą 165 mm (6,5 cala). Dodatkowo broń była dość ciężka, bo ważyła 1,3 kg. Te czynniki spowodowały, że dość trudne było strzelanie z niej z jednej ręki, a jednocześnie dobre w porównaniu z ówcześnie królującymi rewolwerami osiągi balistyczne amunicji 7,65 mm Borchardt (prędkość pocz. 335 m/s - dla porównania Webley 198 m/s, a "nowoczesny" Colt cal. .45 238 m/s) spowodowały, że do tego pistoletu zastosowano dostawną kolbę-futerał i oferowano ten pistolet w zasadzie jako składany karabinek.



   Gdy powstał zmodernizowany Borchardt czyli Luger (zwany początkowo Borchardt-Luger), w którym umieszczono sprężynę w tylnej ściance chwytu i "odchudzono" nieco broń - zastosowanie dostawnej kolby, dla długolufowych (i też niektórych krótkolufowych odmian) było niejako naturalne. Zresztą pojawił się też, w owym okresie Mauser C96, który również posiadał dostaną kolbę futerał i celownik optymistycznie wyskalowany do 1000m. Dostawna kolba nie była czymś zresztą nowym bo w niektórych rewolwerach też próbowano "taki patent" zastosować - choć raczeń w celu stworzenia powtarzalnego karabinka.



   Zastosowanie na przełomie wieków kolby do pistoletu samopowtarzalnego miało pewien sens, gdyż nie istniały jeszcze pistolety maszynowe, a cywilną, popularną, lekką bronią był karabinek Winchester - strzelający stosunkowo słabą amunicja rewolwerową. Tak więc pierwsze pistolety oscylowały gdzieś pomiędzy bronią krótką, a próbą stworzenia małego, lekkiego karabinka.

Powstawały nawet takie pomysły:



   Potem wybuchła Wielka Wojna i przybrała w Europie charakter wojny pozycyjnej. Do bezpośrednich walk w okopach, szturmów nie bardzo nadawała się broń w postaci wolno strzelającego i nieporęcznego w ciasnych przestrzeniach karabinu czy karabinka. Stąd zaczęto wykorzystywać pistolety samopowtarzalne, które po dołączeniu kolby (i czasem zastosowaniu pojemniejszego magazynka) stały się namiastką pistoletów maszynowych. Umożliwiały szybki ogień na odległości do około 100m (skuteczny - bo celowniki to robiono do 800 czy 1000m) i jednocześnie mogły służyć też jako broń obsługiwana jedną ręką, jak klasyczny pistolet.



   W tej sposób powstał bardzo znany pistolet Parabellum model "artyleryjski" (początkowo konstruowany dla obsług broni ciężkiej) z magazynkiem bębnowym na 32 naboje. Wcześniej długolufowe odmiany tej broni były produkowane na rynek cywilny i używane w Hochseeflotte. Taki sposób wykorzystania pistoletu doprowadził po pierwsze do powstania pistoletów maszynowych, po drugie spowodował, że w okresie międzywojennym wiele samopowtarzalnych pistoletów miało możliwość dołączania kolby lub miały kolby futerały np. Browning HP czy VIS. co ciekawe VIS miał gniazdo do kolby, ale nie miał kolby - początkowo zarzucona idea pistoletu ze kolbą futerałem powróciła dopiero wtedy gdy zdano sobie sprawę (niestety chyba tylko "gdzieniegdzie"), że pm Mors to niewypał i nie nadaje się do zadań przeznaczonych dla pm-u. Taki VIS z kolbą futerałem i możliwością prowadzenia seryjnego ognia (bo i taki pomysł był) miał być wyposażeniem naszych wojsk pancernych, których i tak zasadniczo nie mieliśmy.

   Tutaj dochodzimy do sedna sprawy czyli do trzeciej grupy broni w który wyewoluował pistolet z kolbą czyli do pistoletu z możliwością prowadzenia ognia ciągłego. Pierwszą taką udaną i praktycznie użytkowaną konstrukcją był Mauser M1932. Był to Mauser wyrosły z C96, w którym zastosowano przełącznik rodzaju ognia i wymienny magazynek na 20 naboi (kolba była już wcześniej).

   Taka broń oczywiście ma swoje wady. ponieważ powstała jako pistolet i ma wymiary oraz wagę pistoletu to cechuje ją duża szybkostrzelność, niewielka stabilność podczas prowadzenia ognia oraz zwykle problemy z przegrzewaniem się lufy. W zasadzie nie rozwiązano tego do całkowicie dzisiaj. O ile rozwój technologii pozwala na podniesienie wytrzymałości broni (patrz filmik z Glockiem 18) to zwiększenie wagi nie wchodzi w grę bo broń straci cechy pistoletu, zbytnie skomplikowanie konstrukcji też odpada - stąd trudno zastosować opóźniacze. W sumie każda próba poprawy tego stanu rzeczy doprowadzi do powstania małego, aczkolwiek "klasycznego" pistoletu maszynowego.

Czy więc jest zastosowanie taktyczne dla takiej broni? Kto był i jest adresatem takiej broni?

1. Początkowo byli to żołnierze obsługujący broń maszynową. Ciężkie karabiny maszynowe nie nadawały się do prowadzenia ognia przez jednego żołnierza w sytuacji krytycznej, potrzebował on więc dodatkowej broni. Zwykle był to pistolet, ale pistolet z kolba był bardziej atrakcyjny bo umożliwiał strzelania na odległość do 100m, a nie w zasadzie na 25m jak klasyczny pistolet (mam na myśli walkę, a nie zabawę na strzelnicy gdzie osiąga sie lepsze rezultaty). W tych zastosowania taki pistolet upadł bo karabiny maszynowe stały się uniwersalne, lżejsze - przez co taki żołnierz mógł z powodzeniem używać takiej broni do samoobrony. W niektórych armiach dostaje dodatkowo zwykły pistolet.

2. Oficerowie liniowi. Tutaj też początkowo taka broń wydawała się atrakcyjna bo umożliwiało to strzelania na odległości większe i celniej niż zwykły pistolet. Jednak ewolucja doprowadziła do powstania takiej broni jak M1 Carbine (był w zasadzie rozbudowaną koncepcją pistoletu z kolbą), a obecnie wraz ze wzrostem poręczności broni strzeleckiej oficerowie i starsi podoficerowie liniowi używają karabinów lub karabinków na amunicję pośrednią (czasem też odmian skróconych). Efekt uboczny to "niewyróżnianie się w tłumie" i utrudnienia dla snajpera.

3.Załogi wozów bojowych czyli początkowo czołgów. Tyle, że czy jest to potrzebne? Tylko tam gdzie nie było sprawnie działających pistoletów maszynowych o sensownych wymiarach (czyli np. IIRP i projektowany pm VIS). Przecież wygodniej się pracuje w czołgu mając tylko pistolet lub nic, a każdy wóz może mieć w wyposażeniu pistolety maszynowe (przecież targać tego nie trzeba - jadą sobie przymocowane gdzieś we wnętrzu).

Co ciekawe w Związku Radzieckim przez chwilę "cofnięto się rozwoju" bo załoga T-34/85 z końca DWS miała w wyposażeniu 2 pistolety TT (nosili je dowódca i kierowca), 2 pm PPSz (były w wozie, a po spieszeniu przeznaczone były dla celowniczego i ładowniczego) oraz wymontowany km DT (dla strzelca, który zakładał do niego dwójnóg) - po wojnie natomiast (w 1951) wprowadzono dla załóg czołgów pistolet maszynowy APS (Stieczkin), będący zasadniczo  "zwykłym" dużym pistoletem z magazynkiem na 20 nabojów, przełącznikiem rodzaju ognia i kolbą futerałem. Były to chyba skutkiem popularności "pocarskich" Mauserów C96 (choć nigdy nie wprowadzona, nigdzie do uzbrojenia oficjalnie - była to bardzo popularna broń m.in. właśnie w Rosji i potem ZSRR)

Co się okazało? Szybko broń wycofano, bo sztywna, duża kolba zaczepiała się o włazy podczas wysiadania, co prowadziło często do urwania się broni i spowalniała opuszczenie wozu.

Więc co zrobić z taką hybrydową bronią?

Pozostał rynek cywilny, ale tam w większości cywilizowanych państw nie dopuszcza się do legalnego obrotu broni na ogień ciągły oraz służby policyjne lub specjalne. Tyle, że w zwykłej policji w rozsądnych państwach nie dopuszcza się do używania broni na ogień ciągły (mogą ją mieć tylko formacje AT i inne specjalne) i słusznie bo jak widzę u nas zwykłego "krawężnika" z Glauberytem bądź AK to mnie ciarki przechodzą, wiedząc co może z tego wyniknąć.

Pozostają więc szeroko pojęte oddziały specjalne. Tylko jakie są zalety i wady takiego pistoletu z dostawną kolbą i możliwością strzelania seriami? Taka broń nigdy nie będzie dorównywała małemu pistoletowi maszynowemu.

Spróbuję porównać dwie bronie, z których strzelałem w praktyce czyli polski mały pistolet maszynowy wz. 63 (czyli RAK) oraz radziecki APS (Stiecznik) choć do razu zaznaczam, że może to być lekko wypaczone bo z APS wystrzelałem kiedyś 2 pudełka naboi (32 szt. czyli ok 1,5 magazynka), a RAK-a znam dobrze, strzelam z niego regularnie do dzisiaj i lubię tę broń. W obu przypadkach stosowana jest taka sama amunicja czyli 9 x 18 mm Makarow.

1. Poręczność podczas noszenia:

APS ma przewagę gdy nosi się go bez kolby futerału, "za paskiem" lub w kaburze miękkiej (opracowano z czasem dostawną kolbę do APS bo kolby-futerały były niewygodne) - sztywny futerał zaczepiony do pasa jest mniej wygodny niż parciana kabura od RAK.

Waga broni się różni, bo Rak jest sporo cięższy bez amunicji to 1,6 kg (z krótkim magazynkiem 1,85 i długim 2,05 kg) , a APS tylko 1,02kg (załadowany 20nb - 1,22 kg). APS jest też krótszy 225 mm w porównaniu z 333 mm RAK-a jednak długość kolby-futerału APS jest znacznie większa od długości broni. Musi tak być gdyż kolba musi mieć odpowiednią długość, aby umożliwić prawidłową pozycję (wystarczy spróbować Skorpiona, gdzie kolba nie przedłużająca broni jest zbyt krótka i w zasadzie nadaje się tylko do podtrzymywania łokciem podczas strzelania z biodra) - tak wiec długości kabur RAK i APS będą podobne.

W zastosowaniach specjalnych - na pewno łatwiej ukryć przy sobie APS

2. Poręczność podczas strzelania:

Aby użyć ukompletowanego APS trzeba wykonać następujące czynności:



- wyciągnąć broń, odczepić kolbę-futerał (no chyba, że mamy go na pasie przez ramię) i połączyć ją z pistoletem. Odbezpieczyć broń i strzelać (nabój może być w komorze).

- wyciągnąć broń, wyjąć kolbę dostawną i połączyć ją z pistoletem. Odbezpieczyć broń i strzelać (nabój może być w komorze).

Aby strzelać z RAK należy:




- wyciągnąć broń, rozłożyć kolbę, odbezpieczyć (broń ze swobodnym zamkiem, strzelająca z zamka otwartego musi być zawsze zabezpieczona w przednim położeniu zamka), odciągnąć zamek w tylne położenie i strzelać.

Moim osobistym zdaniem te czynności w RAK-u wykonuje się szybciej. Można oczywiście odpuścić sobie dołączanie kolby w APS i rozkładanie w RAK i wtedy z APS można rozpocząć strzelanie znacznie szybciej niż z RAK. Choć bez kolby nie można mówić o jakiejkolwiek celności ognia ciągłego - pozostaje używać go jak zwykły pistolet. Z RAK można z powodzeniem strzelać na bliskie odległości (do 50m) bez kolby - większy ciężar i inne wyważenie broni powoduje stabilniejsze zachowanie się broni.

3. Celność ognia

Celność przy strzelaniu z kolbami jest podobna, ale "ze wskazaniem" na RAK - bo APS ma lufę tylko o 10mm (140mm) krótszą niż RAK (150mm), natomiast strzela z zamkniętego zamka (większa celność pierwszego strzału), ale jednocześnie nie ma wygodnego przedniego chwytu jak RAK. Im intensywniejszy ogień tym jednak przewagę zyskuje RAK - większa stabilność (masa) i wygodniejszy uchwycenie broni.

APS ma przewagę gdy chodzi o ogień pojedynczy, RAK jeżeli chodzi o ciągły.

4. Uniwersalność:

Niezaprzeczalną zaletą APS jest uniwersalność - można go używać jako zwykłego pistoletu samopowtarzalnego, można go łatwiej ukryć, ale nigdy nie będzie dobrym pistoletem maszynowym. Tylko, że moim zdaniem rozwiązania, które w zamyśle są "do wszystkiego" często okazują się "do niczego", a zawsze są gorsze w poszczególnych zastosowaniach od sprzętu wyspecjalizowanego.

   Tak naprawdę to zastosowań takiego pistoletu maszynowego zrobionego ze zwykłego pistoletu jest bardzo mało. Bo przecież nawet grupy AT raczej nie muszą korzystać z rozwiązań uniwersalnych. Na każdego członka grupy mają kilka sztuk różnej broni, więc rozwiązania uniwersalne raczej ich nie interesują.

Taki Glock 18 może przydać się tylko wtedy gdy trzeba skrycie wejść do pomieszczenia lub podejść do 2-3 osób i nagle, bardzo szybko oddać do nich kilka serii strzałów z bezpośredniej odległości. Nie ma wtedy czasu na dostawianie kolby (i o ile się nie mylę Austriackie AT nie zamawiało Glocka 18 z kolbą - to taki nietypowy dodatek do tej broni) i liczy się tylko możliwość wystrzelenia sporej ilości naboi w twarz przeciwnika/przeciwników.

Zastosowanie praktyczne jest więc bardzo wąskie, a pistolet powstał zapewne dlatego, że grupy AT po pierwsze muszą być przygotowane na wszelkie ewentualności (nawet te skrajnie nietypowe) i scenariusze. Po drugie - jednocześnie dysponują sporymi funduszami na broń i mogą sobie pozwolić na zakup broni "na wszelki wypadek".

Oczywiście to tylko moje osobiste zdanie i ktoś może widzieć większy sens takiego "rozpylacza"  :001:

   Takich broni nie powstaje jednak wiele, bo pomijając przedwojennego Mausera wz. 1932, który powstał w "innych czasach" i wspomnianego już Glocka oraz Steczkina APS to mamy w zasadzie tylko:

Beretta M93R - używana we włoski służbach specjalnych. Dostawna kolba, magazynek nieco wystający z łoża na 20nb. Ma za to mały dodatkowy chwyt przedni, hamulec podrzutu i może strzelać seriami tylko po 3 strzały. Jakiejś większej popularności nie zdobyła. Zresztą podobnie jak włoski poprzednik Beretta 951R (z kuriozalnie dużym przednim chwytem i magazynkiem na 10nb).



HK VP-70 - specjalnie zaprojektowany 18-to strzałowy pistolet, mogący strzelać seriami po 3 strzały tylko wtedy gdy dołączona jest kolba-futerał z tworzywa. Przełącznik rodzaju ognia (1 lub 3 strzały) jest umieszczony właśnie w kolbie, a nie w broni! Broń DAO - poza tą ciekawostką z kolba i seriami nic rewelacyjnego, na może za wyjątkiem, nowoczesnego wyglądu. Z tego powodu największy sukces osiągnęła w filmach z serii "Alien"  :002:



No cóż pistolet z kolbą czy maszynowa odmiana pistoletu to "temat-rzeka", a trudno tutaj pisać ksiązki - więc na zakończenie, uproszczonego z konieczności wywodu jeszcze jedno:

   Zasadniczo chyba bardziej popularne stało się tworzenie odwrotności tego Glocka 18 czyli tzw. "pistoletów szturmowych" czyli małych pistoletów maszynowych pozbawionych możliwości prowadzenia ognia ciągłego, strzelających z zamkniętego zamka i mogących posiadać magazynki o dużej pojemności. Tutaj celność szybkiego ognia jest większa od zwykłego pistoletu (większa masa i zwykle chwyt w środku ciężkości broni), większa jest intensywność ognia (pojemniejszy magazynek). Zastosowań też raczej niewiele, ale jest jedna niezaprzeczalna zaleta - broń może być dostępna na rynku cywilnym, a więc "maniacy" napędzają mechanizm powstawania takich "odwrotności".
« Ostatnia zmiana: Września 30, 2007, 14:35:17 wysłana przez Razorblade1967 »

BigMac

  • Gość
Odp: Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem.
« Odpowiedź #12 dnia: Września 30, 2007, 14:25:48 »
Razor, jak zwykle bezkonkurencyjny!  :002:  :karpik

damos

  • Gość
Odp: Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem.
« Odpowiedź #13 dnia: Października 16, 2007, 19:19:46 »
Razorblade nie zaskakuje mnie już swoimi postami - przyzwyczaiłem się do tego, że wysoko stawia poprzeczkę :)
Jednak off-top: za każdym razem, gdy widzę z jaką pasją dzieli się niemałą wiedzą odczuwam żal, że armia nie jest w stanie zatrzymać Takich ludzi... :(

Speedy

  • Gość
Odp: Zagadnienia związane z budową amunicji, balistyką i celowaniem.
« Odpowiedź #14 dnia: Października 21, 2007, 16:16:20 »
Hej

Ale fajny wątek :) a mnie tu nie ma, stanowczo trzeba naprawić to niedopatrzenie:

To na razie o tych karabinowych ppanc.-ach: W uzupełnieniu do tych klasycznych o których napisał już bardzo ładnie i obszernie Razorblade1967, ja jako wielbiciel wszelkich technicznych niezwykłości i udziwnień pokażę dwa nieklasyczne. Oto SLAP, wynalazek poniekąd amerykański, pierwsze przymiarki były jeszcze w latach 70. To jest generalnie jakby miniaturka armatniego pocisku APDS, rdzeń z twardego materiału w plastykowym (albo i metalowym) sabocie odpadającym po wystrzale. Z różnych względów nie jest to taki dobry pomysł jakby się wydawało, sabot w broni ręcznej, ale w każdym razie da się zrobić.


(fotka z ksiażki: E.C. Ezell "Small Arms Of The World")

W latach 70. Amerykanie byli bardzo przywiązani do tego pomysłu,  nawet skonstruowali km (firma Maremont) z dwustronnym zasilaniem żeby się szybko przełączyć ze zwykłych pocisków na ppanc. w razie czego. I zrobili też nawet podobny pocisk z uranowym rdzeniem...! Taki mały to jednak nie za dobrze się sprawdza, niemniej naboje 12,7x99 SLAP istnieją i nawet USArmy kupiło trochę więcej niż na próbę (bodajże 1 mln w latach 90., jak na amunicję to nie jest dużo no ale jednak...).

A drugi z wynalazków to francuski pocisk PPI z przełomu lat 80./90:


(rys. z S.Kochański "Brygady antyterorystyczne")

Jak widać stalowy rdzeń jest nie tyle w płaszczu co płaszcz (mosiężny) na rdzeniu (i to niecałym :) ). Firma oferowała podobną amunicję różnych kalibrów, również pistoletową a nawet nabój .22LR (nie znam danych ale z pewnością był to demon penetracji :) ). Karabinowy 7,62x51 przebijał pancerz 10 mm z 300 m i podobno był dosyć celny, można było używać go w broni wyborowej bez większych kompleksów. Trochę mi się nie chce wierzyć, wszelakie dziwolągi z reguły nie latają lepiej od normalnych pocisków no ale kto wie, może im się akurat udało. W tym samym okresie pojawiło się jeszcze kilka podobnie zbudowanych pocisków różnych firm, z płaszczem z tworzywa szt. lub metalowym, z rdzeniem ze stali bądź wolframu.