Żadna filozofia, wyciągasz płytę i malujesz. Technika dowolna zarówno jeżeli chodzi o styl, jak i substancję którą malujesz. Normalnie robi się to lakierem, bądź żywicą. Inni robią to kropelką, silikonem, butaprenem, lakier do paznokci, lakier do drewna, galaretki itp.
W nowszych płytach i przewaznie tych droższych można spotkać cewki "nowego typu", czyli drut obudowany i zalany żywicą w środku. Najczęściej pakowane tam gdzie jest mało miejsca i trzeba coś nieźle zasilić. Są wciąż stosowane klasyczne czyli na pierscień ferytowy albo plastikowy nawinięty miedziany drut. Generalnie z obiema postępuje się tak samo. Malując nie zmieniasz ich warunków pracy, nic się nie powinno spalić itp.
Co do kolorów to również dowolność, ale chodzi o to żeby nie zostawić śladów w razie gdyby trzeba było na gwarancje odsyłać kiedyś tam części.
Tylko powtarzam jeszcze raz, dobrze zlokalizuj źródło dzwieku, żeby się nie okazało że pomalowałeś to co nie trzeba.