Tak się nie stało z szeregu przyczyn.
Po pierwsze Su-25 nigdy u nas nie rozważano wprowadzić (a i tu zdania były podzielone w WOPK i LW), natomiast mieliśmy spore szanse uruchomić u nas produkcję tych maszyn w Mielcu - zarówno na potrzeby WWS jak i później odbiorców w UW i na świecie (więc niekoniecznie dla nas, choć i to mogło się zmienić). Swego czasu (w roku 1977) koncern Suchoja poważnie rozważał taką opcję i Rosjanie byli tym zainteresowani - niestety zakłady lotnicze nr 31 w Tbilisi były szybsze. Ostatecznie uciekła nam niezła kasa i Gruzińska SSR spiła wówczas całą śmietankę (845 wybudowanych egzemplarzy Su-25/Su-25K/Su-25BM i nieco Su-25UB).
U nas postanowiono że rolę Su-25 (ogólnie: samolotu szturmowego do zadań CAS itp.) miały pełnić odpowiednie wersje samolotu szkolno-bojowego I-22 Iryda. W samym zamierzeniu był to niezły pomysł, powstałby pewnie taki Alpha-Jet dla ubogich - może nie rewelacja ale jako doraźny środek bojowy - w zasadzie czemu nie. Dużo później, już po zmianie ustroju maszyny można było dozbroić nawet w AGM-65D Maverick i inne tego typu uzbrojenie (no co, 2 sztuki Iryda spokojnie by zabrała). No ale jak to w Polsce bywa jak zwykle gorzej z wykonaniem tego planu - po 2óch dekadach badań z Irydy nie wyszedł nawet sensowny samolot szkolny. Tandetną hucpę w rodzaju takiego syfu jak Skorpion (m.in. celem uwalenia producenta Irydy - zakładów w Mielcu) już z litości pominę.
Po trzecie, warto dodać że WOPK używało samolotów szturmowych do 1992 roku (ostatnia jednostka z tymi maszynami stacjonowała bodajże w Babimoście) - były to samoloty szturmowe Lim-6bis, odpowiednio przebudowane myśliwskie wersje Limów-5. Iryda (czy też być może i Su-25) miała być w założeniu ich następcą - choć jedyną widoczną poprawą byłby najprawdopodobniej co najwyżej zasięg lotu.
I po czwarte, nie sprzyjała temu sytuacja w Polsce w latach 80tych. Nasza gospodarka padła na pysk, dotknął nas kryzys. Siły zbrojne dotknęły cięcia budżetowe. WOPK i LW już były w latach 1984-1988 poważnie obciążone zakupem ponad 110 samolotów Su-22M4 dla czterech pułków (wcześniej mieliśmy Su-20, swoją drogą był to jeden z najbardziej sensownych zakupów w powojennym polskim lotnictwie), konieczna była też modernizacja OPL i sieci radiolokacyjnej. O trudnościach jakie mieliśmy niech świadczy bardzo skromny zakup 12 MiGów-29 (w tym 3 UB) w latach 1989-1990. Nie stać nas było na ekstrawagancje Wypada to szczególnie smutno w porównaniu z innymi krajami UW: taka Czechosłowacja czy Bułgaria wprowadzały na uzbrojenie kolejne wersje MiGów-23: ML (Czesi) czy nawet MLA i MLD w przypadku Bułgarii (my mieliśmy tylko MF zakupione w latach 1978-82), Su-25, MiG-29 (po 20-25 sztuk a nie tak jak my - ledwie 12!), nowe systemy OPL... i to w większych ilościach niż my. Bułgaria zdołała zakupić nawet 2 baterie S-300W!
I można tak wymieniać i wymieniać. Plany były wielkie: Iryda, MiGi-23 dla 3-4 pułków (oprócz Słupska m.in. Kraków i Wrocław), zakup Buków i S-300, kilkadziesiąt MiGów-29, a nawet wg. niektórych źródeł śladową ilość MiGów-25... A wyszło to co wyszło. Jeszcze w pierwszej pięciolatce lat 80tych zakupiliśmy kilka dywizjonów New...
Widzę że napisałem to samo co Sundowner... tylko jakoś tak bardziej się toto "rozlazło"
