Wątek: Mocna gitara + wyraźna rytmiczna perkusja

[Ger0nim0]

Przepraszam ale wy chyba nie rozumiecie idei rytmicznej gitary.
Pozwolę sobie poprosić ED'a o pomoc w wytłumaczeniu wam pewnych niuansów.
http://pl.youtube.com/watch?v=Td8hBBIDhOA

[seguleh]

Nie, nie dam się sprowokować...

Samael - to co poniżej i cała "Solar Soul", "Reign Of Light" tyż.
http://pl.youtube.com/watch?v=aMzWysnhr5c

Grip Inc. - rytmicznie to tam jest bo bębni Lombardo Dave, a gitarzy Sorychta Waldek:
http://pl.youtube.com/watch?v=PhJgPSZEnew

Ani jedno ani drugie na Jutubie nie daje pełni a jedynie przedsmak.

EDIT: jeszcze to:
http://pl.youtube.com/watch?v=UfvHBeBSM24&feature=related

[empeck]

Smutne jest, to co teraz Samael gra...

Ceremony of Opposites to były czasy, byłem na koncercie Samaela jeszcze sprzed Passage, imho ciekawszą muzę wtedy grali... Albo to ja stary maruda jestem

http://pl.youtube.com/watch?v=6ZMee4fuFC4

[Pogo]

Tez widziałem ich na żywo grali na Metalmani 2003 w Katowicach miazga normalnie miazga . A jak dla mnie najlepsza  od nich płyta to „Blond Ritual „

[Ger0nim0]

I tak uważam że się nie znacie
A tu mam następny przykład
http://pl.youtube.com/watch?v=4AC3sZB-v7Q&feature=related

[seguleh]

Nadal nie dałem się sprowokować zwłaszcza że trzeciego takiego linka nie ma...

Moim zdaniem Samael rozwinął się muzycznie czego powiedzieć nie mogę o takich gigantach jak Tiamat ("Wildhoney" i koniec) czy Paradise Lost. Inna sprawa że jakoś nigdy nie poradziłem sobie z sieczką klasy Sodom nawet. Dziwne to może bo "Ryj Im Zbladł" Slayera uwielbiam ale kto nie uwielbia... Ale to ja jestem nie dość że stary to maruda i na dodatek thrasher.

Szanuję opinie jak najbardziej niemniej uważam że pasaż w czasie Samaelowi wyszedł fenomenalnie. Polecam też eksperyment "Era One"/"Lesson in Magic" choć to wcale nie metal.

EDIT: też byłem tylko że nie w 2003 ino w 2006, i nie na Metalmanii ale w Proximie i też Samael pozamiatał

[Elvenking]

Moim zdaniem Samael rozwinął się muzycznie

Popieram z płyty na płytę byli coraz lepsi. Mam całą dyskografię i na prawdę ewolucja tego zespołu jest czymś niesamowicie ciekawym

[empeck]

Kwestia gustu

Do mnie bardziej przemawia 'klasyczny' metal.

Jak jesteśmy przy Paradise Lost i Tiamat, to faktycznie, Draconian Times i Wildhoney to był szczyt ich twórczości, potem było tylko gorzej :/ (choć utwory Mount Marilyn i A Deeper Kind of Slumber po prostu uwielbiam, niestety reszta tego albumu mogłaby nie istnieć)

[Glebas]

Przepraszam ale wy chyba nie rozumiecie idei rytmicznej gitary.
Pozwolę sobie poprosić ED'a o pomoc w wytłumaczeniu wam pewnych niuansów.

Taa i kończy się tak
http://pl.youtube.com/watch?v=Vly51iaX8Ro
Nie wiem Wodzu czy zauważyliście, ale ten temat już dawno nie nazywa się "Mocna gitara..." mniejsza o to co w nagłówku stoi  :karpik Tu się ludzie uzewnętrzniają.... Zresztą kto powiedział że mocna gitara to tylko metal, metal brzmi mniej więcej tak :
http://pl.youtube.com/watch?v=sQYPCPB1g3o
A moc gitary nie mierzy się kilowatami, tylko kunsztem. 

Kapela kumpli z sąsiedztwa taki spokojny rock ale polecam miłego słuchania

Jak tak, to ja się też kolegami z placu pochwalę, mało tego może się Wodzowi spodobają. Chodzi mi o indiańskie "korzenie". Podobno wspólne zainteresowania łączą ludzi...
http://pl.youtube.com/watch?v=5IwIUxhOyPM

[Glebas]

Post Scriptum, czyli po zakopaniu (w grobie)...
http://www.infomuzyka.pl/Muzyka/1,83570,5098925,Bob_Dylan_otrzymal_nagrode_Pulitzera.html
Ciekawe czy za 50 lat jakaś metal-rąbanka na dwóch strunach dostanie tę nagrodę? Szczerze mówiąc wątpię...

[Ger0nim0]

Jejuśku niemożliwe, to jest inny sposób grania? A nie liczy się tylko metal ? TO pewnie to ze pozwoliłem sobie zażartować komuś umknęło, Co do uzewnętrzniania  :587:
Linki zapodane, słabe skoro membran mi nie wywaliło z głośników w laptoku to mi się nie podoba.
A skończę przykładami  :063:

[Glebas]

Lol..... bo zdanie należy zaczynać z dużej litery ....
Nic nikomu nie umknęło, normalnie, jaja sobie robimy   

[Alive]

Noo.. za sprawą seguleh'a i... her komendante Ger0nim0 zrobiło się interesująco, jak dla mnie.

Sentyment do Paradise Lost słuchałem,. jak miałem jakieś 10 lat (pierwsza metalowa kasetka zakupiona w sklepie: Paradise Lost -Lost Paradise)  do spółki z Napalm Death, Slayer (pierwsza koszulka ), Canibal Corpse itd , jak oglądnąłem niedawno klip w TV, to  albo mi
się coś nie tak pamięta, albo ten band był zupełnie inny.. ale raczej typowe w dzisiejszych czasach. Dodam, że Dave bębni jeszcze w kompletnie popieprzonym projekcie Fantomas, a czyni to u boku Mike'a Pattona. Ta próbka wiele wyjaśnia:

Fantomas - Page 28, 29, 11 and 25

http://pl.youtube.com/watch?v=FEt5TP81wfs

Jednak widomo gdzie Dave adoruje szatana w najpiękniejszy sposób, tak że dosłownie krew się leje:

Slayer - Raining Blood

http://pl.youtube.com/watch?v=Sb-DTrMG4vs&NR=1

Zgodnie z zaawualowaną sugestią wodza ode mnie trzy propozycje konkretnego P.  z tendencją wzrastającego core.


Otep - Noose and Nail
http://galkrieger.wrzuta.pl/audio/2piCzhmhTW/otep_-_noose_and_nail

Dla wilbicieli ekstremalnych kobiecych wokali (Kobiecych - choć niewprawiony słuchacz ogarniający rock eske, może nie być momentami do końca przekonany) Blondwłosa pani Otep Shamaya z jajami podejrzewam większymi niż niejeden facet  wraz ze swym zespołem. Na
pierwszych dwóch albumach przyjemna patologicznie podszyta sieka zdecydowanie w stylu papy Rossa Robinsona, potem nieco lżej jednak akurat ten numer z ostatniej płyty adoruje mnie nieco Toolowym riffem i przeuroczym slapem na basie. Jedna z ostatnich nadziei
tzw. nułmetalu po nieszczęśliwym zejściu Korn'a i następującej po nim degrengoladzie. 

Machine Head - Imperium
http://pl.youtube.com/watch?v=zPFPRSZDXp0&feature=related

Cóż powiedzieć... chyba nie trzeba nic dodawać. Tutaj akurat kierunek rozwoju bardzo mi się podoba, panowie ciągle są na fali, ciągle ręka na pulsie.

Na koniec perełka. Kapela w której się po prostu zakochałem ( w tym wypadku powiedzenie miłość jest ślepa zdecydowanie nam miejscu ) chociaż zdaje sobie sprawę, że zachęcanie tutaj do przesłuchań bandu z pałkerem biorącym  na klatę 15 uderzeń na sekundę jest
nieco progresywną koncepcją. The Berzerker - kapela rodem z Australii grająca odmianę ekstremalnego metalu nazwaną cybergrind . Coś perwersyjnie urzeka mnie w tym zespole i wkręca się w głowę, ale jeszcze nie wyłapałem co w każdym razie przesłuchania wyłącznie na
słuchawkach, aby złapać się na pociąg teszefeee którym panowie jadą. Sprawdźcie te dwa kawałki, a zdmuchnie Wam  brokat z grzywki.

The Berzerker - Painless
http://www.wrzuta.pl/audio/vU3viyzR70/the_berzerker_-_painless

The Berzerker - Dissimulate - 06 - Compromise
http://kuuller.wrzuta.pl/audio/wUuDunD4lM/the_berzerker_-_dissimulate_-_06_-_compromise

[lucas]

W Fantomasie gra teraz Terry Bozzio Też niezły zawodnik

[Alive]

W Fantomasie gra teraz Terry Bozzio  Też niezły zawodnik

Bozzio pojawił się jedynie w zastępstwie gdy Lombardo był na trasie ze Slayerem chociaż były jakieś plotki, że są plany na jego dogrywki na następną płytę. Na tej samej zasadzie miał funkcjonować w Korni'e skończyło się na niezbyt udanej IMO sesji z tym zespołem co chyba było powodem odejścia od współpracy, a na trasę pojechała nie on, a J.Jordison z konfekcyjnego zespołu Shitknot.