Trzeba też dodać że dokładna kopia AIM-9 czyli R-3 została wyprodukowana w niewielkiej ilości i Rosjanie bardzo szybko wdrożyli znacznie zmodyfikowany wariant czyli R-3S. Między innymi zmieniono prochowy generator napięcia dzięki czemu czas pracy głowicy naprowadzania zwiększył się z 11 do 22 sekund, co wpłynęło na poprawę zasięgu w stosunku do oryginału. Trzeba też mieć w pamięci że stosunkowo szybko porzucono ten pocisk uznając go za mało rozwojowy. Np. przy praktycznie tej samej głowicy naprowadzania pocisk R-55 był w stanie zwalczać cele manewrujące z przeciązeniem 4g, czyli dwukrotnie więcej niż R-3S. O R-13 trudno mówić jako o ścislym rozwoju R-3S ponieważ jest to w zasadzie nowa konstrukcja, jedynie układ aerodynamiczny był podobny. Zresztą R-13 też długo się nie ostał ponieważ stwierdzono że jego możliwości to wciąż za mało. Z wykorzystaniem elementów R-13 stworzono R-60 pierwszy pocisk do walk manewrowych z prawdziwego zdarzenia. Widać że to raczej Rosjanie szybko poszli do przodu a kopia Sidewindera stała się jedynie dobrym punktem startu, natomiast Zachód pozostał przy tej samej koncepcji. Jaka jest różnica w potencjalnych możliwościach?. Wystarczy rzut oka na to co potrafii R-73 a równorzędne mu czasowo Sidewindery ( mam na myśli lata 80-te ). I tutaj można raczej wysunąć odwrotną hipotezę: to Zachód po upadku UW uczył się jak robić rakiety p-p bliskiego zasięgu, gdy poznał mozliwości R-60M czy R-73. Stąd wysyp tej kategorii kpr na Zachodzie: ASRAAM, IRIS, PYTON 4.