Autor Wątek: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku  (Przeczytany 5425 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

"Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« dnia: Stycznia 02, 2008, 14:38:57 »
http://www.lideria.pl/sklep/opis?nr=149092
http://historyton.pl/catalog/product_info.php?products_id=5949

Jak przed chwilą wspomniałem na Forum DWS nawet ja się cieszę, że wreszcie - po 10 albo więcej latach od zapowiedzi - ta ciekawa rzecz wyszła wreszcie w Polsce. Tylko ta cena...           
« Ostatnia zmiana: Stycznia 02, 2008, 14:44:17 wysłana przez MiGol »

Kroghul

  • Gość
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 02, 2008, 15:02:24 »
Niebawem mam urodzinki.:001: Zgadnijcie co dostanę...:003:

Glebas

  • Gość
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 02, 2008, 15:22:34 »
... Tylko ta cena...           
Ale przecież 59 złotych za 448 stron w twardej oprawie to nie jest jakaś wygórowana cena wśród dzisiejszych cen książek... jakiś wagon fajek byle jakich... to chyba damy rade, nie ?  :118:

Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 02, 2008, 15:38:53 »
Ale przecież 59 złotych za 448 stron w twardej oprawie to nie jest jakaś wygórowana cena wśród dzisiejszych cen książek... jakiś wagon fajek byle jakich... to chyba damy rade, nie ?  :118:

Co najwyżej mogę ją dopisać do długiej listy książek wartych kupienia i przeczytania. Na szczęście pozostał mi jeszcze zapas nieprzeczytanych książek z kawalerskich czasów, kiedy sobie kupowałem średnio jedną na miesiąc...       

Glebas

  • Gość
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 02, 2008, 15:51:46 »
Co najwyżej mogę ją dopisać do długiej listy książek wartych kupienia i przeczytania.
:061:
..., kiedy sobie kupowałem średnio jedną na miesiąc...      
Wyrazy współczucia i jednoczę się z Tobą w tym bólu...(autopsja).... życie to nie je bajka  :021:

Kroghul

  • Gość
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 03, 2008, 09:11:31 »
Proza życia. No ale książka nie zając i nie zwieje w krzaki, a niezbywalne dobra osobiste, których jesteś beneficjentem są o niebo cenniejsze. :001:

NoGutsNoGlory

  • Gość
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 04, 2008, 10:20:56 »
Też sobie zamówiłem na urodziny  :003: Dodam że po przejrzeniu wszystkich ofert ta wydała mi się najodpowiedniejsza:
http://www.bookador.pl/ksiazka/69730/pierwsi-i-ostatni-piloci-mysliwcow-w-drugiej-wojnie-swiatowej/

Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 04, 2008, 22:47:00 »
Podobno tłumaczenie jest bardzo oryginalne, można się dowiedziec o dwusilnikowch Bf 109 itd...
We'll come in low, out of the rising sun, and about a mile out, we'll put on the music...

NoGutsNoGlory

  • Gość
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 05, 2008, 19:59:20 »
Podobno tłumaczenie jest bardzo oryginalne, można się dowiedziec o dwusilnikowch Bf 109 itd...

Jak tylko do mnie dojdzie i przeczytam to zdam relację  :001:

Offline janweg

  • *
  • Świętoszek
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 05, 2008, 20:20:39 »
Do mnie idzie już od 31.12.2007 i dojść nie może.

Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 05, 2008, 22:44:06 »
Jeżeli prawdą jest, że w tej książce są takie kwiatki jak: "Dowódca grupy (major) rozpoznawalny był po większym ptaku", to ja wysiadam.  :karpik
"Verkaaft's mei Gwand 'I foahr in himmel!"

Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #11 dnia: Stycznia 15, 2008, 16:56:41 »
Podobno tłumaczenie jest bardzo oryginalne, można się dowiedziec o dwusilnikowch Bf 109 itd...
???????

Bf-109Z ;)
5800x3D / NZXT B550 / 64GB@3600 /4TB NVME Gx4 / RTX4080Super / NZXT X63 / Thermaltake 1kW / Huawei GT34
Meta QUEST 3 / Thrustmaster Warthog + TFRP

Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 15, 2008, 17:32:31 »
Cytuj
Podobno tłumaczenie jest bardzo oryginalne, można się dowiedziec o dwusilnikowch Bf 109

Zamienili podpisy pod zdjęciami na 3 str. wkładki, do większego ptaka dowódcy jeszcze nie doszedłem  :002:
Dziecku w kolebce kto łeb urwał chytrze...

Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 15, 2008, 18:36:59 »
Miałem w ręku w księgarni. Galland naprawdę powiedział Grubemu Hermannowi, że chce dostać dywizjon Spitów, kiedy Reichsmarchall rugał myśliwców, że nie zapewniają bomberom wystarczającej osłony. Myślałem, że ta scena z "BoB" była zmyślona, no ale z drugiej strony "Dolfo" był przecież konsultantem filmu. 
Mölders miał wówczas prosić Göringa o Bf-y z mocniejszym silnikiem.           

Offline janweg

  • *
  • Świętoszek
Odp: "Pierwsi i ostatni" - wspomnienia Gallanda po polsku
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 15, 2008, 22:21:24 »
Właśnie czytam i niestety się rozczarowałem. Książka moim zdaniem słaba, dużo gorsza od wspomnień Clostermanna, Skalskiego, czy Urbanowicza (ten jest właściwie poza konkurencją). Gorsza chyba nawet od wspomnień Pokryszkina (ten nie mó. Napisana co prawda w połowie lat 50-tych, ale mimo wszystko strasznie razi postawa autora, jego przemyślenia i wnioski (a właściwie ich brak). Naloty na Londyn w 1940, to jeden z "celów" Luftwaffe i przez pierwsze dni bombardowali tylko cele wojskowe, ale naloty na Niemcy w 1944 to czysty trerroryzm. Z każdego zdania wyziera wiara w germańską wyższość. Bardzo mało opisów walk, opisy mało plastycznei mechaniczne. Wyraźnie czuć potrzebę wybielenia siebie i całej Rzeszy. Słabo ukrywany zachwyt nad niemiecka machiną wiojenna, która całemu nświatu przyniosła najgorszą w historii rzeź (oczywiście wojna nie była w żadnym razie przez Niemcy i Hitlera zamierzona). Zachwyty nad cudownym Peronem i Argentyną. Bardzo mało jakichkolwiek osobistych odczuć. Może był to i swietny pilot, ale człowiek miałki. Widzałem wywiad z Rallem i jest to moim zdaniem zupełnie inna bajka. Już teraz wiem dlaczego to  walczący z chorobą morską "Vati" Molders był No1 Jagdfiegerów. Wypociny Gallanda przypominają te Knokego ("Walczyłem dla Fuhrera"), są tylko nieco gorsze. Rzeczony Knocke jak wyleciał na minie czeskich partyzantów (terrorystów, jak ich nazwał), jest do granic oburzony, ale co on tam robił na ziemi czeskiej? Pewnie był turystą. Tłumaczenie takie sobie (rzeczywiście są te ptaki - chodzi o "mewy" na rękawach kurtek). Reasumując, nie polecam.