Spośród wielu nasuwa mi się na przykład pomysł na taką drobną dygresją dot sposobu przydzielania kryptonimów. Na przykład zamiast zwyczajnie grupę powiedzmy dwóch samolotów nazywać Dodge 1, Dodge 2, nazwać ją tak: Dodge 1-1(prowadzący), Dodge 1-2 (skrzydłowy). Co da to skomplikowanie? - Zwyczajnie wiadomo będzie, że chodzi o konkretny klucz maszyn , jeśłi będą dwie pary wówzcza para pierwsza to Dodge 1-1 i Dodge 1-2, para druga Dodge 2-1 i Dodge2-2. Kolejny plus tego rozwiązania to taki,że w sytuacji kiedy ATC wydaje komendę dla konkretnej grupy wówczas wywołuje Dodge 1 lub Dodge 2 ( w zależności o którą parę mu chodzi). Prowadzący potwierdza zrozumienie i przyjęcie komendy do wiadomości kwitując to wypowiedzeniem podaniem kryptonimu swojej pary czyli Dodge1 co oznacza że zadanie zostało przydzielone dla klucza nr 1 a nie jak można byłoby niekiedy blednie przyjąć - tylko dla prowadzącego . Jeśli zaś ATC wywoła Dodge 1-2 wówczas czarno na białym ,że chodzi mu o skrzydłowego z pierwszego klucza.Może dublowanie nazw nie ma sensu bo nie wydaje się żeby na co dzień podczas lotów było tyle aż samolotów jednego typu , w każdym razie chodziło o przykład.
W zasadzie taki sam kryptonim z dodatkiem 1,2,3 ... itd. stosuje się dla par samolotów tej samej jednostki czyli mającej taki sam typ maszyn. Różne jednostki, mające jednak ten sam typ samolotu mają odmienne kryptonimy. Przy czym dana jednostka (eskadra) bazuje zwykle na tym samym lotnisku. Tak jest w uproszczeniu realu i moim zdaniem można to przyjąć w LO. Wczoraj stosowałem tylko nazwę pary bez numeru, ale miałem tylko 2 pary maszyn (i do tego przydzielałem samoloty z najbliższych lotnisk, dla osób wchodzących później) więc kwestia była uproszczona.
W kwestii opisywania tego w LoTATC to należy wpisać np. "Dodge1-", a LoTATC sam nadaje kolejne numery maszyn czyli "Dodge1-1" i "Dodge1-2" - ważne jest aby nadać te "callsigny" w odpowiedniej kolejności (czyli dowódca dostaje swój pierwszy, a potem skrzydłowy.
Moim zdaniem Twój pomysł jest dobry i wart wdrożenia - czyli z mojej strony pełna akceptacja

Poza tym zresztą nie ma chyba żadnych przeciwwskazań,żeby każda ze stron wprowadziła nawet swój własny nieco odmienny sposób komunikacji 004.
Moim zdaniem są. Tutaj się nie zgodzę z Twoim zdaniem. Jak mamy się bawić razem dłużej to ustalmy jednolite zasady komunikacji. Przecież nie będziemy tego robić dla każdej rozgrywki, a gracze mogą przecież z czasem występować w różnych krajach, a i scenariusze mogą nam się zmieniać. Moim zdaniem zdecydowanie powinniśmy ustalić jednolity system komunikacji, choć nie przesadźmy z formalizacją.
Idealnie byłoby gdyby ATC odpowiedzialne za procedury tylko kołowania starty/lądowania/oczekiwania na lądowanie miało inny kanał niż SD które odpowiada za pozostałe działania taktyczne wszystkich samolotów w powietrzu. A jeszcze lepiej aby każde lotnisko (ATC) miało odrębny kanał. Oczywiście to tylko mrzonka i pobożne życzenie . Bez odpowiedniej ilości graczy niemożliwe zapewnić sobie taki luksus. Jednak kiedy pomyśleć,że NATO będzie operować zarówno na Krymie jak i na terenie Gruzji to aż grzechem nie pomyśleć,że taka potrzeba wydawałaby się paląca
Nie przesadzajmy - mamy po kilka samolotów z każdej strony i chcemy zakładać więcej kanałów?
Jest pewna niedogodność takiego rozwiązania. W realu istnieje coś takiego jak skanowanie, a w TS tego nie mamy. Jeżeli osoba na LoTATC przełączy się na kanał ATC to nie będzie słyszał co ewentualnie zgłaszają ci spoza strefy lotniska chyba że będzie 2 operatorów (skąd?). W przypadku mojego LoTATC (czyli aktualnie strona RED) nie ma problemu mam podłączone 2 komputery jako SD i na jednym mam wieżę, a na drugim SD. Ale kanał w zupełności wystarczy jeden.
W realu jeden operator może prowadzić spokojnie bez problemu 12-16 maszyn - u nas nie ma więcej dla każdej ze stron, więc myślę, że robienie kolejnych kanałów mija się z celem. Wystarczy dyscyplina - wczoraj w zasadzie w ciągu 2 godzin nie było żadnej zbędnej pogaduchy (za wyjątkiem wyjaśnienia problemów technicznych - ale to przecież było niezbędne) były tylko polecenia, informacje i potwierdzenia. W zasadzie często przez parę minut (np. podczas dłuższych odcinków prostego przelotu) panowała cisza w eterze.
Istotna moim zdaniem kwestia to usystematyzowanie - słowem wręcz spisanie "czarno na białym" jak powinna wyglądać komunikacja pilot-ATC(SD). Takie wydawałoby się mało istotne ale niedopracowane szczegóły sa właśnie powodem nieporozumień, niedomówień a w konsekwencji narastającego chaosu.
Tak, szczególnie należy usystematyzować kwestię podawania parametrów. W LoTATC wysokość jest podawana w dziesiątkach metrów (stóp), a prędkość w dziesiątkach km/h (węzłów) - czyli mało realnie.
Powstaje pytanie jak przyjąć dla komunikacji? Szczególnie chodzi o wysokość lotu:
- tak jak w realu w setkach metrów (co jest utrudnione dla operatora i sprzyja błędom)?
- pozostawić tak jak w LoTATC (co znowu utrudnia życie pilotom)?
- stosować pełną wysokość czyli 2000, 5000 itp.?
Ja osobiście optuję za stosowaniem pełnych liczb czyli wysokość 2000, a prędkość np. 700. Nie będzie to całkowicie zgodne z realem, ale wpłynie na ogólne zrozumienie i powinno sprzyjać unikaniu błędów.
Proponuję kwestie przedyskutować i do jutra do wieczora spisać to "czarno na białym" na Forum - może w odrębnym temacie, nazwanym np. "Zasady komunikacji i walki LOFC", w którym nie będzie dyskusji tylko czyste zasady (temat może być np. zamknięty i otwierany do uzupełnienia).Ustalimy tam też pewne podstawowe zasady zachowania sie stron konfliktu w poszczególnych stadiach kampanii i opracuje nasze "prawo międzynarodowe" i zasady działania sił zbrojnych powietrznych występujących w naszej grze. Oczywiście w kilkunastozdaniowej formie uproszczonej, aby forma nie przerosła treści

Proszę składać tutaj propozycję i pomysły - poddajemy je dyskusji, a jutro np. wieczorem spiszemy zasady jako obowiązujące w naszej grze.
PS. przy okazji lotów okazało się, że LoTATC nie jest "wszystkowidzący" i choć radary lotniskowe wykrywają samoloty nawet na ziemi (w realu też się to często zdarza) to radary EWR i OPL gubiły sygnał gdy samolot zrzedł na b.małą wysokość (przetestowaliśmy to ze Specem) nawet nad płaskim terenem (wodą).