Qwazar ty piracie !
Ty namawiasz ludzi, żeby jeździli 88 km na godzinę poza terenem zabudowanym, po dobrej drodze !
Ty chcesz mieć na sumieniu ludzkie życie ?!
P.S.
Daj spokój niektórzy nie zrozumieją, że ślepe przestrzeganie przepisów nie zwalnia od logicznego myślenia, mają też w nosie innych dopóki im jest dobrze. Niestety na drodze spotykam ich sporo.
Żeby nie było, że popieram "ścigantów". Oprócz nich są jeszcze ci, którzy chcieli by jechać normalnie, nie łamać przepisów, ale też nie ślimaczyć się w żółwim tempie i nie hamować przed każdym znakiem "fotoradar" do 40 na godzinę, choćby był na 70-tce. Zwalnianie tam znacznie poniżej prędkości dopuszczalnej nie ujmuje punktów i nie powoduje wpływu kasy na konto - naprawdę.
Panowie, podobno jaki facet za kółkiem, taki w łóżku. (Wielkość ... silnika ... ma tu zupełnie znikome znaczenie)
W życiu bym się nie umówiła na randkę z zawalidrogą i myślącą tylko o swoim zużyciu paliwa, ślamazarą. Z piratem zresztą też nie - za szybko kończą ...

.
Ale taki rozsądnie i dynamicznie prowadzący kierowca, nie myślący tylko o sobie, ale wykazujący się wysoką kulturą na drodze ... hmm hmm.

Jeszcze słowo do Wachy - dlaczego to niby większość jadących 90 km na godzinę ma się dostosowywać do jednego "ślimaka" ? Bo on sobie eco-driving urządza ? Mieliśmy w pracy szkolenie z eco-drivingu - facet nawiedzony jak z jakiegoś Amwaya czy Zeptera. Według niego najlepiej jest jeździć na minimalnych obrotach i jak najwyższym biegu, czyli u mnie jakieś 55 km na godzinę. Reszta kierowców powinna się według niego dostosować. To ja poproszę o nowy zestaw instruktorów, którzy w życiu jeździli do pracy, a nie tylko z rodzinką na wycieczkę. Dyrektor żałował kasy wydanej na ten kurs. A miały być dla firmy oszczędności
