Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych

Hangar => IŁ-2 Szturmowik/Forgotten Battles/Ace Expansion Pack/Pacific Fighters/1946 => Wątek zaczęty przez: traun w Marca 13, 2006, 10:59:37

Tytuł: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 13, 2006, 10:59:37
Witam. Proszę o odzew tych wszystkich którzy nad grzmot działek i pęd myśliwca przedkładają spokojny lot z bombkami nad teren nieprzyjaciela.

Jeśli jak ja lubicie poczuć dreszczyk emocji przemykając się na 3000m w Ju-87 nad konwój, port czy miasto nieprzyjaciela by spaść na niego jak jastrząb i wykonać to jedno precyzyjne uderzenie a później ostrożnie oglądając się za siebie wracać z powrotem na macierzyste lotnisko, jeśli lubicie na H-111 zrzucać bombki z kilku tysięcy metrów lub na Ju-88 zanurkować i puścić celną wiązankę i również jeśli latacie po drugiej stronie frontu na B-20, B-25 lub nad koronami drzew przemykacie swoim IŁ-2 piszcie jak to robicie, dlaczego lubicie bombowce, wasze przygody, porady dla mniej zaawansowanych itd....Po prostu wszyscy kochający bombowce piszcie...
 :580:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: BamSey w Marca 13, 2006, 12:37:14
1 porada :) Darujcie sobie przechylanie celownika bombardierskiego na boki a ustawcie sobie kontrolsy pod trymy steru (rudder trim) kierunku. Łatwiej i płynniej naprowadzić celownik na cel.

2 porada. Ściągnijscie sobie programik o nazwie Bombsight Table 2. Mozna go odpalić podczas gry. Pozwala przeliczać szybko prędkość IAS na TAS i nie tylko :)

3 porada. Kiedy krzyż celowniczy wychodzi nad cel dodajcie prędkość TAS w celowniku jesli pod cel odejmijcie prędkość TAS w celowniku.

Koniec porad ;)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 13, 2006, 13:09:50
Ostatnio grałem Campanię "Tamarville". Lata się na Ju-87 i atakuje port i cele naziemne w Anglii. To taki BoB dla bombowca.
Klimat jest fantastyczny.

Start z 1000kg pod kadłubem. Powoli wznoszę się trzymając za prowadzącym. Po osiągnięciu 3000m kierujemy się nad cel wyprawy. Pojawiają się nad nami myśliwce naszej osłony, fantastyczne chłopaki. W oddali widać już port, liczne statki, dużo balonów zaporowych, bardzo silny ogień przeciwlotniczy i myśliwce przeciwnika. Nasza osłona pikuje w stronę przeciwnika na chwilę mamy ich z głowy ale z oplot musimy sobie radzić sami. Ogień nasila się samolotem rzuca na prawo i lewo. Prowadzący oberwał i gubi paliwo, samolot po mojej prawej stronie został trafiony i bez skrzydła wali się do kanału. Strach ściska za gardło to niemożliwe przelecieć pod takim ostrzałem, lecz już jesteśmy nad portem. Kolejno samoloty walą się z wyciem w dół. Wybieram za cel silnie strzelający niszczyciel. Jeśli uda mi się go trafić choć trochę osłabię obronę plot portu. Z wysokości 3000m przewalam samolot przez plecy i pikuję pionowo w stronę celu. Hamulce aerodynamiczne wysunięte, syrena wyje samolot spada prawie pionowo. Wokół wybuchają pociski, niszczyciel stopniowo rośnie w kole celownika, wyłączam hamulce by nie nastąpił samoczynny zrzut bomb, schodzę na 400m i dopiero celując w śródokręcie zwalniam bombę. Wyprowadzam samolot nad samą wodą i oddalając się widzę jak niszczyciel trafiony powoli tonie. Na wysokości 50m staram się uciec z portu. Rozglądam się, moi koledzy wykonali dobrą robotę kilka statków tonie przy nabrzeżu, palą się doki. Nagle wrzask Klugego mojego strzelca stawia mi włosy dęba: Uwaga myśliwiec. Robię ostre zwroty jednocześnie wzywając pomoc. Z tył klekoce karabin strzelca. Huricane strzela ale niecelnie za to Klugemu należy się medal trafił go w chłodnicę. Moją skórę ratują nasze myśliwce przybyłe z odsieczą. Oddycham z ulgą i powoli wnoszę się kierując w stronę bazy. Udaje mi się szczęśliwie wylądować. Gratuluję strzelcowi uszkodzenia samolotu przeciwnika. Dzisiejszy lot możemy zaliczyć do udanych, niszczyciel na koncie to wielki sukces. Z wyprawy kolejno wracają nasze Ju-87 niestety nie wszystkie no cóż Angole nie sprzedają tanio swojej skóry........
 :021:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Marcinos w Marca 13, 2006, 19:17:30
To i ja się dorzucę.
Relacja z pewnego serwera.
Misja: zbombardować plażę gdzie znajdują się wycofujące jednostki niemieckie, Północna Afryka '43.

Wystartowało nas 6, każdy w B-25 obładowanym po brzegi "towarem". Ja wziąłem 6x500lbs. Lecimy w jakimś pseudoszyku w kierunku plaż na około 1000 metrów. Cisza w powietrzu, zastanawiamy się gdzie nasza eskorta i (najważniejsze) co nas czeka nad celem ? Dolatujemy na miejsce, żadnych odzewów AAA, w dole  mnóstwo czołgów, samochodów, zaparkowanych samolotów i kilka statków w tym jakiś spory....chyba krążownik, nie jestem pewien. "Zajmę się statkami" - ogłaszam innym i kieruje samolot wzdłuż plaży. Zaczeło się. Rzuciłem cały ładunek w zacumowane statki, kiedy reszta rozwalała sprzęt naziemny. Mnie udało się zatopić 2 transportowce i jednrgo uszkodzić. Inni bezlistośnie zmiatali wszystko co się ruszało. Wtem słysze w słuchawkach "BANDYCI NA 4 !!! CO NAJMNIEJ 6 !!!", "Dobra chłopaki spadamy !" - ktoś krzyknął. Troche za późno, jeden z bombowców dostał w silnik i opadając zmierzał ku wodzie. Postanowiłem nie dzielić jego losu i czym prędzej zawróciłem i zniżyłem lot aby nie być widocznym na tle ziemi. Wszystko pięknie gdyby nie to że artyleria obudziła się trochę nie w porę. Teraz to się zrobił "meksyk". Wszyscy,łącznie ze mną, zaczeli wiać na wszystkie strony świata, tłuczeni przez myśliwce i artylerię. Widziałem jak jeszcze dwóch naszych z czarnym warkoczem ciągneło w stronę lądu. Nagle słysze "Witamy panowie, może wam pomóc ?".....chciałem im powiedzieć pare słów dlaczego nie było ich na miejscu kiedy atakowaliśmy, ale co tam, najważniejsze że już są. Dałem gaz do dechy i spjrzałem w góre. "O chol***, jakiś suk***** wali mi się na łeb". Natychmiast wezwałem pomoc żeby zajeli się pacjentem. W tym czasie On zdązył już puścić ołow w naszą stronę. Dostaliśmy w prawe skrzydło, kopciło się ze zbiornika (który na szczęscie prawie był pusty) i silnik jakoś troszke skrzypiał. Eskorta szybko pozbyła się natręta a ja pełen obaw kontynuowałem lot. Byliśmy jakieś 3-4 kilometry od bazy kiedy prawy silnik zgasł. "Szlag....tego jeszcze brakło". Szybko wyciągnałem klapy i jeszcze szybciej podwozie, zwiekszyłem moc lewego silnika i modliłem się żeby nie zwalić się przed lotniskiem. Lądowaliśmy prawie trawersem, że podwozie wytrzymało to sam się dziwiłem, ale jakoś się udało. Obsługa natychmiast zajeła się samolotem, a załoga opuściła go o własnych siłach. Chyba wezme sobie 2 dniowy odpoczynek... :020:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 14, 2006, 08:15:49
oto oto chodziło.... :004:
Wiem że jeszcze paru szacownych forumowiczów grzeszy na bombowcach i czekam z utęsknieniem na ich odzew....
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: andibo w Marca 16, 2006, 16:59:26
Przez obecny, wygląd forum, nie ma więcej odpowiedzi na Twój post (trzeba szukaś tematycznie). Jak widzisz ja odpisuję, bo dopiero teraz TRAFIŁEM na Twój post. Jak sądzę niewielu jest bombardierów wśród nas. Większość za honor uważa zestrzelenie myśliwca-(ów) i to jak najwięcej. Mało kto jak sądzę widzi bardzo wielkie możliwości tej GRY (bo niektórzy wciąż spierają się- czy to symulator) jeżeli chodzi o tworzenie np. misji, czy dogów w różnych sytuacjach ( konwoje, ataki na lotniska czy zakłady zbrojeniowe, np.) Zestrzelenie przeciwnika w stylu udeż i spadaj to punkt honoru!
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 16, 2006, 21:17:21
Ja dorzucę coś jeszcze od siebie, tym razem z bliżej nieokreślonych (z powodu problemów z pamięcią) rejonów Pacyfiku. Żaden tam ze mnie bombardier, ale lubię latać bombowcem, bo w przeciwieństwie do myśliwców jeszcze mi to jakoś wychodzi. Nie żeby zaraz dobrze, ale przynajmniej wogóle.
Rzecz działa się na serwerze Warbirds of Prey / Zeke vs Wildcat, leciałem po stronie tych, co to budzą śpiącego giganta i potem mają problem ;)

Jak zwykle spóźniony wskoczyłem do swojego G4M1. Włączając silniki patrzyłem, jak ostatni z bombowców odrywa się od pasa startowego, i goni za resztą (ogólnie jakieś 6 maszyn). Jak najszybciej zacząłem kołowanie, łudząc się że jeszcze zdążę dołączyć do grupy. Wystartowałem, obrałem przybliżony kurs na cel, i zacząłem rozglądać się za pozostałymi. Daleko przed sobą, trochę na prawo i sporo w górę zobaczyłem na tle nieba kilka kropek. Uznałem że nie mam większych szans ich dopędzić, i postanowiłem lecieć na własną rękę. Rozpocząłem spokojne wznoszenie i, tym razem już dokładniej, ustawiłem kurs. Do celu było jakieś 20 minut lotu, więc przewidywałem że przez co najmniej 10-15 minut będzie spokojnie. Za wczasu ustawiłem też celownik, zakładając że wzniosę się na jakieś 5000m, bo zwykle za późno sobie o tym przypominam.

Faktycznie, przez 15 minut praktycznie nic się nie działo. Żadnych myśliwców przeciwnika, cisza i spokój. Zerknąłem na mapę - już niedaleko. Skręciłem kilka stopni w prawo, bo trochę zboczyłem z kursu. W tym momencie zauważyłem, że reszcie ekipy właśnie przestało się nudzić. Do wspomnianych wcześniej nieruchomych czarnych kropek dołączyło kilka nowych, tańczących naokoło nich, oraz kolorowe smugi pocisków. Musiało tam być gorąco. Rozejrzałem się nerwowo po niebie, ale chyba wszystkie myśliwce wroga skupiły się na głównej formacji. Zerknąłem w celownik - nareszcie pojawiło się miasto, na które mamy zrzucić nasz ładunek. Znowu skręciłem lekko w prawo, tak żeby ciemny obszar ledwo widocznej z tej wysokości dzielnicy przemysłowej znalazł się na wprost krzyża celownika. Szybko skorygowałem ustawienia do obecnej wysokości lotu i prędkości maszyny. Ostatni raz rzuciłem okiem na resztę zespołu. Cholera, szybko się z nimi uporali - nie było już widać żadnego bombowca. Swoją drogą nie wiem czemu znajdowali się aż tak daleko na prawo od celu. Może nie chcieli pchać się oczywistym kursem na cel, żeby uniknąć myśliwców? Niestety pomysł nie wypalił...

Przystawiłem oko do celownika. Ciemna plama zbliżała się szybko do skrzyżowania linii. Poczekałem aż celownik znalazł się w 1/3 jej średnicy, i zrzuciłem pierwsze dwie bomby - 500 i 250 kg. W 2/3 zrzuciłem drugą 250 kg. Nie miałem ochoty dowiadywać się jakie myśliwce pilnują tego obszaru, szybko wykonałem więc zwrot o 180 stopni i pognałem w kierunku bazy. Przez kilka minut nie pojawiły się żadne samoloty, więc usiadłem sobie wygodnie i zerkając od czasu do czasu na kompas kontynuowałem lot. Nagle wszystko zaczęło drżeć - to strzelcy pokładowi otworzyli ogień. Zanim zdążyłem zareagować, usłyszałem serię głuchych uderzeń. Sekundę później zobaczyłem przed sobą błyskawicznie nabierającego wysokości P-40. A co to za nieprzyjemny jazgot? Spojrzałem przez lewe ramię - silnik płonął. P-40 nie zdążył już zawrócić do kolejnego uderzenia - wraz z resztą załogi opuściłem maszynę. W samą porę - samolot ciągnął jeszcze przez kilkanaście sekund smugę dymu, po czym eksplodował.

Dobrze przynajmniej, że, jak się później okazało, bomby trafiły w sam środek. Niestety pozostali piloci nawet nie dowiedzieli się, że ściągając na siebie myśliwce umożliwili mi spokojny i precyzyjny atak. Nie miało to znaczenia, bo moje 1000 kg bomb nie wystarczyło do wyrządzenia zniszczeń, które dowództwo uznało by za wystarczające... Krótko mówiąc: "Red wins" :)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 17, 2006, 07:43:40
Dzięki za odpowiedzi. Tak na marginesie może moderator wydzieli ten albo sam założy wątek o bombowcach jako przyklejony...)to taka mała sugestia).

Latam głównie na nurkowcach Ju-87 to podstawa, Ju-88 i Vall  (zresztą zawsze lubiłem latać po niewłaściwej stronie). Dla Valla w roli Karasia robię teraz Campanię Wrzesień39..już zacząłem ale muszę zacząć jeszcze raz bo przyjąłem za małą mapę......obiecuję że będzie gorąca i pełna niespodzianek. Mogę też zrobić wersję dla Łosia (w tej zaszczytnej roli wystąpi niestety ale Heniek).

Co do bombardowania z pułapu, to męczę Heńka i męczę ale nic mi z tego nie wychodzi. Niby wszystko OK ale za nic nie mogę go tak wytrymować żeby leciał prosto, zawsze jak się zajmę celownikiem bombowym to mi zejdzie z kursu i po balu..
Na nurkowcach idzie mi dużo lepiej i raczej zawsze trafię w to co powinienem....
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: musk w Marca 17, 2006, 07:48:33
Serwer ADW, mapa Kubań. Razem z NiKuTą polecieliśmy zniszczyć zaopatrzenie lotniska dość daleko za linią frontu. Start na Ju88, mój ładunek to 2x sc500 + 28x sc50. Postanowiliśmy polecieć na południe, nad morze, tam  zawrócic na wschód, ominąć nieprzyjacielskie myśliwce i dopiero skierować się na północ w kierunku celu. Start był z tym ładunkiem nawet przyjemny, potem kółko nad lotniskiem i wznoszenie. Od początku lotu pilnowalismy żeby trzymac formację, w przypadku spotkania mysliwców to była nasza jedyna szansa, eskorty nie było.
Planowaliśmy zrzut z wysokosci 4000m, wzniesienie się na tą wysokość zajeło nam trochę czasu, na szczęście nad morzem panował spokój, mimo że w innych częściach frontu aż wrzało, bez przerwy czytalismy komunikaty o kolenych strąceniach po obu stronach. W każdej chwili można było się spodziewać wizyty La5FN.
Pułap osiągnęlismy bez niespodzianek, lot do celu był spokojny, cały czas utrzymywaliśmy formację i wszystko wskazywało że uda się nam zrzucić ładunek nad celem. Kiedy zawróciliśmy na północ zaczęło się wprowadzanie danych do celownika. Zobaczylismy nasz cel, lotnisko kilka kilometrów od wybrzeża. Celowniki ustawione, lotnisko zaczęło się zbliżać. Nie wierzylismy w swoje szczęście, mimo że było to najbardziej uczęszczane czerwone lotnisko, nie mielismy towarzystwa.
Udało się zrzucić bomby, trafiłem 3 samoloty na stojance, NiKuTa zrzucił na skład zaopatrzenia, trafił, ale okazało się że ten skład był już atakowany i prawie całkowicie zniszczony.
Dopiero teraz zaczęliśmy się poważnie martwić. Czerwoni teraz już zaalarmowani będą chcieli na pewno wziąć odwet. Zaraz po ataku wrócilismy do formacji. Uciekaliśmy na zachód, byle nad własne terytorium. Kiedy juz sie wydawało że może sie udać, zobaczylismy dwie małe plamki nad horyzontem na naszej trzeciej, powoli przesuwające się wyżej i w kierunku naszej 6. Tym razem nie mielismy wątpliwości że zapoznamy się bliżej z parchami. Zacieśnilismy formację jeszcze bardziej i czekalismy na atak. Na nasze szczęście chłopaki w La5 juz chyba odhaczyli nas na liście zestrzeleń i nie zaatakowali równocześnie. Po kolei spadali na NiKuTę który był prowadzącym, ja mając chwile spokoju obserwowałem ich atak - kiedy juz mieli otwierać ogień ostrzegałem kolegę, który we właściwym momencie robił unik. Po kilku takich atakach, panowie postanowili zmienić cel, skoro tamten za bardzo wierzga. Tym razem była moja kolej, nasza taktyka była taka sama - formacja do ostatniej chwili, potem unik i szybki powrót do jak najciaśniejszej formacji. Wychodziło to nieźle, ale nasi przeciwnicy też trochę się poprawili i zaczęli trafiać, miałem kilka przestrzelin, NiKuTa miał jeden silnik uszkodzony, ale udało mu się uszkodzić jednego z atakujących, który zawrócił do bazy. Został nam jeszcze jeden, teraz był juz łatwiej, bo nasz przeciwnik chyba przestał wierzyć w zwycięstwo, jago ataki były coraz bardziej chaotyczne, w końcu chyba wystrzelał całą amunicję bo zawrócił do bazy, a my odetchnęlismy z ulgą... Nasza walka trwała około 10 minut, a czułem fizyczne zmęczenie, jakbym faktycznie musiał szarpać za stery prawdziwego bombowca. Wracalismy z misji w całości - świetne uczucie :001:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 17, 2006, 12:49:05
Co do bombardowania z pułapu, to męczę Heńka i męczę ale nic mi z tego nie wychodzi. Niby wszystko OK ale za nic nie mogę go tak wytrymować żeby leciał prosto, zawsze jak się zajmę celownikiem bombowym to mi zejdzie z kursu i po balu..

Dlatego ja trymuję bombowiec tylko "z grubsza", i po nakierowaniu się na cel używam funkcji "Level stabilizer". Samolot idzie wtedy jak po sznurku (no, czasem leciutko traci wysokość) i... "direct hit!" :D
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 17, 2006, 12:58:10

Pierwsze słyszę, mógłbyś te "lewel stabilizer" rozwinąć

I jeszcze inne pytanie. Jak postępujecie ze strzelcami pokładowymi. Zajmujecie ich miejsca i strzelacie ręcznie czy zdajecie się na ich umiejetności..(zresztą jak pilotuje to pilotuje skakanie po stanowiskach psuje wg mnie trochę klimat)..??
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: KUBA w Marca 17, 2006, 13:31:47
W opcjach sterowania szukasz pozycji "stabilizator poziomy", ustawiasz ją pod jakiś klawisz i potem jak lecisz bombowcem wciskasz go - od tej pory samolot leci prosto, równo przed siebie utrzymując aktualną wysokość. Stabilizator jest dostępny w: He-111, Ju-88, Do-335, B-25 i G4
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: rutkov w Marca 17, 2006, 13:35:56
Wirtualny front chyba IL2war - pewien znany miłośnik kotów lecąc Ju88 + 2xSC2000 wykonał lekki nurek, wywinął się flakowi i sprzątnął aliantom 89 sztuk różnego sprzętu i wrócił cały do domu. Kto lata fronty doceni. Na prawdziwym dostałby diamenty do RK  :020:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 17, 2006, 14:02:25
Wczoraj testowałem swoją capanijną misję.

 Lot 4 Ju-88, ładunek 4x500kg zadanie stacja kolejowa, noc godz. 23:30.

Powoli wspinam się na 3000m. Moi towarzysze podążają za mną powoli zajmując miejsce w szyku. Lot odbywa się spokojnie dopiero w pobliżu celu zaczyna się piekło. Kolejno zapalają się reflektory, jeden drugi, trzeci.. bez końca chyba z osiem przeszukuje niebo. Promienie błądzą po naszych samolotach i w końcu łapią nas w swoje macki. Odzywa się oplot z niespotykaną siłą. Samolotem wstrząsają bliskie wybuchy, jeden z moich samolotów zostaje trafiony i paląc się zniża lot. Niestety ta załoga jest już stracona. Skupiam się na celu, widać stację lekko płonącą po ataku naszych Ju-87. To bardzo ułatwia zadanie. Przestaje myśleć o wybuchach choć są coraz bliższe i schodzę dość stromo w stronę stacji. Widzę w celowniku samochody, perony, i pociągi. Ze stacji zaczyna do nas strzelać artyleria małokalibrowa. Schodzę na 600m i rzucam bomby. Po chwili strzelec melduje że bomby w celu. Kilkanaście samochodów i dwa pociągi palą się. Koledzy też nie spaprali roboty, po naszym ataku stacja znika z powierzchni ziemi.. Zadanie wykonane, zwołuję swoje samoloty i nakazuje powrót do domu. Uciekliśmy reflektorom w ciemność nocy i powoli zawracamy. Nasz samolot jest uszkodzony, została trafiona chłodnica prawego silnika. Zmniejszam obroty i powoli wnoszę się na 1500m. Inne samoloty też mają uszkodzenia. Ogień plot był wyjątkowo celny. Na szczęście udaje mi się dolecieć do lotniska zanim silnik kompletnie się zatarł. Gratuluję chłopakom kolejnej udanej misji, to była ciężka noc. Niestety straciliśmy jedną załogę. Cena zwycięstwa czasem jest wysoka...



Po fakcie musiałem wszystko wykasować bo:
- robię kampanię dla Polaków
- niestety u nas Niemcy mieli taką przewagę że nie musieli się bawić w nocne bombardowania.

Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: musk w Marca 17, 2006, 14:16:33
Wirtualny front chyba IL2war - pewien znany miłośnik kotów lecąc Ju88 + 2xSC2000 wykonał lekki nurek, wywinął się flakowi i sprzątnął aliantom 89 sztuk różnego sprzętu i wrócił cały do domu. Kto lata fronty doceni. Na prawdziwym dostałby diamenty do RK  :020:

Taa, leciałem tez tą misję, wrzucił bym linka z raportem, ale sie serwer il2 war  wysypał i wszystko przepadło  :005:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 17, 2006, 17:12:01
O "Level stabilizer" już napisano - w konfiguracji podpinasz do tej funkcji jakiś klawisz, po czym po nakierowaniu się na cel - uaktywniasz. W niektórych samolotach działa to lepiej, w innych gorzej (u mnie np. TB-3 po włączeniu stabizatora podskakuje, skutecznie utrudniając celowanie), ale bez tego jest naprawdę dużo trudniej trafić. O tej funkcji dowiedziałem się z jakiegoś poradnika dot. bombardowania w B-25. Aha, bardzo przydaje się też program "Bombsight Table 2" - nie trzeba wtedy korzystać z dodatkowych tablic z prędkościami, wysokościami i kątami zrzutu. Wprowadzamy aktualne dane, ustawiamy celownik na podany kąt i zrzucamy podarki.

Co do strzelców... Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale mimo że sterowani przez AI strzelcy mają opinię snajperów, to w grze sieciowej, kiedy lecę bombowcem, nie lubię patrzeć jak często w idiotyczny sposób marnują amunicję... Zależy to od samolotu, ale np. w BF-110 wolę własnoręcznie obsługiwać tylne karabiny.
Jak się trafi jakiś niecierpliwy pilot, który nie mając przewagi wysokości zbliża się mozolnie na mojej 6-tej, wstrzymuję się ze strzelaniem, nie wykonuję żadnych uników, i czekam aż ten zachęcony brakiem mojej reakcji zbliży się tak, że mogę spojrzeć mu prosto w oczy... I tratatatata :D  (nie próbujcie tego w domu - na ogół ci niecierpliwi właśnie otwierają ogień bardzo wcześnie).
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Rammjager w Marca 17, 2006, 22:18:34
Uwielbiam bombowce pilotowane przez ludzi ....
Są takie przewidywalne  :020: :020:
Jak latam już jakiś czas - to 1 raz (słownie: jeden raz) widziałem jak gość zbombardował cel uzywając celownika i zrobiłto z minimum 3000 metrów.
A zwykle odbywa sie to w prosty sposób : nisko i szybko ... jakby istniał bombowiec szybszy od foki :021: :021:
Ćwiczcie, latajcie - a potem przychodzcie na fronty.
Szczerze zapraszam :002: :002:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Marca 18, 2006, 00:08:13
Znając twoje szczęscie :D będą już wtedy Pe-2 flyable :D z zespolonym systemem kierowania ogniem typu 'Wrong Logic" lol
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Grabarz w Marca 18, 2006, 00:10:58
Serwer UKDedicated. Teren: płn. Afryka.
Wsiadam do mojego Heńka z zamiarem zniszczenia statków u wybrzeży. Lece spokojniutko aż tu nagle jakiś nieznośny spitfire i koniec. I tak 4 x po rząd:D Po tych doświadczeniach postanowiłem zorganizować jakąś dużą wyprawę i po 5 min proszenia innych o lot w formacji i czekania aż ich heńki zostają zniszczone :002: wyprawa rusza. Mamy 4 Heinekle z torpedami i 5 mietków eskorty. Układam formację, mietki wyżej i lecimy. Spókój cały czas, pięknie to wygląda, aż tu nagle na horyzoncie pojawia się jakieś 6 kropek. Nie mam wątpliwości - to spitfir'y. Eskorta rzuca się natychmiast, jeden zostaje wyżej. zostają wyniszczeni, teraz pozostałe 3 spity rzucają się na nas. Wokół formacji lata mnóstwo pocisków, ja sam dostaję tylko parę kulek, wycieka mi paliwo. Spity wykończyły wszystkie bombowce oprócz mnie, lecz same poniosły straty. Został tylko jeden spit, ja i mietek na górze. Ignorując spita zbliżam się na odległość ok 800m do statku prostopadle do niego, tuż nad wodą. Obrona przeciw lot. wali gęsto, ale robi tylko parę małych dziurek.Torpedy poszły!. Robię szybki zwrot i wracam czym prędzej do siebie, obserwując w międzyczasie zatapiający się okręt. Spit się do mnie zbliża, ja włączam lever stablilizera i lecąc tuż nad wodą przechodzę na stanowisko tylnego strzelca.Wywołuję mietka, który cały czas leci nademną i nic nie robi - cisza. Spit się zbliża, otwiera ogień będąc 300m za mną. Ja rówież darzę go ołowiem. Poddał się, chyba zabrakło mu amunicji. Mój heniek nie wygląda najlepiej - 4 wycieki paliwa, wyciek oleju z obu silników, bombowiec wygląda jak sito, no nic zwiększam moc na maksa i zamykam radiatory - im prędzej w bazie tym lepiej. Mietek u góry leci cały czas nademną jakby nic się nie stało. W połowie drogi zbliża się do mnie kolejny czarny punkt. Mam nadzieję, że to nasz - niestety - to kolejny spit. Myślę sobie - no to po mnie, z tak podziurawionym heńkiem nie mam szans. Na pana ślepca też nie liczę, a tu niespodzianka - mietek z góry rzuca sie na niego i odrazu urywa mu skrzydło. Ufff coraz bliżej lotniska, aż tu nagle wysiada jeden silnik, śmigło w chorągiewkę i jazda dalej. Będąc jakieś 800 m od pasa w drugim silniku słyszę mielące się śrubki. MIetek leci tuż obok mnie jakby chciał mi pomóc moralnie :). Ledwo utrzymuję sie w powietrzu, 100 m do lotniska drugi silnik wysiada. Udaję mi się posadzić maszynę na samiutkim początku pasa. Odczuwam ogromną satysfakcję i dziękuję eskorcie.
Spoglądam na joy'a i widzę mnóstwo potu :D
To było niesamowite, oby więcej tak ekscytujących misji!
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: musk w Marca 18, 2006, 01:01:29
Jak latam już jakiś czas - to 1 raz (słownie: jeden raz) widziałem jak gość zbombardował cel uzywając celownika i zrobiłto z minimum 3000 metrów.
A zwykle odbywa sie to w prosty sposób : nisko i szybko ... jakby istniał bombowiec szybszy od foki :021: :021:

Bo jeszcze nadal Musk brzydzi się zapisaniem do reds  :118:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 18, 2006, 01:45:43
Ćwiczcie, latajcie - a potem przychodzcie na fronty.
Szczerze zapraszam

No cóż, jak cel misji jest nie do zniszenia innymi środkami, to ktoś musi tą brudną, bombowcową robotę odwalić. I niestety lekko nie jest, właśnie przez takich jak wyżej wypowiadający się pilot foki :P

Co do ataków z małej wysokości... Ja jeśli lecę czymś wyposażonym w stosowny celownik staram się trzymać >4000m (jeśli wielkość celu pozwala), na Warbirds gdzie czasem latam też raczej ludzie są w tej kwestii uświadomieni, ale niestety równie świadomi są piloci myśliwców drugiej strony, więc ta wysokość już dawno przestała zapewniać bezpieczeństwo... Gdzie te czasy (a może to kwestia serwerów na których się lata), kiedy to lecąc powyżej 3000m byłem całkowicie spokojny, bo myśliwce ścigały się między drzewami :)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Kaster w Marca 18, 2006, 10:07:31
Ja czasem latam na bombowcach ale martwi mnie, że jak lecisz bombowcem to zaraz będziesz miał mnóstwo przeciwników , którzy będą chcieli cię zestrzelić. A jak cię nie trafii to cię staranuje.
Kiedyś lecąc heinklem w nocy miałem bombardować lotnisko. Wszystko wporządku 4000m celownik ustawiam na hangary a tu nagle jak światło nie walnie mi w oczy, fajnie nic nie widzę czekam sekunde i ustawaim cel na czymś co mi sie wydaje habgarem. Robie nawrót i lecę do bazy i teraz dostaje komunikat, że tarfiłem 4 samoloty graczy. Wracam i widzę 3 hurricany wspinające sie na moją 6 sa 800m i strzelają. By nie poczuli się samotnie stzelam górnym strzelcem krótkimi seriami i zabijam jednego pilota(co za fart) Lecę dalej zadowolny a tu 88 odrywa mi jeden silnik i zbija strzlca bocznego nie wspomne o dziurach. Powoli spadam więc hurricany mnie doganiają. Strzelam górnym strzelcem  dopóki nie zbliąż sie na 250m, przechodze na dolnego i trafiam jadnego w  silnik, który sie pali a nastepnego zabijam pilota. Torche mnie uszkodzili bo tylko pilot i dolny strzelec żyją jaikmś cudem bo są ranni.
Stram się wylądować bez silnika i podwozia na brzuchu, Po ładnym slizgu zatrzymuję sie kilka metrów od  zbiorników paliwa.
I ponawiam lot.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Marca 18, 2006, 10:43:15
Ja też uwielbiam latać bombowcem :D Startuje , maszyna cięzko odrywa się od pasa nabiera prędkości. Pod kadłubem wiszą 500 kg podarki. Nagle napadają na mnie 4 parchy 7.  Myśle będzie ciepło, ale nie wyrzucam bomb tylko delikatnie dodaje mocy. Dwa jumo 004 z gwizdem wkręcaja się na 12 000 obrotów zostawiając na niebie dwie smugi spalin :D :D :D :D
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: KUBA w Marca 18, 2006, 11:55:16
No i co dalej?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Schmeisser w Marca 18, 2006, 11:58:17
Standardowy wynik starcia Me-262 z 4 la7 :D + to co potem zbombczy się :)
Tak naprawde to sobie to wymyśliłem , bo jak sięgam pamięcią wolałem latac z ruhrstalami pod skrzydłami , w tamtych czasach schodziły jeszcze pojedynczo , a nie salwą , a siła ich rażenia była jak bomby 50 kg :D
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: musk w Marca 18, 2006, 12:00:49
No i co dalej?

Nic, temat zakończony :020: panowie dają spokój i idą polowac na kogoś innego.

A w kwestii bombardowania:

http://www.302pvfs.neostrada.pl/bombardowanie.pdf
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: KUBA w Marca 18, 2006, 12:05:35
A już myślałem że będzie jakiś nagły zwrot akcji  :002: . A tak na poważnie to ja na HL prawie wyłącznie latam na bombowcach ew. Bf-109, FW-190 czy Do-335 z bombami :004: . Jednak wolę latać na wysokościach ok. 50m, bomby ustawione na 1.2 sek, i jak ktoś się za bardzo narzuca z tyłu to zrzucam bombki i koleś wyparowuje :001:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Marca 18, 2006, 13:43:57
....Po prostu wszyscy kochający bombowce piszcie...

No to się też "dorzucę" bo czasem lubię sobie nimi polatać, pewnie to efekt długotrwałego kontaktu z FS-ami, gdzie oprócz "wiatraków" preferuję lata trzydzieste i samoloty dwusilnikowe.
W FB-AEP-PF lubię A-20 i SBD głównie z racji dwuosobowej załogi (w A-20 dolne stanowisko jest mało efektywne i można je sobie zawsze odpuścić), łatwiej skompletować niż np. 5-6 osób do B-25, a nie lubię korzystać z usług strzelców AI.

Z ciekawostek to bawiliśmy się kiedyś w trybie "cooperation" w naloty w składzie 2 A-20 w osłonie 2 Spifire"ów nad cel, który broniony był przez 4 FW-190 lub Bf-109. W jednym takim locie udało się zaliczyć dublet w postaci dwóch "foczek". Jedna z par "adwersarzy" tak się podnieciła jednym Spitfire'em eskorty, że zapomnieli o swoich ogonkach więc koniecznie trzeba było to wykorzystać i po zajęciu dogodnej pozycji jeden z nich "wyhaczył" długą serię z sześciu "pięćdziesiątek" (nie było co zbierać !). Drugiemu żona rozwaliła silnik z górnej wieżyczki tak, że gość musiał skakać. Była z tego kupa śmiechu bo kto w końcu miał kogo osłaniać !.

Generalnie podobają mi się bombowce w tej gierce z tym (daje to też możliwość uczestnictwa w grze osobom nie czującym się jeszcze na siłach w pojedynkach myśliwskich, a dobry strzelec w bombowcu to skarb), że widzę w nich tylko jeden mały mankament: niemożliwość rozdzielenia funkcji pilota i bombardiera w przypadku większych maszyn zdolnych do bombardowania horyzontalnego.

... piszcie jak to robicie... porady dla mniej zaawansowanych itd...

Drugim bombowcem, którym "latam" to SBD "Dauntless" (akurat walki na Pacyfiku w pierwszej fazie tamtejszej wojny w latach 1941-1942 leżą w kręgu moich zainteresowań - więc SBD w osłonie Wildcatów, idealnie pasuje). Nie ma jak to bombardowanie z lotu nurkowego japońskich lotniskowców. I tutaj mała uwaga (dla zainteresowanych tematem Pacyfiku oczywiście to nic nowego), piloci Dauntless'ów często wykorzystywali umieszczony na dziobie japońskich lotniskowców znak rozpoznawczy (takie fajne duże czerwone kółko - w PF-ie na Akagi) jako punkt celowania. To akurat świetnie się sprawdza też w PF-ie - przy prawidłowym nurkowaniu i wyprowadzaniu maszyny po zrzucie na 300 metrach - bomba powinna trafić w okolicę w przedniego podnośnika samolotów (w realu bardzo wrażliwe miejsce) lub ewentualnie w środek kadłuba.

Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Rammjager w Marca 18, 2006, 15:53:03
[No cóż, jak cel misji jest nie do zniszenia innymi środkami, to ktoś musi tą brudną, bombowcową robotę odwalić. I niestety lekko nie jest, właśnie przez takich jak wyżej wypowiadający się pilot foki :P

Własnie na tym polega czasami bezsens tej gry.
W tej "piaskownicy" w krórej się wszyscy bawimy zwanej "PF" tak naprawdę nie ma celów do zniszczenia których były by potrzebne bombowce takie jak B-25, He-111 czy Ju-88. Nie ma w tej grze celów których nie mozna by było zniszczyć za pomocą szturmowca lub mysliwca z bombami. Wszystko jest kwestią ilości.
Pomijam misje torpedowe - ale jest ich tak mało, że zupełnie mozna je pominąć.
Proszę mnie dobrze zrozumieć - nie chodzi mi o to że brak tych samolotów byłby niezauważalny - ale zupełnie niepotrzebne jest robienie z nich "flyable".
Jako AI owszem  - dodają kolorytu do gry offline i urozmaicają tło kampanii.
Ale tak naprawdę dobrze prowadzona i wykonująca skoordynowany atak formacja Fw-190 F8 jest w stanie dokonać wiekszych zniszczeń niż formacja heńków czy juhasów. A jak już słyszę o marzeniach w stylu "B-17 czy B-24 flyable" to ogarnia mnie smiech - no chyba że wszystkie naloty będfziemy wykonywać jak w Ploeszti pommiędzy kominami rafenerii :002:
Wbrew pozorom nie jest mi obce latanie bombowcami - chociaż nie opanowałem sztuki wykożystywania celownika bombardiera - to jednak zdarzało mi się lecieć A-20 czy Heńkiem. Pilot bombowca ma niewielkie sznse w starciu z mysliwcem kiedy już zostanie zauwazony więc ma dwa wyjścia:

1/ nie zostać zauważonym ...
2/ jesli juz - to niech mysliwiec wroga ma inne zmartwienia niż typu "podejśc go z dołu czy z góry ??"

Ad 1).
Trasa i sposoby podejscia do celu.
Ad2)
Osłona własnych mysliwców.

W obu przypadkach jest to wykonalne w takim stopniu, ze piloci spitów , parchów moga się dowiedzieć o naszym istnieniu po przeczytaniu komunikatu na czacie  "ZXY_ABS is landed" :020:
Sprawdziliśmy to wielokrotnie z psikiem, rutkovem czy benkiem :001:

Pozdrawiam.
Ramm.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 18, 2006, 18:44:13

Proszę mnie dobrze zrozumieć - nie chodzi mi o to że brak tych samolotów byłby niezauważalny - ale zupełnie niepotrzebne jest robienie z nich "flyable".


Nie zgadzam się :P

Jeśli lecę bombowcem to naprawdę nie przeszkadza mi, że to samo mogły by zrobić dwie foki. Niech to może i nie ma sensu, ale mi się podoba. Lubię ten klimat, to "ciśnienie" którę czuję zbliżając się do celu, i wręcz modląc się że myśliwce przeciwnika dały mi jeszcze 30 sekund.

Nie bardzo mam pomysł na to, jak IL2FB powinien zostać przekonstruowany, żeby bombowce nabrały  znaczenia. Nie można przecież zmusić ludzi do lotu w gigantycznych formacjach, zwiększenie odległości też nie było by chyba najrozsądniejszym rozwiązaniem, bo nie każdy chciałby spędzić 6 godzin przed komputerem żeby coś zbombardować.

Wspominając wcześniej o misjach do których konieczny jest bombowiec, miałem na myśli sposób w jaki z tym problemem radzą sobie autorzy misji na Warbirds:
1. Ograniczają wybór maszyn tak, żeby bombowiec był jedynym samolotem który może zabrać porządny ładunek bomb.
2. Wokół celu umieszczają silną obronę AAA, z zasięgiem strzału ograniczonym np. do 3000m. Oczywiście można spróbować przymierzyć się do ataku z niskiego pułapu, ale szanse przeżycia znacznie wtedy maleją.
3. Wprowadzenie do misji formułują w taki sposób, żebyś nie miał wątpliwości że MUSISZ podane zadanie wykonać przy użyciu bombowca :D
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Marca 18, 2006, 18:49:11
Własnie na tym polega czasami bezsens tej gry.
W tej "piaskownicy" w krórej się wszyscy bawimy zwanej "PF" tak naprawdę nie ma celów do zniszczenia których były by potrzebne bombowce takie jak B-25, He-111 czy Ju-88. Nie ma w tej grze celów których nie mozna by było zniszczyć za pomocą szturmowca lub mysliwca z bombami. Wszystko jest kwestią ilości.
Pomijam misje torpedowe - ale jest ich tak mało, że zupełnie mozna je pominąć.
Proszę mnie dobrze zrozumieć - nie chodzi mi o to że brak tych samolotów byłby niezauważalny - ale zupełnie niepotrzebne jest robienie z nich "flyable".
Jako AI owszem  - dodają kolorytu do gry offline i urozmaicają tło kampanii.
Ale tak naprawdę dobrze prowadzona i wykonująca skoordynowany atak formacja Fw-190 F8 jest w stanie dokonać wiekszych zniszczeń niż formacja heńków czy juhasów. A jak już słyszę o marzeniach w stylu "B-17 czy B-24 flyable" to ogarnia mnie smiech - no chyba że wszystkie naloty będfziemy wykonywać jak w Ploeszti pommiędzy kominami rafenerii

Pozwolę sobie się jednak w paru miejscach z szanownym kolegą nie zgodzić  :021:.

1. W realnych działaniach też nie było wiele takich celów. Bo oczywiście pomijając cele "nie do ugryzienia" za pomocą mniejszych bomb, na większość obiektów niszczonych przez bombowce zrzucano bomby o wagomiarze do 500 kg (chyba najbardziej powszechne były 250 kg lub 500 lb, ale nie znam statystyk i mogę się mylić) - tyle, że jeden bombowiec bierze ich tyle co często kilka myśliwców i do tego dalej z nimi zaleci. To, że w grze nie wykonuje się zwykle kilkugodzinnych lotów - no a od czego wyobraźnia graczy, w grach komputerowych to przecież podstawa dobrej zabawy.

2. Co zwiększania ilości typów samolotów w FB-AEP-PF to moim zdaniem, jeżeli już gra poszła w tym kierunku czyli nie dwóch-trzech super odwzorowanych maszyn, a kilkudziesięciu zrobionych powiedzmy dyplomatycznie  :001: - przeciętnie, to po prostu trzeba się z tym pogodzić albo dać sobie z nią spokój. Ja pogodziłem się z tym już dawno i w tej chwili witam z zadowoleniem każdą nową maszynę. No bo jak nie dwie-trzy super to niech powstanie ich jak najwięcej - ja "poproszę" o Wellingtona, więcej wersji B-25, przynajmniej tę z działem 75mm i tę z potężna baterią "piećdziesiątek", a z "braci mniejszych" - to gdzie się podziały francuskie myśliwce ("Operation Torch" mi się sypię  :021:) oraz może tak jakieś maszyny torpedowe na Pacyfik: B5N, Devastator i przede wszystkim Avenger  :010: - ale i ten wspomniany B-17 przyjąłbym z zadowoleniem (Lancastera, Halifaxa i B-24 zresztą też !).
Jeżeli nie można mieć super realnej symulacji pracy pilota to niech chociaż mam możliwość odtworzenia jak największej ilości rzeczywistych operacji lotniczych z czasów II WŚ i w ten sposób niech ta gra zasłuży na miano symulatora - symulatora operacji powietrznych z II WŚ  :004:.

3. Co do celów dla bombowców horyzontalnych - to bardzo przepraszam, ale na edytor w tej grze to chyba zbytnio narzekać  się nie da. Można sobie stworzyć bez trudu cele powierzchniowe dla takich nalotów.

PS. Łosia i Karasia też bym oczywiście chciał, ale aż takim marzycielem to nie jestem.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: KUBA w Marca 18, 2006, 19:14:07
A można latać w więcej osób w 1 samolocie, a jeśli tak to jak się "podpiąć" do kogoś ?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: PZl Belfegor w Marca 18, 2006, 19:59:45
Można w trybie co-op (niestety, pilot musi być jednocześnie bombardierem)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Marca 19, 2006, 10:16:20
Skoro powstał temat o bombowcach to może tutaj wrzucę jako ciekawostkę taki podkład dla edytora do tworzenia misji nad Pearl Harbor 7.12.1941, który zrobiłem sobie kiedyś na potrzeby latania D3A1 (chyba było to nawet gdzieś w okolicy grudnia  :021:)

Analizując dostępne mapki z rozmieszczeniem okrętów, ustawiłem obiekty w grze tak, żeby jak najbardziej odpowiadały rzeczywistości z owego dnia. Stworzyłem też nabrzeża podobne do rzeczywistych (i tu mała złośliwość w kierunku Ola i spółki - jak się już robiło mapkę Pearl Harbor to można była przynajmniej linie brzegowe zrobić porządnie !) w miarę możliwości starając się poprawić błędy autorów gry.

Ponieważ wybór okrętów w serii FB-AEP-PF jest ograniczony to kilku typów więc trzeba było trochę "pooszukiwać" i tak np.:
- za amerykańskie stare pancerniki "robią" rosyjskie pancerniki typu "Marat" - uznałem, że ich odporność i siła ognia plot jest bardziej zbliżona do amerykańskich okrętów sprzed modernizacji niż np. dostępnych w grze nowoczesnych pancerników typu "Bismarck" czy "King George V".
- lekkie krążowniki typów "Brooklyn" i "St.Louis" są pozorowane przez krążowniki typu "Kirow"
- w stare lekkie krążowniki typu "Omaha" wcieliła się  "Aurora"
- za duże niszczyciele typu "Porter" są ustawione niszczyciele typu "Taszkient"
- stary pancernik-cel "Utah" jest udawany przez pancernik obrony wybrzeża
- za stawiacz min "Ogala" - postawiłem okręt typu "Niobe"
- pogłębiarka i rura do niej to barka desantowa i kawałek płotu - ale z powietrza wygląda OK

(http://img57.imageshack.us/img57/4103/ph13eq.th.jpg) (http://img57.imageshack.us/my.php?image=ph13eq.jpg)(http://img57.imageshack.us/img57/9421/ph21pa.th.jpg) (http://img57.imageshack.us/my.php?image=ph21pa.jpg)(http://img52.imageshack.us/img52/3205/ph37hi.th.jpg) (http://img52.imageshack.us/my.php?image=ph37hi.jpg)(http://img57.imageshack.us/img57/7978/ph44ed.th.jpg) (http://img57.imageshack.us/my.php?image=ph44ed.jpg)(http://img52.imageshack.us/img52/7843/ph54yd.th.jpg) (http://img52.imageshack.us/my.php?image=ph54yd.jpg)(http://img52.imageshack.us/img52/5628/ph68sy.th.jpg) (http://img52.imageshack.us/my.php?image=ph68sy.jpg)(http://img52.imageshack.us/img52/2761/ph74uh.th.jpg) (http://img52.imageshack.us/my.php?image=ph74uh.jpg)

Wszyskie okręty są wyłączone, każdy musi ustawić sobie sam siłę ognia plot w swoich misjach. Nie ma też żadnych samolotów (za wyjątkiem paru ustawionych na ziemi) - to też w gestii graczy. To tylko pokład do tworzenia misji, ale ponieważ zrobienie tego zajęło mi trochę czasu (chciałem mieć PH jak najbardziej zbliżone do realizmu) "wrzucam" to na forum może komuś kto bawi się misjami w PF-ie zaoszczędzę trochę czasu.

link do pliku: http://rapidshare.de/files/15873192/PH.zip.html

a tu linki do stron, z których korzystałem przy budowie PH:
http://www.history.navy.mil/photos/events/wwii-pac/pearlhbr/pearlhbr.htm
http://www.history.navy.mil/photos/events/wwii-pac/pearlhbr/ph-oa.htm
http://www.ibiblio.org/hyperwar/USN/USN-ships.html#aux
http://history.acusd.edu/gen/WW2timeline/Prelude23.html

Myślę, że tym można by wrzucać w tym temacie stworzone przez graczy ciekawe cele dla bombardowań, bo przecież samo wyedytowanie sobie samolotów zajmuje niewiele czasu w przeciwieństwie do żmudnego ustawiania obiektów naziemnych, a i wymiana pomysłów na temat tego typu "podkładów" do misji bombowych może być ciekawa.

PS. Jeżeli to zbyt duży OT - to "delete, please!"
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Doe_PL w Marca 19, 2006, 10:52:12
Witam.
Rammjagerowi podpowiem, że są serwery na których są cele powierzchniowe idealne do bombardowań z pułapu i dla formacji bomberów.
Przykładem może być "Spits_vs_109_s"  lub "Zeke vs Wilcat"

Lot nawet 15  fok w formacji nie da tego efektu i klimatu co lot 15 bomberów w ciasnym szyku na wysokim pułapie. O zrzucie bomb "na komendę" na cel powierzchniowy nie wspomnę. Przeleć się raz w takim klimacie to może zmienisz zdanie ;)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Rammjager w Marca 19, 2006, 13:03:20
Pozwolę sobie się jednak w paru miejscach z szanownym kolegą nie zgodzić  :021:.

1. W realnych działaniach też nie było wiele takich celów. Bo oczywiście pomijając cele "nie do ugryzienia" za pomocą mniejszych bomb, na większość obiektów niszczonych przez bombowce zrzucano bomby o wagomiarze do 500 kg (chyba najbardziej powszechne były 250 kg lub 500 lb, ale nie znam statystyk i mogę się mylić) - tyle, że jeden bombowiec bierze ich tyle co często kilka myśliwców i do tego dalej z nimi zaleci. To, że w grze nie wykonuje się zwykle kilkugodzinnych lotów - no a od czego wyobraźnia graczy, w grach komputerowych to przecież podstawa dobrej zabawy.

2. Co zwiększania ilości typów samolotów w FB-AEP-PF to moim zdaniem, jeżeli już gra poszła w tym kierunku czyli nie dwóch-trzech super odwzorowanych maszyn, a kilkudziesięciu zrobionych powiedzmy dyplomatycznie  :001: - przeciętnie, to po prostu trzeba się z tym pogodzić albo dać sobie z nią spokój. Ja pogodziłem się z tym już dawno i w tej chwili witam z zadowoleniem każdą nową maszynę. No bo jak nie dwie-trzy super to niech powstanie ich jak najwięcej - ja "poproszę" o Wellingtona, więcej wersji B-25, przynajmniej tę z działem 75mm i tę z potężna baterią "piećdziesiątek", a z "braci mniejszych" - to gdzie się podziały francuskie myśliwce ("Operation Torch" mi się sypię  :021:) oraz może tak jakieś maszyny torpedowe na Pacyfik: B5N, Devastator i przede wszystkim Avenger  :010: - ale i ten wspomniany B-17 przyjąłbym z zadowoleniem (Lancastera, Halifaxa i B-24 zresztą też !).
Jeżeli nie można mieć super realnej symulacji pracy pilota to niech chociaż mam możliwość odtworzenia jak największej ilości rzeczywistych operacji lotniczych z czasów II WŚ i w ten sposób niech ta gra zasłuży na miano symulatora - symulatora operacji powietrznych z II WŚ  :004:.

3. Co do celów dla bombowców horyzontalnych - to bardzo przepraszam, ale na edytor w tej grze to chyba zbytnio narzekać  się nie da. Można sobie stworzyć bez trudu cele powierzchniowe dla takich nalotów.

PS. Łosia i Karasia też bym oczywiście chciał, ale aż takim marzycielem to nie jestem.

Nie zgadzam się :P

Ależ proszę bardzo  :001: :001:
Gdyby się ze mną wszyscy zgadzali to byłby dopiero kłopot :020: :020:

To co napisąłem było wynikiem moich własnych doświadczeń z gier online.
Offline to jak latam od jakis dwóch lat tylko "quick mission" :002: więc generator misji dla trybu "single player" nie zajmuje zbytnio mojej uwagi. :004: (punkt 3 - sorki że od końca)

Punkt 2 - ja się pogodziłem z tym że ta gra jest jaka jest jakiś czas temu i nadal udaje mi sie czerpać z  PF'a sporo radości :001:
Co jednak nie oznacza ze bezkrytycznie podchodzę do tego co robi Olo & Spółka :004:

Punkt 1 - specyfika walki na bombowcahc o jakich rozmawiamy "niejako" kłóci sie z lataniem online. Własnie z powodu czasu międzyinnymi. Wyobraźnia może i owszem (w single player mode) ale w multi to już nie przejdzie. Owszem mozna się przelecieć nad miasto i zrównać je z ziemią tylko po co ? Mozna oczywiście nagromadzić tyle sprzetu czy innych celów na ziemi aby wykonanie nalotu za pomoca bombowców było bardziej efektywne niż nalot sztumowców.
W realu takie samoloty wykonywały naloty punktowe - zaletą bombowca jest to co napisałeś - wiekszy zasięg i wieksza ładowność.
A więc jest szansa że nawet jesli do celu doleci jeden czy dwa to w jakimś stopniu wykonają zadanie.
Nie rozmawiamy tutaj o B-17, B-24 czy B-29 (tzw "glebogryzarki" :002:) wykonujące naloty "stricte" horyzontalne i równające ziemię na powierzchni paru kilometrów.
Dlatego też widziałbym chętnie w tej grze (tak samo jak Ty) B-25 z 75mm działkiem  czy Ju-88C6 zamiast A4 (że o Invaderze nie wspomne :002: :002:)
Czyli tzw samoloty bezpośredniego wsparcia a nie "bombowce" w pełnym tego słowa znaczeniu.

Witam.
 Przeleć się raz w takim klimacie to może zmienisz zdanie ;)

Nie, dziękuję ślicznie  :001:
Ja jestem skromym pilotem foki ... i niech tak już pozostanie :001: :001:

Osobiście podziwiam pilotów samootów bombowych którzy uczestniczą w różnych rodzajach virtualnych wojen w jakich biore udział.
Lubię ich też z powodów jakie wymieniłem w poprzednim poście :003:
Bo żeby polecieć na A-20 czy B-25 na atak miasta gdzie na pułapie 4 kół czeka 6 fok szukających zadymy trzeba mieć nerwy ze stali i "trochę" nierówno pod sufitem :004:

Pozdrawiam.
Ramm.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Marca 19, 2006, 21:02:59
Punkt 1 - specyfika walki na bombowcahc o jakich rozmawiamy "niejako" kłóci sie z lataniem online.

Owszem kłóci się w trybie dogfight, ale w trybie cooperate jest całkiem w porządku, ale tak jak napisałeś gdyby wszyscy się zgadzali ..., po prostu kwestia gustu, dla mnie "latającego" w ścisłym gronie, które lubi odtwarzać "kawałki z historii" jest OK, ale komuś kto lubi otwartą on-linową rozgrywkę pewnie się może nie podobać.

Punkt 2 - ja się pogodziłem z tym że ta gra jest jaka jest jakiś czas temu i nadal udaje mi sie czerpać z  PF'a sporo radości
Co jednak nie oznacza ze bezkrytycznie podchodzę do tego co robi Olo & Spółka

No tutaj trzeba dać "Olegospółce" plus, bo skoro już jest tak jak jest -  to dobrze, że zrobili bogactwo maszyn i każdy może znależć coś dla siebie. Lubisz Fokę - masz, w moim guście są oprócz tzw. niedocenianych maszyn czyli P-39, P-40 czy Buffalo (i inne będące w cieniu tych "wielkich") właśnie bombowce bezpośredniego wsparcia - też dostałem (i np. bardzo ucieszył mnie Mosquito), a ktoś lubiący typowe bombardowanie horyzontalne - też coś dla siebie znajdzie i jeżeli takich ludzi jest trochę, to dodanie tego B-17 już chyba tej grze nie zaszkodzi.

Bo żeby polecieć na A-20 czy B-25 na atak miasta gdzie na pułapie 4 kół czeka 6 fok szukających zadymy trzeba mieć nerwy ze stali i "trochę" nierówno pod sufitem

No a od czego jest eskorta myśliwska i niech każdy robi swoje  :004:

Offline to jak latam od jakis dwóch lat tylko "quick mission"  więc generator misji dla trybu "single player" nie zajmuje zbytnio mojej uwagi.

Ten generator tworzy także misję cooperate dla on-line i naprawdę jest to jeden z nielicznych elementów gry, któremu niewiele można zarzucić (oczywiście nigdy nie ma tak, żeby nie mogło być lepiej  :021: ).

Lot nawet 15  fok w formacji nie da tego efektu i klimatu co lot 15 bomberów w ciasnym szyku na wysokim pułapie. O zrzucie bomb "na komendę" na cel powierzchniowy nie wspomnę. Przeleć się raz w takim klimacie to może zmienisz zdanie ;)

I tu się z szanownym kolegą zgodzę, próbowałem tej sztuki w kilka maszyn (piętnastu to nigdy nie zebraliśmy - gratuluję) i potwierdzę, że dobrze wykonany nalot to też wyzwanie, inne niż latanie myśliwcem ale też ciekawe.

Nie twierdzę, że każdy musi mieć podobne zdanie i zdaję sobie sprawę, że należę do pewnego grona "zboczeńców" odbywających np. całonocne loty w FS-ie (bez użycia "slew mode") z kawą i kanapkami na biurku oraz mapą "na kolanach".
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 20, 2006, 09:20:07
No dusza moja się raduje, że koledzy podchwycili temat.  Cele powierzchniowe można zrobić trzeba tylko chcieć choć przez chwilę pomęczyć się w edytorze. Lot w formacji wymuszają myśliwce bo w szyku 20 bombowców np H-111 na pewno ma się większą szansę niż samotnie...

1 września 39. Wsiadam do mojego Karasia. Uzbrojeniowcy załadowali jedną 250kę i dwie 60tki pod skrzydła. Dowódca daje komendę do startu, kolejno wznosimy się w powietrze za sobą pozostawiając nasze ukryte w lesie polowe lotnisko. Nasz cel to niemiecki pociąg pancerny, który próbuje zająć jeden z mostów nieopodal granicy. Obrońcy trzymają się ostatkiem sił, od nas zależy czy uda się powstrzymać Niemców. Powoli zbieramy się w szyk a za nami widzę P-11c z naszej eskorty. Lecimy na 400m wysokości w ścisłej formacji. na razie bez niespodzianek, pod nami polskie lasy, pola wioski i miasta. Jak tu spokojnie myślę sobie nic nie wskazuje że dziś rano wybuchła wojna....  Nagle komunikat dowódcy: -Uwaga zbliżamy się do celu. Zaczynam wypatrywać celu gdy nagle ostrzegawczy krzyk: -Uwaga bandyci na 1. Atakują nas przyślijcie wsparcie. Rozglądam się, po prawej stronie wysoko nad nami widać cztery punkciki szybko zmierzające w naszą stronę. Mają dużą przewagę wysokości więc strzelając pikują między nami i zawracają do powtórnego ataku. Eter wypełniają rozpaczliwe krzyki kolegów : - Tu trzeci trafili mnie skaczę. - Tu czwarty wracam do bazy. -Drugi, unik, unik, masz go na ogonie. Trzymaj się wrzeszczę do Kowalskiego (mojego strzelca) i rzucam maszynę na prawo. Obok śmigają pociski a za nimi przewala się Bf-109 plując ogniem. Uff tym razem się udało. Cholera gdzie są te nasze P-11c. Oglądam się przez ramię i widzę jak rozpaczliwie gonią za Niemcami. Skupiam uwagę na celu, rośnie w oczach przymierzam się i w ślad za dowódcą zrzucam bomby. W celu melduje strzelec. Robiąc zwrot widzę że pociąg pali się i powoli ginie w dymie. No to nasi odetchną. Nagle zaczyna trajkotać karabin Kowalskiego. To może znaczyć tylko jedno, przewalam maszynę na skrzydło a obok prując przelatuje Bfka -- ale co to, dymi obficie _ Kowalski chłopie to dałeś mu popalić. Niemiecki myśliwiec  zniża lot a pilot wyskakuje. Zawracamy do domu. Za nami nasi chłopcy toczą walkę z Niemcami, ech chciało by się im pomóc ale Karaś to nie myśliwiec. Wracamy do domu. Po godzinnym locie docieramy na macierzyste lotnisko. Misja wykonana ale jakim kosztem. Z czterech Karasi wróciliśmy dwaj, myśliwcy zapłacili jeszcze większą daninę krwii z ośmiu wróciło zaledwie trzech... Ech Ojczyzna w potrzebie, damy z siebie wszystko....

(http://img126.imageshack.us/img126/1920/w3944do.th.jpg) (http://img126.imageshack.us/my.php?image=w3944do.jpg)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 20, 2006, 11:13:49
Jakby komuś spodobał się klimat to właśnie robię campanię wrzesień39  dla Karasia .
Więcej informacji na wątku:
http://www.il2forum.pl/index.php/topic,6040.msg86012.html#new
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Sobilak w Marca 20, 2006, 13:04:00
Tiiiiaaaaaa :002: od czasu do czasu fajnie polatać jakimś bombowcem czy szturmowcem on-line.
Sam najczęściej latam Ju87 lub Il2.
  Ostatnio niezły numer miałem na Spits_vs_ Bf109 , na mapce francuskiej z 1940r..
Byłem red side więc postanowiłem polatac Ił2 i nad celem wdałem się w dwie walki kołowe z Mietkami 109E. :021:
 Jakież było moje zdziwienie gdy po dwóch minutach pierwszej walki (trochę się pokrenciliśmy z mietkiem) spuściłem gościa na ziemie, krótką serią z działek. Zaraz potem zaatakował mnie drugi mietek i po ok. 4 min. walki (znaczy ja wiałem, a on atakował :icon_mrgreen:)
w trakcie której wykonałem beczkę między drzewami na wys. ok. 8m i kilkanaście figur, które niczego nie przypominały ( defensywnie to jeszcze beznadziejny jestem heh) uciekłem mu, bo chyba troche się zdeprymował :021:
  Niestety w między czsie popsułem też kumpla z red side co leciał na Hurrim :icon_redface: :icon_redface: :542:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 20, 2006, 14:13:47
Nie oszukujmy się, bombardowanie, akcje w stylu Combat Box są nierealne na obecnym engine Pacific Fighters. Oczywiście można to wszystko powstawiać, ale chodziłoby to wtedy tak jak kiedyś ADW. Czekam na dzień kiedy będę mógł polecieć sobie w takim Combat Boxie, to by była rewelka.

Odnośnie fuksa przy bombardowaniu (więcej szczęścia niż rozumu :] ), ci co latali na ADW i przelatywali obok zaopatrzeń zauważyli pewnie jak to jest bronione (kilkanaście flaków ustawionych wokół). Leciałem raz JABO, przeleciałem centralnie nad zaopatrzeniami 20 metrów nad ziemią. Wszystkie flaki strzelały do mnie, żaden nie trafił ani jednym pociskiem :D. Nie udało mi się więcej powtórzyć tego wyczynu :D.

Odnośnie samego Ju-88 coś mi nie pasuje w tym samolocie. Leciałem z Nikutą kilka razy w ten sam sposób co opisuje Musk, strasznie ściągało mnie na prawo (albo na lewo), nie wiem dlaczego. Sprawdzałem klawisze po kilka razy, nie było nic źle, zresztą klawisze nie mają tu nic do rzeczy, bo i tak patrzyłem na ustawienia trymów (wskaźniki po lewej stronie, 3 czerwone wskaźniki na czymś w rodzaju suwaków). Dlatego bardziej wolę latać na Ju-87, zawsze przepadałem właśnie za tym bombowcem...a może to tylko kwestia propagandy ? A może po prostu lubię siać postrach syrenami ;].
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 20, 2006, 21:57:29
Nie mogłem znaleźć nigdzie podpowiedzi do bombardowania przy użyciu TB-3, więc rozgryzłem to sam, i opisuję wyniki moich badań poniżej. Niby to żadna filozofia, ale może komuś się przyda. Bombowiec używany jest w niektórych misjach, np. na "Spits vs 109s", więc warto umieć to obsługiwać. A poza tym jest jakiś taki fajny, może właśnie dlatego że strasznie powolny i toporny (moje pierwsze skojarzenie dotyczące jego kształtów i osiągów to "pociąg towarowy"). Za to udźwig jest imponujący, zwłaszcza jeśli spojrzymy na rocznik. Toporność też jest zaletą kiedy akurat zbieramy ołów.

Celownika używa się prosto: ustawiamy prędkość samolotu (oczywiście rzeczywistą, TAS, a nie pokazywaną przez przyrządy, czyli IAS - do przeliczenia przy użyciu tabelek z instrukcji IL2FB, albo programem w stylu Bombsight Table. Tabelka na papierze jest bardziej klimatyczna :) ) oraz wysokość lotu. Ustawiając te dwie wartości zauważymy, że po celowniku przesuwa nam się taka spiralna linia. To przecięcie tej linii z pionową linią biegnącą przez całą wysokość celownika wyznacza nam miejsce w które uderzą bomby. Niestety "spirala" kończy się po przekręceniu licznika powyżej 3000m. Czyli precyzyjny zrzut możliwy jest tylko do tej wysokości. Powyżej też można, mi np. po lekkim treningu udaje się już z grubsza trafić z 4000m - trzeba tylko ocenić sobie, gdzie przecięły by się linie, gdyby "spirala" się nie skończyła :)

Tu pojawia się drugi problem. Celownik się nie "przechyla". Nie można ustawiać kąta pod jakim patrzymy na ziemię. To utrudnia precyzyjne nakierowanie się na cel, bo zobaczymy go w celowniku dosyć późno. Do ustalenia przybliżonego kursu możemy użyć m.in. dwóch metod:

1. W pomieszczeniu bombardiera są takie małe okienka, przez które mamy doskonały widok do przodu. Jeśli ustalimy taki kurs, że cel będzie widać przy pierwszej od prawej "ramie" okienka, będziemy lecieć mniej więcej na niego. Należy to sobie przećwiczyć, tak żeby znaleźć dokładniejszy punkt odniesienia na tych okienkach.

2. Wskakujemy na miejsce przedniego strzelca, i odbieramy mu prawo decydowania :)  Opuszczamy karabin w dół, i już możemy nakierowywać się na cel. Oczywiście karabin prawdopodobnie w swojej złośliwości przekręci nam się w lewo lub prawo. Tu z pomocą przychodzi taki śmieszny gadżet, który tam zamontowano. Otóż przy "kręceniu" karabinem owo ustrojstwo zawsze pokazuje nam gdzie jest "przód" :)  Wystarczy chwilę się tym pobawić, żeby zrozumieć co mam na myśli. Dzięki temu możemy stosunkowo precyzyjnie skierować karabin do przodu.

Ostatecznego, precyzyjnego nakierawania się na cel dokonujemy już patrząc w celownik. Chociaż obiekt pojawi się w nim już w ostatniej chwili, to przy prędkościach z jakimi lata TB-3, ta "chwila" trwa dosyć długo :D Nie powinno być problemów.

No dobrze, wiadomo już na co patrzeć żeby się nakierować na cel, ale tu następuje kolejny zgrzyt w porównaniu do zwykłych ;) bombowców - nie ma tu trymera steru kierunku. Czyli metoda z włączeniem stabilizatora lotu (level stabilizer) i dopieszczaniem kursu trymerem odpada. Ja robię to po prostu tak: włączam stabilizator, przechodzę do jednego z wspomnianych wyżej widoków, i teraz wyłączam na chwilę stabilizator, naciskam delikatnie odpowiedni pedał steru kierunku, i kiedy uzyskam żądaną korektę kursu włączam stabilizator ponownie. Zauważyłem, że jeśli w tym czasie nie poruszę drążka, samolot nie zaczyna wyczyniać żadnych harców, tylko spokojnie skręca.

Jeszcze odnośnie samego stabilizatora lotu. Ma on w tym samolocie brzydki zwyczaj "podrzucania" całą maszyną. Okazuje się że można to skorygować trymerem steru wysokości (elevator trim). Nie podam dokładnie jak trzeba go ustawić, bo to zależy od ciężaru podczepionych bomb. U mnie pomaga ustawienie go bardziej "w dół". Jednak po takiej korekcie trzeba uważać przy wyłączaniu stabilizatora, bo wtedy samolot zacznie nam opadać. Przy dokonywaniu wspomnianej wyżej korekty sterem kierunku, udaje się uniknąć opadania przy chwilowym wyłączaniu stabilizatora - jeśli tylko nie poruszy się drążka.

Tyle moich spostrzeżeń. Niby proste, ale może komuś zaoszczędzi czasu, albo przynajmniej zachęci do polatania tym szrotem :)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Razorblade1967 w Marca 20, 2006, 22:18:20
Jakby komuś spodobał się klimat to właśnie robię campanię wrzesień39  dla Karasia .

Widziałem że masz fajne skiny dla He-111 jako Łoś i D3A1 jako Karaś (może jeszcze jakieś nasze ?) - chętnie bym sobie na tak pomalowanych maszynach "polatał", a ponieważ "moce przerobowe" w grafice mam nastawione na PL-MOD2 do Lock On'a, to niebardzo mam czas sobie coś pod szturmowika zrobić.
Może się podzielisz i dasz skorzystać z Twoich prac ?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: KUBA w Marca 20, 2006, 22:21:56
Może polatamy sobie wspólnie online ?  - myślę ze po 2 graczy do samolotu wystarczy (pilot-bombardier, i ten co będzie skakał po stanowiskach strzelców) :004:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Marcinos w Marca 23, 2006, 09:29:44
Widziałem że masz fajne skiny dla He-111 jako Łoś i D3A1 jako Karaś (może jeszcze jakieś nasze ?)

Skiny w polskich barwach to moge do każdego samolotu zrobić, żaden problem. A teraz gotowe są do He-111(Łoś), D3A1(Karaś), M.S.410, J2M3 (Jastrząb), Hurricane. Jak ktoś chce to i moge zrobić skin w polskich barwach Beefa i może jeszcze jakiś myśliwiec, kto wie ?  :021:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 23, 2006, 10:26:01
Witam. Sciągnąłem sobie bombtable2 i uczę się intensywnie. Wrażenie wyśmienite jak z 4000m zrzuca się prezenty, śledzi ich lot a później widzi jak rozrywają się na ziemi. Trenuję narazie na H-111 bo z dwusilnikowych najbardziej go lubię.....
Nocny nalot na 4000m z ostrym ostrzałem i wszędzie latającymi smugami reflektorów to jest to.... :021:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 23, 2006, 11:24:38
Zrzucasz z automatu ?

Dla bardziej pasjonujące jest zrzucanie ręczne, ma to wiele zalet, chociażby taką, że zrzucasz tyle bomb ile chcesz. W bombsight table masz też przeliczany kąt, nastawiając ten kąt (+ mała poprawka na doświadczenie, musisz wykapować sam :D) w bombowcu nie musisz nic innego nastawiać. Ustawienie tego kąta w celowniku powoduje, że krzyż celownika pokazuje miejsce w którym spadnie bomba, czyli celownik jedzie po ziemi, jak dojedzie do celu zrzucasz bombkę (dusząc guzik Weapon 4).

Teoretycznie. Dobry kierowca bombowca może ustawić się idealnie wzdłuż linii kolumny pojazdów. Ustawiając celownik według bombsight table 2, odpalając go przed celem patrzymy przez niego. Widzimy kolumnę pojazdów, celownik się do niej zbliża. W momencie kiedy celownik najeżdża na pojazd dusisz fire. Tym sposobem zestawem 28 X 50 kg możesz zniszczyć całą kolumnę pojazdów i jeszcze zostaną Ci bombki.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 23, 2006, 11:27:39
Patrząc na celownik nie bardzo wiem o co chodzi. Może zrób skana z ekranu i na różnych przykładach wytłumacz. Przyda się mnie i jeszcze pewnie paru innym kolegom....


To znaczy jak odczytam kąt w jakim mam zrzucać jak go nanieść na celownik, bo podniesienie jest 0 do 80 stopni a mnie przy wysokości 3000m i prędkości 300km/h kąt wyskakuje 194 stopnie i tu pojawia się pytanie z czym to sie je......i tak na marginesie po co jest Distanse wide -- przecież nie wiem ile mam do celu chyba że mam mierzyć z mapką (a w takim razie prosze o podpowiedź ile ma standardowy duży kwadrat na mapie km)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 23, 2006, 11:44:58
Obrazek dla pokazania o czym mowa....

(http://img93.imageshack.us/img93/6623/bombsighttable2numbers8uu.th.jpg) (http://img93.imageshack.us/my.php?image=bombsighttable2numbers8uu.jpg)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 23, 2006, 12:18:53
Najprawdopodobniej Twój problem polega na tym, że lecisz alianckim samolotem i masz prędkość w milach a nie kilometrach, tak samo wysokość. Nie mam teraz czasu analizować. Procedura postępowania :

1. Ustawiasz się na cel (na taki kurs, że przelatujesz nad celem)
2. Po ustaleniu się prędkości i wysokości (oczywiście level stabilizer to podstawa) zczytujesz je
3. Wpisujesz wysokość i prędkość do Bombsight Table 2
4. Odczytujesz kąt z BST2 + nanosisz swoją odpowiednią poprawkę do kątu
5. Ustawiasz obliczony kąt w celowniku bombowym
6. Przełączasz się na celownik bombowy, czekasz aż się ustabilizuje lot i pojawi się krzyż
7. Widzisz jak ziemia w celowniku się przesuwa, czyli krzyż przesuwa się po ziemi zgodnie z prędkością samolotu, krzyż pokazuje miejsce w którym spadnie bomba.
8. W momencie kiedy krzyż znajdzie się idealnie w celu zrzucasz ręcznie bombę (gdybyś np. atakował kolumnę to by wyglądało tak : fire, przerwa, fire, przerwa, fire, przerwa, fire, przerwa....fire dusisz kiedy krzyż wejdzie w następny cel).

Screenów w tej chwili nie mogę zrobić bo jestem w pracy a szefowi raczej by przeszkadzało gdybym włączył IL-2 a do tego leciał :D

De facto przy mojej metodzie do zrzucania bomb z celownika wystarczą 2 klawisze, te od kąta. Klawisze od ustawienia wysokości i prędkości są potrzebne jedynie przy używaniu automatu, z tym że automat nie przelicza części poprawek, takich jak dodanie 20,30 lub 40 km/h przy wysokościach 2000, 3000, 4000 metrów (jakie to były wartości już nie pamiętam, dawno latałem).
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 23, 2006, 12:21:46
Distance Wide to tylko taki gadżet, na podstawie wprowadzonych danych, wysokości, prędkości itp. podając odległość do celu podaje Ci przybliżony czas po którym powinieneś się spodziewać celu w celowniku.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 23, 2006, 12:37:08
Screenów zrobić nie mogę ale może to Ci pomoże :

(http://www.adrestell.pl/~lukasz/bomb.jpg)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 23, 2006, 12:38:58
cha cha wiem że dystans jest do pokazywania czasu co widać na samym dole ale nigdy nie wiemy jak daleko jesteśmy.....
Ponawiam pytanie .. jak ustawia się kąt w celowniku ...(sam kąt np. te opisane 194 stopnie).
Bo do tej pory lecąc na automacie nastawiam wysokość, prędkość a następnie śledzę cel zbliżaniem i oddalaniem celownika  (nie umiem wybrać konkretnego konta)...(zapewne chodzi Ci o "kąt" a więc "konkretnego kąta")


Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 23, 2006, 13:12:52

cha cha wiem że dystans jest do pokazywania czasu co widać na samym dole ale nigdy nie wiemy jak daleko jesteśmy.....
Ponawiam pytanie .. jak ustawia się kąt w celowniku ...(sam kąt np. te opisane 194 stopnie).
Bo do tej pory lecąc na automacie nastawiam wysokość, prędkość a następnie śledzę cel zbliżaniem i oddalaniem celownika  (nie umiem wybrać konkretnego konta)...




Przecież już Ci napisałem odpowiedź, że kąt 194 stopnie Ci wychodzi dlatego że złe jednostki bierzesz pod uwagę albo coś źle ustawiasz, pokaż mi screena z ustawieniami dla których wychodzi Ci 194 stopnie.


Co do konkretnego kĄta a nie konta to musisz ustawić klawisze do niego, tak samo jak ustawiałeś dla wysokości i prędkości (w tym samym dziale ustawień klawiszy)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 23, 2006, 13:46:20
che che pisałem na szybko i nie zastanowiłem się a word nie wychwycił a kontekstu nie zna.... :004:

Widget--> masz chyba rację że nie odczytuję tego co trzeba   popatrz na przykład który wkleiłem
tam jest kąt 231  czy 33,63 ???
   
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: kornelcio w Marca 23, 2006, 14:28:58
kąt to 33,63, a nagielskiego Angle
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 23, 2006, 14:38:13
Lenistwo mnie kiedyś zabije (nie władam szekspirowskim a nie chciało mi się tłumaczyć)
Dziękuję za wyjaśnienia, popróbuję ręcznego zrzutu...ech drżyjcie kufajmani...

Jakby się komuś nie chciało szukać na zagranicznych forach to umieszczam link do programu:

http://rapidshare.de/files/16216881/Bombsight_Table_2.zip.html
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 23, 2006, 15:17:48
Lenistwo mnie kiedyś zabije (nie władam szekspirowskim a nie chciało mi się tłumaczyć)

Po pierwsze jeżeli przód samolotu to 0 stopni a nie 90 to centralnie w dół to 230 to w którym kierunku by był skierowany celownik i po co ?

Po drugie :

http://www.dict.pl/plen

www.slowniki.onet.pl

tłumaczyć długo nie trzeba, wystarczy wpisać słowo, którego szukasz, ja mam e-dicta w ulubionych...
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 24, 2006, 08:36:12
Wczoraj wykonałem lot na Łosiu i z 3000m udało mi się w końcu w coś trafić. Nie zniszczyłem wiele bo w momencie zrzutu jakiś mietek obrabiał mi d.... i zniosło mnie trochę z kursu,. ale początek jest (kilka dział i ciężarówek). Coraz bardziej wciąga mnie życie bombardiera.... :026:
(http://img45.imageshack.us/img45/1384/w39192kc.th.jpg) (http://img45.imageshack.us/my.php?image=w39192kc.jpg)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Rosomak67 w Marca 25, 2006, 15:39:32
Bombardowanie z auto zrzutem to pestka.
Wystarczy ustawić dokładną wysokość i level stab.
Potem nie trzeba żadnych tabelek tylko prędkościami  celownika tak manipulujemy aż przestanie się przesuwać w tył lub przód.
Muszę spróbować ręcznego :021:

Może by tak się umówić na wspólne latanie?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Bladerunner w Marca 25, 2006, 15:49:06
Już próbowaliśmy nawet dywizjon założyć... Zgłosiły się 2 osoby...
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: rutkov w Marca 25, 2006, 18:08:51
Co to za emocje bombardowanie z 3000 ;). Prawdziwa adrenalina przy bombardowaniu jest jak lecisz foką  lub mietkiem z pięćsetką na cel ochraniany przez conajmniej 4 flaki. Ustawienia oczywiście "full real", cel nieduży i trza go trafić w pierwszym podejśćiu, bo drugie to już wołanie do Ponurego. Nie jest to łatwe niestety tak trafić z kosiaka lub płytkiego nurka.

ps. dywizjony bombowe istnieją - red to 304. blue - KG200  :021:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 25, 2006, 18:17:39
Może by tak się umówić na wspólne latanie?

Ja bym się może i umówił, ale niestety u mnie "lubię latać bombowcem" nie wiąże sie w żaden sposób "potrafię latać bombowcem" :)
Nie potrafię utrzymać się w formacji, nie potrafię celnie strzelać z karabinów (no, poza oczywistymi sytuacjami, gdy trafi się jakiś niecierpliwy prosto na 6-tej). Jedyne co potrafię to w miarę trafić w cel (co jest proste i można się szybko nauczyć - dlatego mi wychodzi), gorzej natomiast z odnalezieniem tego celu :D
Krótko mówiąc tylko bym przeszkadzał, ale jeśli obiecanie że nie będziecie się denerwować, to mogę lecieć :)

Jakby miało to ew. wyglądać? Jakaś misja coop wygenerowana w jakimś DCG?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Molnar w Marca 25, 2006, 18:21:52
ps. dywizjony bombowe istnieją - red to 304. blue - KG200  :021:
ekhm... SG 4 ?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 27, 2006, 07:42:58
Co to za emocje bombardowanie z 3000 ;). Prawdziwa adrenalina przy bombardowaniu jest jak lecisz foką  lub mietkiem z pięćsetką na cel ochraniany przez conajmniej 4 flaki. Ustawienia oczywiście "full real", cel nieduży i trza go trafić w pierwszym podejśćiu, bo drugie to już wołanie do Ponurego. Nie jest to łatwe niestety tak trafić z kosiaka lub płytkiego nurka.

ps. dywizjony bombowe istnieją - red to 304. blue - KG200  :021:

Pchi podchodzisz z prędkością 550 km/h nawet nie masz kiedy się przestraszyć, zrób to samo z 3000m stukasem jak wali do ciebie obrona portu i wszystkie statki na radzie a kumple naokoło spadają jak kaczki, a gdy już zrobisz swoje i chcesz wracać do domu to tępią cię myśliwce...
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 27, 2006, 13:02:36
Potrzebuję testera do Campanii ...więcej na:

http://www.il2forum.pl/index.php/topic,6040.msg86599.html#new
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 27, 2006, 16:38:48
Latanie w formacji bombowej jest bardzo proste, szczególnie na Ju-87 - pestka. Skoro można utrzymywać większość czasu formację na myśliwcach (patrz fotka, odległość którą utrzymuję większość czasu, potrafię latać bliżej ale to już hardcore i zabawa mało korzystna, dla ciekawskich ani razu nie spowodowałem wypadku, Musk się będzie czepiał ale nagły kosmiczny ping i warp samolotu w dziwnej przestrzeni nie zaliczam do wypadku bo przy dużych pingach latam i też nie uderzam) to na bombowcach jest o wiele prościej. Latasz głównie na trymach, większe odchyły korygujesz joyem. W myśliwcach jest to z letka bezsensu, przy bombowcach to czasem kwestia przeżycia. Myślałem wczoraj nad pewnego rodzaju zwrotami i unikami w bombowcach w przypadku ataku myśliwców. Trzebaby to tylko przetestować w praktyce.

Według mnie, jest to kwestia głównie prowadzącego, nie z każdym potrafię latać tak jak ze sWitchem. Chodzi o to, żeby mieć zapas manewrowości Powerem i znać 2 podstawowe zależności : jeżeli prowadzący skręca na Twoją stronę zdejmujesz gaz (dosyć ostro 20-30% czasem to za mało), jeżeli w przeciwną depczesz na maxa. Tu od razu się rzuca kwestia #1, jeżeli prowadzący leci na 100% to za Chiny ludowe nie utrzymasz formacji, bo wystarczy że będzie szedł lekko po łuku w przeciwną stronę i go nie dogonisz a rozbić formację jest bardzo prosto.


(http://adrestell.pl/~lukasz/switch.jpg)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Rammjager w Marca 27, 2006, 17:35:13
Sorki za offtopic ale chciałbym Widgetowi coś zasugerować ...

Moim zdaniem latanie w tak "ciasnej" formacji to po prostu nic innego jak proszenie się o szybki odstrzał :004:
Nie wiem czy wykonujecie jakiekolwiek "szybkie" manewry lecąc w taki sposób, ale ryzyko kolizji jest zbyt duże.
Z doświadczenia wiem że ktoś kto atakuje lecace w ten sposób (blisko siebie) dwa cele ma duża szansę pojechać jedego na "amen" a drugiego uszkodzić ...
W sytuacji na zdjęciu zaatakowałbym z Twojej godziny 5-tej od spodu i mam wtedy dwa cele blisko siebie - jak nie wejdzie w jednego to w drugiego napewno :004:
No chyba że w ten sposób latacie tylko w czasie dolotu do celu a w walce to już inna historia  :004:
Latanie w formacji mysliwcem a bomberem to dwie rózne sprawy.
To co może pomóc bomberowi nie zawsze wychodzi na zdrowie myśliwcowi :001:

...podchodziszz  prędkością 550 km/h ....
550 km/h ??  - to jest z dekka za wolno wg mnie ... :020:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Josiv w Marca 27, 2006, 22:21:05
Sorry Ram, ale gdzie tu ciasna formacja? :)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Sundowner w Marca 28, 2006, 06:38:09
Sorry Ram, ale gdzie tu ciasna formacja? :)
Powiedziałbym, że bardzo ciasna jak na warunki bojowe, prowadzący nie ma żadnej możliwości tutaj skontrolowania 6'tej swojego wingmana, sam skrzydłowy również guzik widzi.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 28, 2006, 07:58:27
Utrzymać szyk na bombowcu jest jeszcze łatwiej. Jak już ustawisz się w szyku i zorientujesz się z jaką prędkością formacja leci to już jak po sznurku. Walka wymaga nawet pozostawania w formacji. Nawet w iłku jest to przedstawione dość realnie .. unik robi tylko atakowany bombowiec a po nim zaraz wraca na swoje miejsce w formacji. Jest to skuteczny sposób. Oczywiście sprawdza się w kontaktach kilkanaście bombowców na kilka myśliwców, bo jeśli tak jak ja wczoraj lecisz we czterech a dopadnie was też kilka myśliwców to już wtedy 100% mocy do ziemi i na wysokości 10m najszybciej nad swoje linie i flaki. Che che po wczorajszej wyprawie na lotnisko wróciłem sam....... :021:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: krmichal w Marca 28, 2006, 09:50:27
A można coś więcej na temat takiego uniku? Jak to się sprawdza w praktyce? Jak zrobić tym wielkim, ciężkim bombowcem unik w taki sposób, że myśliwiec np. przestrzeli?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Marca 28, 2006, 11:45:03
To zależy czym lecisz. np. teraz latam Karasiem (japoński Vall) jest on o niebo zwrotniejszy od Bf-109 i wystarczy wyczekać do ostatniej chwili i mocno zacisnąć zakręt w górę (najlepiej nad formację bo wtedy strzelcy z innych samolotów mają używanie, jak przeleci odbijasz w drugą stronę i wracasz do szyku Uwaga: myśliwce w grze jak i czasami na frontach ci bardziej doświadczeni atakują zawsze parami i trzeba o tym pamiętać i wymanewrować oba samoloty. Lot nad samą ziemią też pomaga bo utrudnia przeciwnikowi manewrowanie. Wszystko zależy też od wyszkolenia przeciwnika .. rekrut nie zagraża, normal trzeba się trochę powyginać, weteran - walka o życie szansa jakieś 30%, AS - skacz od razu skacz.
Na dwusilnikowych jest gorzej z manewrowością ale są rożne metody.  np. tuż przed atakiem obracasz maszynę o 90 stopni z takiego ( _o_ ) połażenia na takie( I ). Mniej wprawny przeciwnik nie trafi. Walkę w formacji widać dobrze na tym obrazku: http://img227.imageshack.us/my.php?image=w39151bt.jpg.
Możesz też nagle zwolnić i zastosować ześlizg na któreś skrzydło. Generalnie najlepiej trzymać się od myśliwców z daleka a jak już to ocenić ile ich jest (czy opłaca się zostać w formacji) jeśli jest dużo to ucieczka w chmury albo tuż nad samą ziemie już parę razy mnie uratowała, no i wołaj o pomoc od czego do Choroby ciężkiej są myśliwce eskorty.... :002:

Dam przykład lecę Karasiem nagle strzelec zaczyna trajkotać .. to znak że przeciwnik jest:
- z tył (bo go widzi), - jest w odległosci około 500m (bo tak zaczyna strzelać), pozwalam mu puścić jeszcze dwie seryjki (myśliwiec jest już około 300m za mną i teraz drążek w bok i do siebie aż w oczach czarno...

P.S. Polecam latać bez ikon i z pełną nawigacją niessamowite przeżycie jak sie człowiek w ucieczce pogubi nad frontem (tylko nie iśc na łatwiznę i nie pytać bazy o kurs) szukać swoich samolotów albo na podstawie mapy ..cieżko ale jaka satysfakcja....
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Widget w Marca 31, 2006, 09:58:53
Spróbuj IL-2 :D Nie dość, że wykręcisz BF109 to jeszcze tak go ostrzelasz ze ShVAK-ów, że za długo nie poleci :D. W tym patchu jest to trochę zmienione ale w poprzednim testowaliśmy na dogach BF109 vs. IL-2, Bf109 nie miał szans jeżeli wytraciłeś przewagę wysokości.

Oczywiście, że latam tak ciasno tylko z początku, później jest to kompletnie nie praktyczne. Latamy w warunkach kompletnie innych niż w rzeczywistości. Początkujący piloci latali cały czas za prowadzącym czyli według doktryny Fighting Wing, czyli lecieli głównie po to, żeby się przyzwyczaić do samolotu i ewentualnie pomóc prowadzącemu w zestrzeleniu, kiedy temu np. skończyła się amunicja. W walce, na warunki gry, według mnie, dla aliantów najlepszą doktryną jest "Double Attack, dla Luftwaffe Loose deuce. Tylko że Loose Deuce wymaga pewnego zgrania i rozwagi. Rammjager, bo to z czego się z BamSeya śmiejemy, że jak zalokuje to nie popóści(popuści) :D to się Double Attack nazywa. Ty chyba wtedy nie byłeś z nami na TS, już nie pamiętam. BamSey zaczął się kręcić ze spitem, ten go zaczął wykręcać i powoli wchodził Bamsowi na ogon. Bamsey się wkurzał, że mu nie pomagam, w końcu wymusił na mnie, żebym wytracił wysokość i przewagę energii. Spit go zestrzelił a jako, że już nie miałem energii, przy moich zdolnościach = małe szanse na wygraną zacząłem uciekać na lotnisko. Z tym, że Spit szybko mnie dogonił i też spadłem. Dla mnie dodatkowym argumentem, żeby nie robić tak jak on zrobił, jest fakt, że to był jeden z RedEye-ów, a chłopaki dobrze latają według mnie.

Zalety Loose Deuce opisywaliśmy na forum Luftwaffe, z tym że niektórzy killerzy, którzy mają po kilka zestrzeleń w misji często o tym zapominają, że mają mnie wyżej albo chociażby nie pytają czy pilnuje sytuacji czy sam muszę się bronić. Wolę latać jako skrzydłowy, bo lepiej się sprawdzam jako wsparcie niż sam mam walczyć. Tylko w jaki sposób mój prowadzący mi pomaga kręcąc się 300 metrów na ziemią ze spitem ?

Przypominam o poprawnej pisowni - Dziadek Kos
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Ranwers w Kwietnia 10, 2006, 15:22:39
Coś dla fanów bombowców:
http://games.1c.ru/ph_ipb/?type=gallery

(http://games.1c.ru/ph_ipb/gallery/ph_ipb19.jpg?1CSESSID=14cac499972dc015183e36c4bdc306d8)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Taios w Kwietnia 10, 2006, 20:50:11
Mam złą wiadomość dla pilotów bombowców. :015:
He 111 nie zabiera takich bomb jak jest w grze!
Jego maksymalny udźwig to 3000 kg.
Wersja H-5 może zabrać 2.5 tonową bombke Max ale tylko jedną sztuke, czego nie ma w grze.
Zato jest 2 x 2000 kg co nie jest prawdą że taki zestaw zabierał, nie ma natomiast 5 x 500 kg.

Dlaczego niemoge polecieć B-17 online?, jak to się uruchamia, czy trzeba jakiegoś pacza wgrać?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Marcinos w Kwietnia 10, 2006, 21:08:25
Dlaczego niemoge polecieć B-17 online?, jak to się uruchamia, czy trzeba jakiegoś pacza wgrać?

http://www.il2forum.pl/index.php/topic,6589.0.html

Nie jestem moderatorem, ale warto się rozglądać.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Kwietnia 24, 2006, 11:36:22
Witam.
Na stronce:
http://www.wideow.superhost.pl/obrazy/?cat=2&paged=2
obejrzałem filmik:
 "Finowie przygotowują się do walki"
w 4:55 minucie tego filmu jest scena jak pilot pisze jakąś karteczkę, wkłada ją do rureczki a następnie u bombardiera zapala się światełko i on z tej rureczki wyjmuje ową karteczkę i pilnie czyta.
I tu pojawia się moje pytanie (zarzekam że samolot ma raczej interkom) co też mogło być na tej karteczce czego nie dało się powiedzieć przez interkom i do czego ma służyć ten rureczkowy system. Cała rzecz dzieje się na fińskim SB-2 (tak przynajmniej mi się wydaje, bo w filmie występują jeszcze Ju-87 i Ju-88).


Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Scoot w Kwietnia 24, 2006, 11:55:17
"Finowie przygotowują się do walki"
w 4:55 minucie tego filmu jest scena jak pilot pisze jakąś karteczkę, wkłada ją do rureczki a następnie u bombardiera zapala się światełko i on z tej rureczki wyjmuje ową karteczkę i pilnie czyta.
I tu pojawia się moje pytanie (zarzekam że samolot ma raczej interkom) co też mogło być na tej karteczce czego nie dało się powiedzieć przez interkom i do czego ma służyć ten rureczkowy system. Cała rzecz dzieje się na fińskim SB-2 (tak przynajmniej mi się wydaje, bo w filmie występują jeszcze Ju-87 i Ju-88).

Też mię to zastanowiło, ale może mało uważnie oglądałem, bo mi się wydawało, że to nawigator podaje karteczkę pilotowi.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Kwietnia 24, 2006, 13:13:47
Kolega mnie sprowokaował i dla pewności sam obejrzałem jeszcze raz i jest jak piszę: karteczka w rureczkę i sru do bombardiera a on ją z tej rureczki wyjmuje... Ponawiam pytanie do znawców... o co chodzi?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: rutkov w Kwietnia 24, 2006, 14:23:33
No z tym interkomem to bym się nie zapędzał :)

Cytat za TBiU :" początkowo komunikacja wewnętrzna w bombowcu odbywała się zapomocą sznurka i rurki dopiero w późniejszych wersjach stosowano łączność przewodową"

ps. ale sznurek to przecież też przewód  :020:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Cysiu w Lutego 19, 2008, 16:14:10
Taka śmieszna historyjka o bombowcu. Serwer L.T.F. na Ubi.com. Dopiero się podłączyłem, wybrałem sobie samolot (wtedy to jakiś myśliwiec był chyba) podkołowałem do pasa i widzę coś dużego jak ląduje to przecież nie będę się na chama na pas pchał żeby mnie zmiotło. Po chwili spostrzegłem że to wrogi Pe-8 no ale cóż zrobić. Tamten tak po prostu do mnie podkołował i zrzucił bombę. 5000 kg materiału wybuchowego rosyjskiego pochodzenia spadło z wysokości kadłub -> ziemia i wybuchło niszcząc Pe-8, mnie i paru innych którzy właśnie pojawili się na lotnisku. Co do mojego stylu latania to pamiętam jak kumpel mi opisywał swoją reakcję gdy zobaczył mnie w Pe-8 podczas lotu nurkowego z 5000 metrów wprost nad wrogim lotniskiem. Spokojnie rzuciłem 5 tonową bombkę :021:, wyciągnąłem lekko do góry aby uniknąć wybuchu i obserwowałem tych panikujących pilotów :banan. Żałuję tylko że nie widziałem ich miny :karpik.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: sabbath w Marca 16, 2008, 20:21:50
5 tonową bombę????????????????????
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: bandyta w Marca 16, 2008, 22:27:15
5 tonową bombę????????????????????
FAB-5000 na wyposażonku Uber bombera Pe-8 :021: 
Tytuł: Re: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Cysiu w Marca 26, 2008, 11:16:07
Cytuj
FAB-5000 na wyposażonku Uber bombera Pe-8
może i UBER bomber ale przynajmniej mam pewność że jak nie trafie centralnie w cel to i tak go rozwalę i daje dużo zabawy :020:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: srk76 w Marca 28, 2008, 13:47:00
http://pl.youtube.com/watch?v=HMVjTvViYXw
http://pl.youtube.com/watch?v=nhOmyqO5hDg&feature=related

Wydaje mi się , że te dwa filmy (szczególnie drugi) są wystarczającym komentarzem na temat "uroków" bombowców i ich siły. Osobiście jeśli tylko jest możliwość używam HE-111 bo poprostu uwielbiam
ten dreszczyk emocji podczas lotu. Czy dolecę ? Czy zaaplikuje "witaminki" w chorą tkankę wroga ? I co najważniejsze, czy wrócę w całości ?
A historycznie patrząc to bez ciężkich bombowców tzw. "Blitzkrieg" wogóle by się niemiaszkom nie udał.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Alive w Marca 28, 2008, 19:10:58
Cytuj
A historycznie patrząc to bez ciężkich bombowców tzw. "Blitzkrieg" wogóle by się niemiaszkom nie udał.

Nie nazwałbym Ju87 "Stuka" ciężkim bombowcem, zresztą zastanawiam się, jakie to ciężkie niemieckie bombowce Blitzkriegu kolega miał na myśli biorąc pod uwagę licznych fanów tego typu rozwiązań w RLM.

Cytuj
ten dreszczyk emocji podczas lotu. Czy dolecę ? Czy zaaplikuje "witaminki" w chorą tkankę wroga ? I co najważniejsze, czy wrócę w całości ?

To racja, jest niezła jazda.  Ostatnio robiliśmy sobie z Ickiem, Stigiem i Loczkiem  inscenizację nalotów B17 na Rzeszę. Pod nawałą ognia plot w w "asyście" czających się wściekłych Schwalbe pilotowanych miejscami przez zabójczych hauptmanów :D  trafienie dokładnie w cel formacji czterech fortec z 5k, to naprawdę podniecające przeżycie :D 
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: srk76 w Marca 28, 2008, 20:48:18
Stukasów w 1939 było 9 grup , razem 336 maszyn a He-111 , Dornierów Do-17 (te z ładnymi żółtymi "brzuszkami" ) oraz Ju-86 było nad Polską 1180 sztuk. Faktycznie przesadziłem może z nazwą "ciężkie" ale
cięższe od Ju-87 to napewno były :)))

P.s wiem , że się ignorancją wykaże ale co to jest RLM ?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Alive w Marca 28, 2008, 21:50:46
Cytuj
P.s wiem , że się ignorancją wykaże ale co to jest RLM ?

Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy - Reichsluftfahrtministerium – RLM
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: srk76 w Marca 30, 2008, 19:42:13
Herman i jego banda. :001:
Ma do tej pory wielu naśladowców. Proste rozwiązania dużym kosztem. Lecimy , bombardujemy co się da , chłopcy na dole tylko sprzątają. Historia pokazała , że się to nie sprawdza ale ludzie to "lubią"
Z takiego "Czasu Apokalipsy"  jak ktoś już coś pamieta to nalot Kawalerii Powietrznej przy dżwiękach Wagnera.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: srk76 w Lutego 28, 2009, 11:48:57
Małe pytanko. Może komuś udało się na Viście ustawić Bombsight Table 2 na wierzchu ? Próbowałem programiku AlwaysTop , niestety ale tabelka jest na wierzchu wszędzie ale nie w grze. Muszę wychodzić ctrl+esc na pulpit aby wprowadzić dane.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Shoki w Lutego 28, 2009, 19:05:09
To nie jest problem systemu lecz rozdzielczości gry. Jeśli grasz w rozdzielczości wyższej niż ta w jakiej pracuje BT wówczas program nie pokazuje się na wierzchu.

Daruj sobie BT i spróbuj http://navair.narod.ru/shturman.htm (http://navair.narod.ru/shturman.htm). Rewelacyjny program dający niesamowitą precyzję zrzutu bomb.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: srk76 w Lutego 28, 2009, 20:07:53
Wot pajehal , ruskiewo ucil sia 15 liet nazad :)

Sprawdzę , dzięki.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Shoki w Lutego 28, 2009, 20:39:57
Program ma możliwość zmiany języka na angielski.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: srk76 w Marca 01, 2009, 11:33:26
Dokładnie.
Mimo to jak dla mnie troszkę to wszystko przerośnięte w treści. Popróbuję to jeszcze rozgryźć.
Na włączonej grze tego też niestety nie widzę. Próbowałem w BST zmienić rozdzielczość obrazka na 1440x900 czyli taką jaką mam w grze ale to też nic nie dało. Wszystkie okna przenika ale nie gry.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Shoki w Marca 01, 2009, 14:51:24
Po wciśnięciu "On top", ale bez chowania do traya kombinacja klawiszy shift + home otwiera przezroczyste okienko, podobnie jak to się ma w BT. Klawiszami End i Home  przeskakujesz pomiędzy  parametrami, a PgUp i PgDn zmieniasz wartości. Wejdź w opcje, tam znajdziesz więcej informacji.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Krzychu05 w Marca 20, 2009, 18:40:55
Ja ostatnio też polubiłem bombowce. Najlepiej lata mi się Ju-88 i wali małymi bombami z 2-3 tys metrów wzłuż wrogiego pasa startowego przy użyciu celownika bombowego, bo vulching przy użyciu bomb jest dopuszczalny, a można dużo wrogów skosić. Udało mi się też zestrzelić kilka myśliwców przy użyciu karabinów, ale ani razu nie wróciłem do bazy, bo w końcu jakiś noob się ze mną zderzał myśliwcem. Żenada...

Natomias nie lubię latać tworami amerykańskiego przemysłu, B-25 i te inne, bo tam trzeba wprowadzać dane w stopach i milach na godzinę i trzeba je odczytać z zegarów w kabinie bombardiera, na co nie zawsze jest czas, bo na ostatniej prostej często jest się ciężko atakowanym przez wroga.

Ogólnie to latanie bombowcem jest ciekawsze niż myśliwcem, bo nie wystarczy umieć wystartować i naciskać spust, ale trzeba dolecieć nad cel, zrzucić celnie bomby i dożyć do chwili, gdzy będziemy mogli zobaczyć ich smiertelne żniwo.

Szkoda, że tak mało osób docenia walory bombowców, bo gdyby latać np. we dójkę, to szanse na szczęśliwe zakończenie misji byłyby większe, a w pojedynkę jest ciężko dożyć do momentu zrzutu bomb.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: pepe w Marca 20, 2009, 19:19:48
Ja stosuje metodę trochę niezgodną z rzeczywistością ale według mnie bardziej precyzyjną. Mianowicie lecąc np. B-25 na wysokości 2000 metrów i prędkością 360 km/h.  Stabilizuje lot, ustawiam celownik na 48 stopni i zwalniam bomby ręcznie. Dzięki tej metodzie można bardzo precyzyjnie obdzielić bombami kilka celów.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Teed w Kwietnia 14, 2009, 10:02:01
                 Witam załogi bombowców.
   Mam pewien problem. Stworzyłem kilka misji w Ił 1946. Jednak przy zrzucie ładunku ( 4 maszyny w kluczu) pozostałe maszyny nie pozbywają się bomb. Próbowałem zarówno z automatyką celownika jak i przy zrzucie ręcznym. Efekt ten sam.
  Przy opcji "autopilot" maszyny zrzucają ładunek równocześnie.
  Coś więc ustawiłem nie tak.
1 / jestem dowódcą klucza 2 / cel oznaczony prawidłowo 3 / opcja - zniszcz cel 4 / jest to cel główny 5 / bomby na pokładzie 6 /  prawidłowa wysokość 7 / lot stabilny.
  Moje bomby trafiają, chłopaki nawet nie próbują. No powiem, frustrujące przeżycie...
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Kwietnia 15, 2009, 09:58:51
Witam.
Jeśli kolega leci na "autopilocie" reszta zrzuca, dlatego że autopilot leci idealnie po wajpontach zadanych w misji i wszyscy są idealnie w miejscu gdzie zadany jest zrzut bomb...(w kreatorze misji).
Jeśli kolega sam dowodzi to przed celem powinien wydać rozkazy:
-gruppen atakuj mój cel, albo - gruppen atakuj czołgi, albo samoloty albo statki  albo atakuj wszystko wtedy bombowce zaatakują wskazany cel lub poszukają najbliższego wrogiego celu. Czy zrobią to przepisowo w szyku tego nie jestem w stanie powiedziec... generalnie dowodzenie bombowcami nie jest dobrym pomysłem i na frontach z reguły każdy bierze ostatni bombowiec z eskadry i leci na własną rękę a reszta leci sobie po zadanych punktach trasy i zrzuca bomby w zadanym miejscu i czasem nawet trafia...
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Shoki w Kwietnia 15, 2009, 10:48:51
Niestety to co napisałeś nie działa najlepiej. Prawdę mówiąc zmusić AI do zrzutu bomb udaje się w ten sposób bardzo rzadko.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Redspider w Kwietnia 15, 2009, 11:00:21
Mało tego jak dasz rozkaz za późno to na pewno zrzucą bomby za celem. No nie działa to najlepiej w tej grze. Nieco lepiej radzą sobie samoloty które przeprowadzają atak z nurka. Jest wieksza szansa na powodzenie ataku.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Teed w Kwietnia 17, 2009, 10:12:48
Witam
Dzięki za odpowiedź. Myślałem, próbując raz po raz, że cos nie tak ustawiłem... Teraz bede próbował.
Faktem jest, że w locie nurkowym, a  latam na Pe-2, samoloty zachowują się poprawnie, zdecydowanie atakując wyznaczony cel, po ataku przyjmują narzucony wcześniej szyk
Ostatnio znalazłem link do opracowanej  fachowo strony ataków szturmowych dla Il-2, A-20 G i B-25. Autor omawia zarówno same celowniki jak i sposób ich wykorzystania na przykładzie konkretnych sytuacji - atak na cele naziemne bombami, rakietami, atak na statki za pomocą torped i bomb.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Shoki w Kwietnia 17, 2009, 10:28:32
Odnośnie rozkazywania AI to zauważyłem, że reaguje ono na rozkaz ataku na cele naziemne, ale tylko wtedy gdy formacja leci stosunkowo nisko. Wydaje mi się, że max to jakieś 3000 m, a powyżej tego pułapu po prostu nie widzi celów  :034:
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Avat w Kwietnia 17, 2009, 19:06:10
Ostatnio znalazłem link do opracowanej  fachowo strony ataków szturmowych dla Il-2, A-20 G i B-25. Autor omawia zarówno same celowniki jak i sposób ich wykorzystania na przykładzie konkretnych sytuacji - atak na cele naziemne bombami, rakietami, atak na statki za pomocą torped i bomb.

Jeśli można to poproszę linka :)
Ja, kiedy bombarduję (raczej niemieckimi/ruskimi, bo ta skala w amerykańskich jest baaardzo niewygodna), to na ogół trafiam w cel bardzo dokładnie (latam na 2500-8000m) jesli nie ma myśliwców odrywających mi stateczniki ani dużego wiatru :)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Teed w Kwietnia 20, 2009, 12:27:09
Witam

Podrzucam link do strony

http://mission4today.com/index.php?name=Downloads&c=1

Jest tam zestaw instrukcji zarówno do atakowania celów naziemnych z lotu poziomego jak i szturmowego.
pozdrowienia
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Teed w Kwietnia 20, 2009, 14:21:27
Witam

W czasie lotów nocnych samoloty ( moje i obce )mają włączone światła nawigacyjne. 
W mojej maszynie mogę je wyłączyć. Czy jest to możliwe także w maszynach mojego klucza ?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Minamir w Kwietnia 20, 2009, 14:31:34
Ten mod http://allaircraftarcade.com/forum/viewtopic.php?t=8324 (http://allaircraftarcade.com/forum/viewtopic.php?t=8324) wyłącza w nocy światła nawigacyjne u AI.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Teed w Maja 08, 2009, 09:11:29

Witam wszystkich.
Pragnąłbym podziękować Minamirowi za wskazanie linku do strony. Patch pozwala pogasić światła nawigacyjne samolotów AI latających w nocy.

Przy okazji na tej samej stronie znalazłem liczne mody do IŁ 1946, w tym nowe samoloty. Jednym z nich jest Me-410. Piękna maszyna... :003:
Niestety, powiem szczerze nie poradziłem sobie z zainstalowaniem. Wydawało się, że postępuję po kolei.
Tak więc: * wgrałem MOD-Activator * wrapper ( obydwa pobrałem z tej strony – patrz poniżej ). * następnie próbowałem pobrać AC INSTALLER lecz komunikat mówi wtedy, że „ This file does not exist”.
No i bęc! Wgranie reszty bez tego drobiazgu wkleiło plik misji, pliki skórek ale nie odpala symulacji.
Czy ktoś z doświadczeniem w modowaniu podpowie ?                                                         



You will need either SOUND_MOD or MOD-Activator first before you download this


PLEASE FOLLOW INSTRUCTIONS CAREFULLY

1. First make sure have downloaded & installed this first !
Download > wrapper.exe

2. You must then make sure you download & install this
it will ask you for your Sound Mod version or wether you use Mod Activator
Download > AC_INSTALLER_v3_1.exe

3.
=====AUTOMATIC-INSTALLER=======================================
Download > Me410_IL2_MOD.exe
====================================================================

=====MISSION======================================================
Download > Me410Mission.rar
====================================================================

=====UNINSTALLER=================================================
Download > Uninstall_Me410_v1.exe

Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Leszek957 w Maja 08, 2009, 16:55:40
...Czy ktoś z doświadczeniem w modowaniu podpowie ? ...
To nie chodzi o "doświadczenie w modowaniu", tylko o znalezienie odpowiednich tematów na Forum.
Tu: http://il2ultrapack.net46.net/ masz mod zawierający trzy wersje  Me - 410.
Tu: http://www.il2forum.pl/index.php?topic=11624.0 masz "nasz" temat o tym modzie.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Teed w Maja 09, 2009, 14:57:40
Wielkie dzięki za wsparcie. O to własnie mi chodziło...
pozdrowienia
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: dolas w Października 30, 2010, 10:05:29
Witam
Takie pytanie: czy można i jeśli tak to w jaki sposób zrucać bomby/torpedy pojedynczo (np z Ju88/He111)?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Października 30, 2010, 16:31:58
Bomby raczej nie torpedy jak najbardziej tak. Już przy wyborze torped można wybrać zrzucane pojedynczo (spread) lub obie naraz (salvo) oczywiście mówię o wersji gry zmodowanej do Mega mod 2.01 a nie gołe 4.09m. Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: dolas w Października 31, 2010, 00:44:05
Dzięki
Mam 4.09m plus kilka zmodowanych samolotów między innymi Ju88 (w tym torpedowa) i bardzo mi się spodobało pojedyncze zrzucanie bomb. Zastanawiałem się czy można coś tam poprzestawiać lub zmodować aby również np. w gołym Ju88 taki zrzut był możliwy. Jest to jednak trochę trudniejsze niż mi się wydawało.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: SG4_Rush w Października 31, 2010, 20:49:03
Po przesiadce z XPka na Windowsa 7 (Home 64 bit) pojawił mi się taki mały problem ze Shturmanem.

W windowsie:
1. Uruchamiam Shturmana,
2. Przełączam na OnTop (pojawia się OffTop)
3. Wciskam Shift+Home, szare okienko z danymi się pojawia.
4. Wciskam ponownie Shift+Home, szare okienko z danymi znika

Włączam Iłka, siadam do Heńka i... lipa. Wciskam Shift+Home, okienka nie ma. Przechodzę Alt+Tab do windowsa - jest.
Próbowałem trybów zgodności i innych rzeczy jakie są w tej zakładce, kolejności uruchamiania aplikacji i nic.

Wie ktoś jak sprawić żeby okienko było i w Iłku?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: SG4_Rush w Listopada 01, 2010, 18:35:20
No to sam sobie odpowiem.

Trochę gmerania w sieci, przypomnienia sobie nieco języka rosyjskiego i znalazłem rozwiązanie: program GAME OVERLAY. Triala można pobrać na przykład stąd: http://www.brothersoft.com/games/game-overlay.html (http://www.brothersoft.com/games/game-overlay.html)

Z tego co się w nim zorientowałem to żeby były mniejsze opóźnienia, trzeba w zakładce Adv. Settings zmienić dwa pierwsze lub tylko drugi parametr. Ja ustawiłem oba na 100 ms. Inaczej, gdy się już jest w Iłku, trzeba czekać, żeby Shturman zareagował na zmianę parametrów.
Do tego warto jeszcze zmienić skróty w "Game Overlay", żeby nam się nie pokićkało z Iłkowymi tudzież, jak w moim przypadku, z TrackIRem.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Sorbifer w Listopada 02, 2010, 13:01:34
SG4_Rush, a w Win7 nie jest tak jak w XP, że robisz OnTop, potem wciskasz przycisk aby *pokazać* okienko ustawień Shturmana, i dopiero wtedy ALT+Tab by wrócić do Ił-a? Wtedy w Ił2 Shturman jest widoczny i jego znikanie / pojawianie działa OK. W innym przypadku jest zawsze "pod" grą i go nie widać. Warto sprawdzić.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: SG4_Rush w Listopada 02, 2010, 14:08:04
Robiłem też dokładnie tak jak napisałeś i efekt ten sam: w windzie okienko jest, w Iłku nie ma. Wygląda to tak jakby gra była na innej płaszczyźnie niż pulpit, a raczej aplikacje pod OpenGL i te nie pod OpenGL (nie wiem jak to sprecyzować, nie znam się za bardzo na tym) miały oddzielny tryb  "Always On Top".
Jeszcze w ramach testów nie sprawdziłem czy z innymi programami pod OpenGLem lub DirectXem było by podobnie, czy tylko problem Iłka.
Być może u mnie z Windowsem jakieś problemy są. Dare podpowiedział, że może taka akcja dzieje się przez Pulpit Areo, ale zmiana na Standardowy Windows niestety nie pomogła.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Sorbifer w Grudnia 01, 2010, 13:45:10
Informacja dla ludzi (zdecydowna mniejszość wszechświata), którzy posiadają klawiaturę Logitech'a z wyświetlaczem (G15 i ta druga) - jest wersja Bombsight Table, która obsługuje wyświetlacz, a nie program-nakładkę na monitorze. Do zassania z forum Logitecha (trzeba się zarejestrować).

PS: Ciekawe, czy ma ktoś kontakt (towarzyski) z tymi dwoma Czechami od Bombsight Table 2. To jeden z nich zrobił, lub obaj zrobili, ten program na G15 - czyli kod nadal gdzieś żyje. Szczerze jestem zainteresowany źródłami...
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Leon w Grudnia 13, 2010, 23:07:23
Witam wszystkich. Ja również wolę latanie bombowcem , niż wykonywać misje myśliwskie. Mam o wiele lepsze rezultaty. Niestety tak mało jest takich misji. Mam prośbę - podajcie linki z misjami bombowymi lub kampanie . Traum - podaj proszę link do pobrania kampanii hiszpańskiej. Bardzo chętnie podłączę się do jakiejś grupy lataczy bomberami. Leon
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Shoki w Grudnia 14, 2010, 07:26:54
SG4_Rush udało ci się rozwiązać problem ze Shturmanem?
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Grudnia 14, 2010, 08:50:29
JG300_Leon --> a proszę bardzo:
Kampania.
http://rapidshare.com/files/436824304/Bat-and-Hawk-at-Baleares.rar

Mapa
http://rapidshare.com/files/436826001/ag_Baleares_ver_1.0.rar
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Leon w Grudnia 14, 2010, 19:21:50
Hej Traun. Ściągnąłem te dwa pliki. Misję rozpakowałem do misji De - Il-ek ją widzi , ale nie może do niej  wejść. Nie wiem gdzie rozpakować mapy. Pozdrawiam Leon
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: traun w Grudnia 14, 2010, 21:16:22
Witam. Nie widzi bo nie masz mapy..
Po pierwsze misje wrzuć do IT bo to kampania dla Włochów a nie dla Niemców..
Rozumiem że masz ultra pack 2.01 jeśli tak to masz tam taki folder FILES w nim jest folder maps do niego musisz wrzucić pliczek Balleares i _Tex oraz musisz znaleźć plik tekstowy all.ini otworzyć go i dopisać ostatnią linię tekstu:                                                  ag_Baleares ag_Baleares/load.ini     i zapisać go. Mapka powinna być widoczna.
Jeszcze potrzebny ci będzie samolot:
http://rapidshare.com/files/436945616/JU-52-3mg3.rar
To rozpakowujesz do folderu MODS

i najnowszy buttions
http://rapidshare.com/files/436945556/gui.rar
a to rozpakowujesz do folderu STD który jest wewnątrz folderu MODS
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: JG300_Leon w Grudnia 15, 2010, 07:45:47
Hej Traun. Dzięki za odpowiedź. Niestety dalej nie mogę wejść w start. Zrobiłem wszystko o czym napisałeś powyżej. Mam ultra pack-a 2.01 z modami. Nie udało mi się wykonać ostatniej czynności. Katalog MODS - był pusty. Teraz - po rozpakowaniu jest tam podkatalog ...Ju52-3mg.... . Nie było w nim podkatalogu STD i nie mam gdzie rozpakować tych " buttions ". W czym może być problem ?. Lecę teraz do roboty, przy kompie będę wieczorem . Pozdrawiam Leon
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: motor w Czerwca 21, 2014, 17:10:27
Sobwifer jeśli chodzi o program Bombsight Table to znajdziesz go na chomikuj.pl
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Sorbifer w Czerwca 21, 2014, 17:53:37
Sobwifer - to pewnie do mnie ;)      Program BT2 to ja mam od lat, tu chodziłoby o kod źródłowy. Zresztą dużo czasu minęło, Ił2 padł był i mało kto lata, ja też mało. Przykrość wielka.

Napisałem coś swojego opartego na wzorkach fizycznych - efekt w Ile był nieszczególny. Trochę gorzej od BT2, a już na pewno od Shturmana (notabene ma nową wersję i nową nazwę).  Wziąłem się do tego statystycznie - wygenerowałem ze Shturmana mnóstwo XLS-ów dla różnych maszyn i z tego stworzyłem mnóstwo funkcji (wielomiany) podających ustawienie celownika w zależności od prędkości, wysokości i maszyny (B25, Ju88 i Betty). Działa nadal gorzej od Shturmana, ale porównywalnie z BT2. Tylko co z tego, czasy masowych lotów bombowych w Il2 dawno minął... :(


PS: Do zabawy można użyć tego pięknego tool'a: http://www1.bbiq.jp/~zhukov/calc/calc_wind.html
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Oktawian361 w Czerwca 22, 2014, 12:06:53
Temat jak widać porusza wyobraźnię.  :D
W jednym z Tygrysów czytałem o takim precedensie. Gdzieś z okolicach Wałbrzycha - nie jestem pewien czy to był właśnie Wałbrzych, tak mi się zapamiętało, ale na pewno w czasie ofensywy Armii Czerwonej, Niemcy umocnili się budynku krematorium, wykorzystali solidną budowlę, którą obstawili artylerią. To oczywiście sprowokowało częste naloty, między innymi peszek, które z kolej przyciągnęły niemieckie myśliwce. Rozpoczęły się zażarte walki pomiędzy myśliwcami, chcąc przeważyć szalę Rosjanie włączyli do walki peszki, więc Niemcy dołączyli swoje bombowce. Ponieważ obie strony straciły w walce myśliwce, w końcu zaczęły z sobą walczyć bombowce. Ponoć takie przypadki zdarzały się kuriozalnie, ale to była największa bitwa bombowców z bombowcami! Tak to przedstawiono w Tygrysie, nie udało mi się nigdy tego zweryfikować, ale obrazek wrył mi się mózg, bitwa ciężkich maszyn nad budynkiem krematorium - to wygląda jak okładka płyty Metallici. ;)
Śmiesznie wyszło bo w fanzie Fantasmagoria, który właśnie się ukazał, na 11 stronie jest mój rysunek TB-3, który przenosi 5 samolotów Polikarpowa:
http://gniezno.eu/strona32wqf435ge/images/stories/newsy/czerwiec2014/III/fanzin3.pdf

Rysowałem to dawno temu, właśnie dzięki tej pracy przekonałem się, że do narysowania prawidłowo samolotu potrzebne są 4 punkty zbiegu perspektywy, a nie 2 jak się na ogół przyjmuje. Zainteresowanych problemem odsyłam do pracy - Perspektywa wykresowa dla architektów, autorstwa  L.M.Suzina. :) Śmiało można powiedzieć, że dopiero po zderzeniu z geometrią wykreślną, można zrozumieć jak skomplikowanym zagadnieniem są samoloty. :)
Sam TB-3, zdecydowanie przyciąga uwagę, koniecznie wypróbuję opisany powyżej sposób na celowanie przy pomocy karabinów i okienek, brzmi zachęcająco.
W tym samolocie urzekł mnie nastrój rodem z "Łap gołębia".   ;)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: peter5on w Czerwca 22, 2014, 20:48:37
Chyba bombardierzy sami spuścili się przez luk bombowy trafiając prosto do szamba, na hyperlobby 2 serwery po 10 osób, ktoś w to w ogóle gra? Gdzie te piękne czasy iłka ehh.
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Sorbifer w Czerwca 22, 2014, 21:10:52
Coś się kończy, coś się zaczyna... No chyba, że nie zacznie. W rzeczy samej na HL mało masz ludzi, a już niedużo na serwerach z pełnymi ustawieniami. Pacyfik na Warbirds of Prey umarł dawno temu, a teraz dogorywa serwer europejski, zresztą całość objęła zapaść ze względów frekwencyjnych i finansowych. Inne serwery także padają. Gra ma 10 lat, żadne mody na to nie poradzą...

Co nie zmienia tego, że stary Iłek to jedyne narzędzie, gdzie uczciwy bombardier może poszaleć ;)
Tytuł: Odp: Klub Bombardiera.
Wiadomość wysłana przez: Oktawian361 w Czerwca 23, 2014, 22:38:03
Odpowiedź kolegi srk76, w temacie nieskuteczności nalotów dywanowych, najlepiej oddaje dający się wyczuć w tonie rozmowy punkt widzenia. Jakkolwiek same w sobie słuszne zdanie o przesadzonym w grze udźwigu bombowców i oczywiście słuszne zwrócenie uwagi na temat skuteczności bombowców nurkujących prowadzą do wypaczenia generalnego obrazu. Załamanie strategii "Rolling Thunder", i przejście USA do strategii "Instant Thunder", jako wzoru dla operacji powietrznych, to oczywiście bardzo zły punkt odniesienia dla spojrzenia na II wojnę światową. Brak lotnictwa strategicznego wymusił przystąpienie Rzeszy do wojny na trzech frontach, po klęsce Luftwaffe w 1940. Naloty dywanowe odegrały decydującą rolę na poziomie strategicznym, tak jak w czasie zimnej wojny w ramach strategii zastraszania - superfortece uzbrojone w broń atomową.
Zdecydowanie nie przychylam się do opinii o bombowcach strategicznych, jednak całkowicie popieram koncepcję walki bombowcami nurkującymi z startującymi myśliwcami - oczywiście takie rzeczy też zdarzały się w prawdziwym życiu - wiem to z Tygrysów! Ponoć bardzo dobrym sposobem było też wjeżdżanie czołgami na lotnisko wroga i spokojne czekanie na powracające do bazy myśliwce. Ludzka pomysłowość nie zna granic!   :D