Autor Wątek: Klub Bombardiera.  (Przeczytany 34886 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Bladerunner

  • Gość
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #60 dnia: Marca 25, 2006, 15:49:06 »
Już próbowaliśmy nawet dywizjon założyć... Zgłosiły się 2 osoby...

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #61 dnia: Marca 25, 2006, 18:08:51 »
Co to za emocje bombardowanie z 3000 ;). Prawdziwa adrenalina przy bombardowaniu jest jak lecisz foką  lub mietkiem z pięćsetką na cel ochraniany przez conajmniej 4 flaki. Ustawienia oczywiście "full real", cel nieduży i trza go trafić w pierwszym podejśćiu, bo drugie to już wołanie do Ponurego. Nie jest to łatwe niestety tak trafić z kosiaka lub płytkiego nurka.

ps. dywizjony bombowe istnieją - red to 304. blue - KG200  :021:
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Offline krmichal

  • *
  • gg: 3008541
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #62 dnia: Marca 25, 2006, 18:17:39 »
Może by tak się umówić na wspólne latanie?

Ja bym się może i umówił, ale niestety u mnie "lubię latać bombowcem" nie wiąże sie w żaden sposób "potrafię latać bombowcem" :)
Nie potrafię utrzymać się w formacji, nie potrafię celnie strzelać z karabinów (no, poza oczywistymi sytuacjami, gdy trafi się jakiś niecierpliwy prosto na 6-tej). Jedyne co potrafię to w miarę trafić w cel (co jest proste i można się szybko nauczyć - dlatego mi wychodzi), gorzej natomiast z odnalezieniem tego celu :D
Krótko mówiąc tylko bym przeszkadzał, ale jeśli obiecanie że nie będziecie się denerwować, to mogę lecieć :)

Jakby miało to ew. wyglądać? Jakaś misja coop wygenerowana w jakimś DCG?
"Każdy głupi umie latać z silnikiem."

Molnar

  • Gość
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #63 dnia: Marca 25, 2006, 18:21:52 »
ps. dywizjony bombowe istnieją - red to 304. blue - KG200  :021:
ekhm... SG 4 ?

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #64 dnia: Marca 27, 2006, 07:42:58 »
Co to za emocje bombardowanie z 3000 ;). Prawdziwa adrenalina przy bombardowaniu jest jak lecisz foką  lub mietkiem z pięćsetką na cel ochraniany przez conajmniej 4 flaki. Ustawienia oczywiście "full real", cel nieduży i trza go trafić w pierwszym podejśćiu, bo drugie to już wołanie do Ponurego. Nie jest to łatwe niestety tak trafić z kosiaka lub płytkiego nurka.

ps. dywizjony bombowe istnieją - red to 304. blue - KG200  :021:

Pchi podchodzisz z prędkością 550 km/h nawet nie masz kiedy się przestraszyć, zrób to samo z 3000m stukasem jak wali do ciebie obrona portu i wszystkie statki na radzie a kumple naokoło spadają jak kaczki, a gdy już zrobisz swoje i chcesz wracać do domu to tępią cię myśliwce...
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #65 dnia: Marca 27, 2006, 13:02:36 »
Potrzebuję testera do Campanii ...więcej na:

http://www.il2forum.pl/index.php/topic,6040.msg86599.html#new
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Widget

  • Gość
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #66 dnia: Marca 27, 2006, 16:38:48 »
Latanie w formacji bombowej jest bardzo proste, szczególnie na Ju-87 - pestka. Skoro można utrzymywać większość czasu formację na myśliwcach (patrz fotka, odległość którą utrzymuję większość czasu, potrafię latać bliżej ale to już hardcore i zabawa mało korzystna, dla ciekawskich ani razu nie spowodowałem wypadku, Musk się będzie czepiał ale nagły kosmiczny ping i warp samolotu w dziwnej przestrzeni nie zaliczam do wypadku bo przy dużych pingach latam i też nie uderzam) to na bombowcach jest o wiele prościej. Latasz głównie na trymach, większe odchyły korygujesz joyem. W myśliwcach jest to z letka bezsensu, przy bombowcach to czasem kwestia przeżycia. Myślałem wczoraj nad pewnego rodzaju zwrotami i unikami w bombowcach w przypadku ataku myśliwców. Trzebaby to tylko przetestować w praktyce.

Według mnie, jest to kwestia głównie prowadzącego, nie z każdym potrafię latać tak jak ze sWitchem. Chodzi o to, żeby mieć zapas manewrowości Powerem i znać 2 podstawowe zależności : jeżeli prowadzący skręca na Twoją stronę zdejmujesz gaz (dosyć ostro 20-30% czasem to za mało), jeżeli w przeciwną depczesz na maxa. Tu od razu się rzuca kwestia #1, jeżeli prowadzący leci na 100% to za Chiny ludowe nie utrzymasz formacji, bo wystarczy że będzie szedł lekko po łuku w przeciwną stronę i go nie dogonisz a rozbić formację jest bardzo prosto.



Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #67 dnia: Marca 27, 2006, 17:35:13 »
Sorki za offtopic ale chciałbym Widgetowi coś zasugerować ...

Moim zdaniem latanie w tak "ciasnej" formacji to po prostu nic innego jak proszenie się o szybki odstrzał :004:
Nie wiem czy wykonujecie jakiekolwiek "szybkie" manewry lecąc w taki sposób, ale ryzyko kolizji jest zbyt duże.
Z doświadczenia wiem że ktoś kto atakuje lecace w ten sposób (blisko siebie) dwa cele ma duża szansę pojechać jedego na "amen" a drugiego uszkodzić ...
W sytuacji na zdjęciu zaatakowałbym z Twojej godziny 5-tej od spodu i mam wtedy dwa cele blisko siebie - jak nie wejdzie w jednego to w drugiego napewno :004:
No chyba że w ten sposób latacie tylko w czasie dolotu do celu a w walce to już inna historia  :004:
Latanie w formacji mysliwcem a bomberem to dwie rózne sprawy.
To co może pomóc bomberowi nie zawsze wychodzi na zdrowie myśliwcowi :001:

...podchodziszz  prędkością 550 km/h ....
550 km/h ??  - to jest z dekka za wolno wg mnie ... :020:
" only mad men fly there where angels afraid to step... "

Offline Josiv

  • *
  • Zerstörer
    • http://www.kg200.zary.com.pl
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #68 dnia: Marca 27, 2006, 22:21:05 »
Sorry Ram, ale gdzie tu ciasna formacja? :)
_____ | _____             █▀ ██ ▀█▀      ORLIK
 _\__(o)__/_                   ▼             /
      ./ \.                www.eagles.pl ---
Graf -1973-†2006 ..ó?o........ó?o.ó?oó?o...

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #69 dnia: Marca 28, 2006, 06:38:09 »
Sorry Ram, ale gdzie tu ciasna formacja? :)
Powiedziałbym, że bardzo ciasna jak na warunki bojowe, prowadzący nie ma żadnej możliwości tutaj skontrolowania 6'tej swojego wingmana, sam skrzydłowy również guzik widzi.

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #70 dnia: Marca 28, 2006, 07:58:27 »
Utrzymać szyk na bombowcu jest jeszcze łatwiej. Jak już ustawisz się w szyku i zorientujesz się z jaką prędkością formacja leci to już jak po sznurku. Walka wymaga nawet pozostawania w formacji. Nawet w iłku jest to przedstawione dość realnie .. unik robi tylko atakowany bombowiec a po nim zaraz wraca na swoje miejsce w formacji. Jest to skuteczny sposób. Oczywiście sprawdza się w kontaktach kilkanaście bombowców na kilka myśliwców, bo jeśli tak jak ja wczoraj lecisz we czterech a dopadnie was też kilka myśliwców to już wtedy 100% mocy do ziemi i na wysokości 10m najszybciej nad swoje linie i flaki. Che che po wczorajszej wyprawie na lotnisko wróciłem sam....... :021:
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Offline krmichal

  • *
  • gg: 3008541
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #71 dnia: Marca 28, 2006, 09:50:27 »
A można coś więcej na temat takiego uniku? Jak to się sprawdza w praktyce? Jak zrobić tym wielkim, ciężkim bombowcem unik w taki sposób, że myśliwiec np. przestrzeli?
"Każdy głupi umie latać z silnikiem."

Offline traun

  • *
  • CM, RoF, CoD
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #72 dnia: Marca 28, 2006, 11:45:03 »
To zależy czym lecisz. np. teraz latam Karasiem (japoński Vall) jest on o niebo zwrotniejszy od Bf-109 i wystarczy wyczekać do ostatniej chwili i mocno zacisnąć zakręt w górę (najlepiej nad formację bo wtedy strzelcy z innych samolotów mają używanie, jak przeleci odbijasz w drugą stronę i wracasz do szyku Uwaga: myśliwce w grze jak i czasami na frontach ci bardziej doświadczeni atakują zawsze parami i trzeba o tym pamiętać i wymanewrować oba samoloty. Lot nad samą ziemią też pomaga bo utrudnia przeciwnikowi manewrowanie. Wszystko zależy też od wyszkolenia przeciwnika .. rekrut nie zagraża, normal trzeba się trochę powyginać, weteran - walka o życie szansa jakieś 30%, AS - skacz od razu skacz.
Na dwusilnikowych jest gorzej z manewrowością ale są rożne metody.  np. tuż przed atakiem obracasz maszynę o 90 stopni z takiego ( _o_ ) połażenia na takie( I ). Mniej wprawny przeciwnik nie trafi. Walkę w formacji widać dobrze na tym obrazku: http://img227.imageshack.us/my.php?image=w39151bt.jpg.
Możesz też nagle zwolnić i zastosować ześlizg na któreś skrzydło. Generalnie najlepiej trzymać się od myśliwców z daleka a jak już to ocenić ile ich jest (czy opłaca się zostać w formacji) jeśli jest dużo to ucieczka w chmury albo tuż nad samą ziemie już parę razy mnie uratowała, no i wołaj o pomoc od czego do Choroby ciężkiej są myśliwce eskorty.... :002:

Dam przykład lecę Karasiem nagle strzelec zaczyna trajkotać .. to znak że przeciwnik jest:
- z tył (bo go widzi), - jest w odległosci około 500m (bo tak zaczyna strzelać), pozwalam mu puścić jeszcze dwie seryjki (myśliwiec jest już około 300m za mną i teraz drążek w bok i do siebie aż w oczach czarno...

P.S. Polecam latać bez ikon i z pełną nawigacją niessamowite przeżycie jak sie człowiek w ucieczce pogubi nad frontem (tylko nie iśc na łatwiznę i nie pytać bazy o kurs) szukać swoich samolotów albo na podstawie mapy ..cieżko ale jaka satysfakcja....
« Ostatnia zmiana: Marca 28, 2006, 11:54:48 wysłana przez traun »
Pozdrawiam chłopaków z EKG
GG 4834952

Widget

  • Gość
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #73 dnia: Marca 31, 2006, 09:58:53 »
Spróbuj IL-2 :D Nie dość, że wykręcisz BF109 to jeszcze tak go ostrzelasz ze ShVAK-ów, że za długo nie poleci :D. W tym patchu jest to trochę zmienione ale w poprzednim testowaliśmy na dogach BF109 vs. IL-2, Bf109 nie miał szans jeżeli wytraciłeś przewagę wysokości.

Oczywiście, że latam tak ciasno tylko z początku, później jest to kompletnie nie praktyczne. Latamy w warunkach kompletnie innych niż w rzeczywistości. Początkujący piloci latali cały czas za prowadzącym czyli według doktryny Fighting Wing, czyli lecieli głównie po to, żeby się przyzwyczaić do samolotu i ewentualnie pomóc prowadzącemu w zestrzeleniu, kiedy temu np. skończyła się amunicja. W walce, na warunki gry, według mnie, dla aliantów najlepszą doktryną jest "Double Attack, dla Luftwaffe Loose deuce. Tylko że Loose Deuce wymaga pewnego zgrania i rozwagi. Rammjager, bo to z czego się z BamSeya śmiejemy, że jak zalokuje to nie popóści(popuści) :D to się Double Attack nazywa. Ty chyba wtedy nie byłeś z nami na TS, już nie pamiętam. BamSey zaczął się kręcić ze spitem, ten go zaczął wykręcać i powoli wchodził Bamsowi na ogon. Bamsey się wkurzał, że mu nie pomagam, w końcu wymusił na mnie, żebym wytracił wysokość i przewagę energii. Spit go zestrzelił a jako, że już nie miałem energii, przy moich zdolnościach = małe szanse na wygraną zacząłem uciekać na lotnisko. Z tym, że Spit szybko mnie dogonił i też spadłem. Dla mnie dodatkowym argumentem, żeby nie robić tak jak on zrobił, jest fakt, że to był jeden z RedEye-ów, a chłopaki dobrze latają według mnie.

Zalety Loose Deuce opisywaliśmy na forum Luftwaffe, z tym że niektórzy killerzy, którzy mają po kilka zestrzeleń w misji często o tym zapominają, że mają mnie wyżej albo chociażby nie pytają czy pilnuje sytuacji czy sam muszę się bronić. Wolę latać jako skrzydłowy, bo lepiej się sprawdzam jako wsparcie niż sam mam walczyć. Tylko w jaki sposób mój prowadzący mi pomaga kręcąc się 300 metrów na ziemią ze spitem ?

Przypominam o poprawnej pisowni - Dziadek Kos
« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2006, 12:29:31 wysłana przez Kos »

Offline Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Klub Bombardiera.
« Odpowiedź #74 dnia: Kwietnia 10, 2006, 15:22:39 »
Coś dla fanów bombowców:
http://games.1c.ru/ph_ipb/?type=gallery

.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym