Noo.. za sprawą seguleh'a i... her komendante Ger0nim0 zrobiło się interesująco, jak dla mnie.
Sentyment do Paradise Lost słuchałem,. jak miałem jakieś 10 lat (pierwsza metalowa kasetka zakupiona w sklepie: Paradise Lost -Lost Paradise) do spółki z Napalm Death, Slayer (pierwsza koszulka

), Canibal Corpse itd , jak oglądnąłem niedawno klip w TV, to albo mi
się coś nie tak pamięta, albo ten band był zupełnie inny.. ale raczej typowe w dzisiejszych czasach. Dodam, że Dave bębni jeszcze w kompletnie popieprzonym projekcie Fantomas, a czyni to u boku Mike'a Pattona. Ta próbka wiele wyjaśnia:
Fantomas - Page 28, 29, 11 and 25
http://pl.youtube.com/watch?v=FEt5TP81wfsJednak widomo gdzie Dave adoruje szatana w najpiękniejszy sposób, tak że dosłownie krew się leje:
Slayer - Raining Blood
http://pl.youtube.com/watch?v=Sb-DTrMG4vs&NR=1Zgodnie z zaawualowaną sugestią wodza ode mnie trzy propozycje konkretnego P. z tendencją wzrastającego core.
Otep - Noose and Nail
http://galkrieger.wrzuta.pl/audio/2piCzhmhTW/otep_-_noose_and_nailDla wilbicieli ekstremalnych kobiecych wokali (Kobiecych - choć niewprawiony słuchacz ogarniający rock eske, może nie być momentami do końca przekonany) Blondwłosa pani Otep Shamaya z jajami podejrzewam większymi niż niejeden facet wraz ze swym zespołem. Na
pierwszych dwóch albumach przyjemna patologicznie podszyta sieka zdecydowanie w stylu papy Rossa Robinsona, potem nieco lżej jednak akurat ten numer z ostatniej płyty adoruje mnie nieco Toolowym riffem i przeuroczym slapem na basie. Jedna z ostatnich nadziei
tzw. nułmetalu po nieszczęśliwym zejściu Korn'a i następującej po nim degrengoladzie.
Machine Head - Imperium
http://pl.youtube.com/watch?v=zPFPRSZDXp0&feature=relatedCóż powiedzieć... chyba nie trzeba nic dodawać. Tutaj akurat kierunek rozwoju bardzo mi się podoba, panowie ciągle są na fali, ciągle ręka na pulsie.
Na koniec perełka. Kapela w której się po prostu zakochałem ( w tym wypadku powiedzenie miłość jest ślepa zdecydowanie nam miejscu

) chociaż zdaje sobie sprawę, że zachęcanie tutaj do przesłuchań bandu z pałkerem biorącym na klatę 15 uderzeń na sekundę jest
nieco progresywną koncepcją. The Berzerker - kapela rodem z Australii grająca odmianę ekstremalnego metalu nazwaną cybergrind . Coś perwersyjnie urzeka mnie w tym zespole i wkręca się w głowę, ale jeszcze nie wyłapałem co w każdym razie przesłuchania wyłącznie na
słuchawkach, aby złapać się na pociąg teszefeee którym panowie jadą. Sprawdźcie te dwa kawałki, a zdmuchnie Wam brokat z grzywki.
The Berzerker - Painless
http://www.wrzuta.pl/audio/vU3viyzR70/the_berzerker_-_painlessThe Berzerker - Dissimulate - 06 - Compromise
http://kuuller.wrzuta.pl/audio/wUuDunD4lM/the_berzerker_-_dissimulate_-_06_-_compromise