Konstrukcyjnie F8F i Fw190 nie mają absolutnie nic wspólnego, poza zupełnie podstawowymi ogólnikami, jak półskorupowy kadłub, czy wciągane podwozie. Zainspirowanie Focke Wulfem zaczyna się i kończy tym, że chłopaki od Grummana zobaczyli, że można zrobić bardzo solidny myśliwiec napędzany gwiazdą o masie ok. tony i ważący na pusto ze trzy tony. I z taką myślą przewodnią zrobili Miśkotka.
Nie był robiony specjalnie na lotniskowce eskortowe AFAIK. Został przecież wystawiony w tym samym konkursie, w którym startowały wielgachne bydlęta XF8B Boeinga i XF14C-2 Curtissa, robione wedle filozofii przeciwnej, niż Miśkotek, tj. "nowy, jeszcze większy silnik - jeszcze większy płatowiec", gdy jak wiemy F8F miał tego samego starego, dobrego R-2800, co Hellcat i Corsair, do którego dorobili płatowiec najmniejszy i najlżeszy jak się dało.