Obawiam się że graczy "niepewnych" będzie większość (sam się do nich najczęściej zaliczam). Po prostu "real life" ponad wszystko i nie ma na to rady, ludzie mają szkołę, pracę, rodziny a w takiej konfiguracji nieprzewidywalność jest bardzo wysoka i myslę że dotyczy więcej niż połowy - jak to optymistycznie założyłeś

. I tak jestem pozytywnie zaskoczony, że od tygodnia ludzie latają dzień w dzień i zawsze kilka osób jest, a czasem więcej niż kilka. Mimo wszystko jedni gracze mogą przecież zastępować innych, na myśliwcach lata każdy, lepiej lub gorzej. Szturmowców jest mniej ale w razie potrzeby też się znajdą (sam zacząłem metodycznie ujeżdżać ropucha) bo zabawa jest trudniejsza niż w myśliwcu, a przez to ciekawsza (największy wróg, to własny samolot i jego autopilot, który za wszelką cenę usiłuje Cię zabić zanim zrobią to przeciwnicy).
Problem będzie w zasadzie tylko z ludźmi do ACT, bo tutaj trudno o nich samych nie wspominając o zmiennikach. Poza tym jedną misje proponuję rozgrywać po kilka razy. Ludzie będą się zmieniać, a misja i tak nie będzie przecież przebiegać tak samo. Jeszcze co do tego nieszczęsnego RCVR to zastanawiałem się nawet, czy nie latać według zasad "Dead Is Dead" (spadasz, to czekasz na koniec misji, a ta kończy się jak wszyscy spadną, albo wykonają zadanie i wylądują. Wtedy restart serwera i od nowa) ale to by oznaczało dla niektórych więcej czekania niż latania i zapewne skutecznie zniechęciło do zabawy.