Wybaczcie, ale to jest tak jak z dyskusją o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia. Albo o tym, że jednym podobają się blondynki, innym brunetki, trzecim rude, a dla czwartego kolor nie ma znaczenia... Ktoś taki za wszelką cenę może próbować udowodnić, że blondynki są najlepsze. Nie dlatego, że są obiektywnie, tylko tak mu się wydaje.
W tych porównaniach jest podobnie. Nie jestem w stanie wypowiadać się na temat tych dwóch symulatorów, bo nie znam ich mechaniki wystarczająco. Natomiast mam doświadczenie z przyglądania się modelowi lotu iłka. Słyszałem mnóstw różnych opinii na temat tego, jak wygląda model lotu w iłku - a najczęściej były to jakieś prywatne przekonania + rzeczy zasłyszane, które pozwalały coś uzasadnić... każdy wypowiadał się jak wielki specjalista (wielu miało duże doświadczenie w symulatorach). Co z tego, skoro nikt nie leciał nigdy w Bf-109 ani innej podobnej maszynie? Co więcej, opinie tych specjalistów często bywały sprzeczne. Żeby przytoczyć przykład: "moment od śmigła za mały", "za duży", "sztucznie wprowadzony! i nie mający nic wspólnego z parametrami śmigła", albo sprawa skoku śmigła, albo choćby wypowiedź dyskutującego tu Bucica, który w temacie o Flight Gear pisał, że w iłku są źle liczone momenty bezwładności (co jest nieprawdą - momenty są liczone dość poprawnie). Wszystkie te opinie opierają się na subiektywnych odczuciach. Pamiętajcie przy tym, że często rozmawiamy o bardzo subtelnych efektach, więc rzeczy takie jak autosugestia, uprzedzenia itp... mogą mieć istotne znaczenie. Żaden z tych testów nie pokazał poprawnego stanowiska testowego z powtarzalnymi warunkami, mierzonymi wielkościami itp. Zawsze mamy wrażenia testera, które mogą być błędne.
Żeby być rzeczowym, mamy dwa wyjścia:
- jeśli chcemy mówić, czy coś jest w danym symulatorze wymodelowane, nie możemy się opierać na wrażeniach, ale wypadałoby znać kod tego programu (i to jest akurat możliwe w wypadku Flight Gear), albo znać kogoś, kto zna i może powiedzieć, jak to jest naprawdę napisane (np. autor), jaki model zastosowany, co zostało uwzględnione;
- drugie polega na stworzeniu jednakowych warunków i pomiarów przy pomocy odpowiedniego zewnętrznego narzędzia, które będzie nieczułe na nasze sugestie, a potem jeszcze zbudowanie podobnego stanowiska realnie. Problemem tu jest mnóstwo pracy do wykonania i koszty przedsięwzięcia, stąd znacznie prostsze jest pytanie u źródła - autora.
Niestety nie wierzę, żeby komuś chciało się wykonać takie porównanie (i nie dziwię się), więc niestety skazani jesteśmy na ciągłe takie domniemania, narzekania itp...
Mazak miał rację - brać, co się podoba i nie próbować szukać dziur na siłę, a cieszyć się z wirtualnego latania.