Ja myśle, że powinieneś jeżeli tylko masz chęć
Chęć jest, ale pod warunkiem, że się to komuś przyda. W międzyczasie pojawiło się kilka zupełnie innych manuali z lepszymi tutorialami - ale wszystko po angielsku. LockOn FC ma inny manual nic LockOn MAC. Kolejne części też mogą się znacznie różnić. Przetłumaczneie jednego rozdziału to z tydzień roboty. preztłumaczneie całego manuala to dużo więcej niz tydzień X ilośc rozdzialów. Trzeba pilnować tej samej terminologii, tego samego wariantu tłumaczenia, dodawać za każdym razem angielskie odpowiedniki, a czasem przez kilka dni nie można wpaść na akceptowalne spolszczenie (vide "słynne" 'off boresight')

No i w dodatku "końca nie widać" więc i motywacja siada (zamiast latać - klepiesz w klawisze)

Pamiętam, że zatrzymałem się przy SU-25, ponieważ kilka rzeczy było opisanych niejasno a nie mogłem sprawdzć ich "w praniu" bo nie mam LOFC (akurat właśnie sobie zamówiłem

). Dalej jest opis wszystkich rakiet, ale po nim dużo bardziej interesujące (dla początkujących) podstawy nawigacji i szkoła latania - czy tłumaczyć zgodnie z chronologią manuala, czy jednak te rozdziały, które (czyimś zdaniem) są bardziej przydatne ?
I najważniejsze - czy taka forma tłumaczenia i taki "język techniczny" jaki zastosowałem są właściwe i akceptowalne ?
Pzdr !